Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Michał Żebrowski. Wrzucił na luz

​Śmiertelnie poważny, naburmuszony, z pretensjami do całego świata - taki do niedawna miał wizerunek w mediach. Wśród dziennikarzy krążyły legendy o jego grubiańskim zachowaniu podczas wywiadów i traktowaniu ludzi z góry. A w środowisku aktorskim latami żartowano z jego podejścia do zawodu, poczucia misyjności i własnej wyjątkowości. Tymczasem okazuje się, że Michał Żebrowski (46) ma także inną stronę. A ta, coraz częściej (na szczęście) bierze górę. Poznajcie nowego Michała - luzaka i kawalarza.

Pan Michał

"Jak doszorować stopy?", pyta swoich fanów na Instagramie, wrzucając do sieci zdjęcie, na którym na bosaka kosi trawę. "Chłodzę jaja", pisze, wrzucając kilka dni później fotkę z talerzem chłodnika. Na innych delektuje się kolejnym kieliszkiem wina, leży na trawie, pozuje w samych tylko bokserkach i skarpetkach, zajada się kiełbaskami, kąpie w jeziorze, gra z synem w szachy, całuje z żoną. Michał na portalach społecznościowych zaskakuje naturalnością, otwartością, dystansem do siebie i poczuciem humoru, szczególnie na własny temat. 

Skąd taka zmiana? Przecież jeszcze niedawno uchodził za nieprzystępnego i zadufanego w sobie. "Dopóki go nie poznałem, miałem go za sztywniaka, takiego »bułkę przez bibułkę«", mówi Cezary Pazura. A Anna Dereszowska regularnie musi odpowiadać na pytania, czy Michał jest takim bufonem, na jakiego wygląda. Nic dziwnego, Żebrowski słynął z egocentryzmu i pogardy dla celebryckiego świata. Gdy zabierał głos, słychać w nim było niezachwiane poczucie własnej wartości i przekonanie o nieomylności. Zdarzało mu się popadać w medialne konflikty - a to nakrzyczał na rozmówcę podczas telewizyjnej dyskusji w sprawie Okrągłego Stołu, a to publicznie skrytykował dyrektorów państwowych teatrów, a to obraził się na Tomasza Karolaka za pomysł przeniesienia "Wiedźmina" na deski teatralne, czy wreszcie skonfliktował się z Andrzejem Grabowskim o odwołanie spektaklu z udziałem córek starszego aktora. 

Reklama

Był też sennym koszmarem dziennikarzy. Podczas wywiadów na przemian miewał chwile natchnienia, podczas których opowiadał np. o pięknie szczotki ryżowej ("Szukam piękna wokół siebie i umiem znaleźć je na przykład w szczotce. Bardzo lubię te ryżowe, drewniane, z ostrym włóknem"), albo napadał na dziennikarzy, sugerując, że nie dorównują mu poziomem intelektualnym ("Pani nie daje sobie ze mną rady. Ci, co sobie nie dają, przypinają mi łatki, że jestem trudnym rozmówcą"). Latami tak właśnie się o nim mówiło. Wygląda na to, że dziś po butnym gwiazdorze nie ma śladu. Zastąpił go wyluzowany, zabawny i po prostu fajny facet. 

Nowy, lepszy ja

"Michał sprawia wrażenie nieprzyjemnego gościa, który uważa się za nie wiadomo kogo. Być może jest to związane z mimiką jego twarzy. Ale przy bliższym poznaniu zyskuje", zapewnia jego żona, Aleksandra (31). To ona odpowiada za przemianę Żebrowskiego. Podkreśla, że nie widziała żadnego filmu męża i póki co, nie zamierza nadrabiać zaległości. Regularnie z niego kpi i szydzi, a wraz z nią siódemka jej rodzeństwa. "Wszyscy w naszej rodzinie sobie »ciśniemy« i Michał musiał się do tego przyzwyczaić", wyznała siostra Oli, Kasia, w DD TVN. 

To Ola namówiła męża do aktywności na Instagramie i wrzucenie na luz. Niemałą zasługę w przemianie Michała mają też jego synowie - Franciszek (8) i Henryk (5). Aktor zdradził niedawno, że kiedyś na tydzień przed premierą potrzebował ciszy i skupienia, by mentalnie przygotować się do pracy. Dziś jest inaczej: "Nawet jeśli w dniu premiery o czwartej nad ranem dziecko kopnie mnie w oko i powie, że chce mu się kupę, to traktuję to naturalnie", śmieje się. A w innym wywiadzie podsumowuje: "Czuję, że (ludzie) podchodzą do mnie z rezerwą. Ale gdy poznają mnie bliżej, zawsze mówią: "»Jaki ty jesteś normalny, wyluzowany gość«". I ten nowy wizerunek chyba bardzo mu odpowiada.

SHOW Maria Kowalczyk

Zobacz także:

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy