Reklama
SHOW - magazyn o gwiazdach

Daria Ładocha: Idzie jak burza

Z impetem wdarła się do show-biznesu i właśnie dostała nagrodę od losu: poprowadzi najdroższe reality show w spadku po Agnieszce Woźniak-Starak.

To właśnie hiperaktywna blogerka kulinarna Daria Ładocha (36) poprowadzi kolejną edycję "Ameryki Express". Dawna prowadząca, Agnieszka Woźniak- Starak (41) zrezygnowała z roli gospodyni programu z powodu zarzutów o promowanie w nim seksizmu i molestowania seksualnego.

W poprzedniej edycji uczestnicy mieli za zadanie całowanie przypadkowych mieszkanek Bogoty w usta. I niektórzy, jak Filip Chajzer (34), zupełnie nie mieli problemów, żeby z tego zadania się wywiązać, choć napotkanie kobiety wyraźnie sobie tego nie życzyły...

Do Ameryki?

Agnieszka zadeklarowała odejście z programu już dawno i ostrożnie typowała następczynię. W tej roli widziała Małgorzatę Rozenek- Majdan (41). Na pewno Małgorzata, która brała udział w pierwszej edycji programu, sprawdziłaby się w tej roli, ale to nie ona poprowadzi popularny program. Może dlatego, że nie chciałaby wyjeżdżać na dłużej bez męża i dzieci. A może dlatego, że gwiazda nie ustaje w próbach zajścia w ciążę.

Reklama

Ponoć pod uwagę brana była też zwyciężczyni ostatniej edycji "Ameryka Express", Aleksandra Domańska (30), ale ostatecznie stacja zdecydowała się na wygadaną, tryskającą optymizmem Darię.

Gdzie w tym roku mają wybrać się sławni uczestnicy podróżniczego reality show? Plotkuje się o Meksyku. Być może coś jest na rzeczy: zwiad w tamtym kierunku zrobiła już ekipa "MasterChefa" z Magdą Gessler. A ponieważ to piękny kraj, z bogatą historią i gościnnymi ludźmi, nie jest wykluczone, że będzie celem uczestników.

Kto pojedzie do Ameryki Środkowej we wrześniu? Na giełdzie nazwisk pojawiły się już pierwsze: Dominika Tajner (40) z trenerem Qczajem (31) oraz aktor Adam Zdrójkowski (19) z tatą. Udział w programie zdementowała natomiast para Borys Szyc (40) i Justyna Nagłowska (39).

Jak Daria Ładocha znalazła się w mediach? O tym na kolejnej stronie>>>

Zaszczyt, frajda, sukces

O Darii jest głośno, odkąd zaczęła pojawiać się w kąciku kuchennym "Dzień Dobry TVN", potem wygrała "Agenta", gdzie dała się poznać jako zdecydowana i nieco pyskata, a na pewno świetnie bawiąca się osoba.

Dla Darii Ładochy prowadzenie jednej z najkosztowniejszych produkcji TVN to zarówno zaszczyt jak i frajda. Daria była najbardziej naturalną kandydatką do prowadzenia show. Po pierwsze dlatego, że prywatnie kocha podróże i gdy tylko może, jeździ z rodziną do ukochanej Tajlandii, potencjalnego drugiego kierunku programu.

A jak znalazła się w mediach? Z wykształcenia jest dziennikarką. Jej pierwszą pracą było asystowanie projektantowi Dawidowi Wolińskiemu (42). Potem próbowała swoich sił w agencji reklamowej. Z pracy w korporacji zrezygnowała, by prowadzić bloga kulinarnego Mamałyga, bo zdrowe odżywianie jest jej wielką pasją. Nie ma wykształcenia dietetycznego, ale w tej materii wie równie wiele, co profesjonaliści. Określa się jako pracoholiczkę, ale uwielbia spędzać czas z córkami.

"Mi jest ich zawsze mało. Ale może wynika to z tego, że przyjęłam inny model macierzyństwa. Nie zrezygnowałam ze swoich marzeń ze względu na to, że jestem matką. Nie nałożyłam na siebie takiego krzyża, bo wiem, że te umęczone matki, które zapominają o sobie, wcale nie dostaną za to złotego medalu. Ja wolę uczyć moje córki tego, że warto mieć marzenia i dążyć do realizacji swoich celów. Dzięki temu, kiedy mnie przy nich nie ma albo gdy jestem w pracy - one to rozumieją", zapewniała w wywiadzie.

Nowy program to dla niej bez wątpienia ogromna szansa. Choć także poświęcenie, bo będzie musiała zostawić córki, Laurę (10) i Matyldę (5) pod opieką swego partnera życiowego (tego samego od 19 lat!), Bartka. Ale już to kiedyś zrobiła i dziewczynki świetnie dały sobie radę.

Katarzyna Jaraczewska

Zobacz także:

Show
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy