Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Hanna Lis wraca do gry

Hanna Lis może zostać nową twarzą TVN Style. Dziennikarka rozważa propozycję, ale ma jeden problem. Wchodzi na teren Kingi Rusin, z którą od lat jest skłócona. Jak sobie z tym poradzi?


Brakuje już tylko podpisu pod nowym, gwiazdorskim kontraktem i można mówić o jednym z najbardziej sensacyjnych transferów tego roku. Według naszych informacji Hanna Lis (45) niedługo dołączy do zespołu TVN Style. Z własnym, autorskim programem!

Dziennikarka nie będzie się jednak zajmować się publicystyką i tematami politycznymi, do których podobno straciła serce. "Do polityki już nie wracam!", zadeklarowała twardo w jednym z wywiadów, tuż po odejściu z TVP. Dziś zdecydowanie woli zagadnienia z pogranicza stylu i zdrowia. "Na korytarzach mówi się, że Hanna przyszła z gotowym, autorskim projektem. I twardo negocjuje warunki finansowe", zdradza nam dobrze poinformowana osoba z branży.

Reklama

To właśnie dlatego już po czterech tygodniach dziennikarka zrezygnowała z pracy w portalu Na temat, którego współwłaścicielem jest jej mąż. Żywiołem Hanny jest telewizja - Tomasz jej decyzję na pewno przyjął ze zrozumieniem. Ale przechodząc do TVN-u, Lis wkracza na teren innej wielkiej gwiazdy tej stacji - Kingi Rusin (44). Nie jest tajemnicą, że panie od dawna za sobą nie przepadają (Kinga była przecież pierwszą żoną Tomasza Lisa). Do tej pory udawało im się unikać niewygodnych spotkań.

Teoretycznie teraz też nie muszą się widywać w pracy, bo redakcja Dzień Dobry TVN mieści się w zupełnie innym miejscu niż TVN Style. Jednak nie chodzi tylko o niezręczną sytuację - przede wszystkim Hanna może sie okazać groźną rywalką. Lis ma wypracowaną przez lata silną pozycję w branży, podobne doświadczenie, jest ambitna i, podobnie jak Kinga, pracuje na swoich warunkach. Choć ostatnio zajmowała się dziennikarstwem newsowym, interesuje się tematami związanymi ze stylem życia i przyjaźni się z osobami z show-biznesu: projektantką Joanną Przetakiewicz, Lucyną Szymańską, agentką Anji Rubik czy projektantem Łukaszem Jemiołem.

"Podziwiam ją", powiedziała kiedyś o Lis Agnieszka Szulim. Hanna jest też mistrzynią nagłych zwrotów w karierze. Jednak Kinga łatwo nie ustępuje pola. Do tej pory jej pozycji nie zagroziło ani pojawienie się Agnieszki Szulim, ani rosnąca popularność Małgorzaty Rozenek. Rusin może też być spokojna o swoją przyszłość, bo wygrywa w rankingach popularności przeprowadzanych na zlecenie stacji. I wciąż cieszy się zaufaniem Edwarda Miszczaka, dyrektora programowego TVN.

Bez wątpienia obie dziennikarki stawiają na karierę i są profesjonalistkami. Nie pozwolą więc sobie na to, by prywatne antypatie wzięły górę. Poza tym negatywne emocje raczej już wygasły, a nawet jeśli nie, to kobiety z klasą ich nie okazują. Przynajmniej publicznie.

Józef Bulski

SHOW 8/2016

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama