Reklama

Linia Dermika Insomnia – wrażenia z użytkowania

Ośmiogodzinny wypoczynek jest dla mnie bardzo istotny i staram się go nie zaniedbywać. Traktuję go jako element pielęgnacji skóry, równie ważny, jak nawadnianie organizmu. Wiem, że kiedy ja śpię, aktywność mojej skóry wzrasta. To właśnie w nocy najintensywniej się regeneruje, pozbywa toksyn i wchłania produkty pielęgnacyjne. Dlatego, gdy dostałam do testów produkty z serii Dermika Insomnia do nocnej pielęgnacji od razu postanowiłam sprawdzić, jaki skóra zrobi z nich pożytek.

Mam 30 lat i powoli zaczynam przestawiać się na przeciwstarzeniową pielęgnację skóry, dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy dostałam do przetestowania zestaw kosmetyków Dermika Insomnia. Z marką zetknęłam się już wcześniej prywatnie, używam na co dzień paru ich kosmetyków i bardzo sobie je cenię. Zwróciłam na nią uwagę już parę lat temu, lubię testować kosmetyki naszych rodzimych producentów, więc postanowiłam dać jej szansę i się nie zawiodłam - produkty tej marki pozostały ze mną na dłużej. Przejdźmy jednak do najnowszej linii polskiej marki, która obiecuje aktywne działanie przeciwstarzeniowe w trakcie snu.

Reklama

Mam dość suchą skórę, jest bardzo cienka i delikatna, dlatego często występują na niej podrażnienia i zaczerwienienia. Do tego dostrzegam pierwsze zmarszczki mimiczne w okolicach oczu. Moja skóra od jakiegoś czasu jest bardziej miękka niż kiedyś, jakby nieco straciła elastyczność. Ucieszyłam się więc, gdy przeczytałam, że producent obiecuje intensywną regenerację skóry w trakcie snu - nawet 300 proc. wzrostu! Produkty z linii Insomnia mają stymulować produkcję kolagenu, redukować widoczność zmarszczek i wiązać wodę wewnątrz skóry, powodując długotrwałe jej nawilżenie.

Do testów otrzymałam cztery kosmetyki z linii Dermika Insomnia: Księżycowy bogaty krem przeciwzmarszczkowy 30-40+, Księżycowy krem-eliksir liftingujący 50-60+, który dałam swojej mamie, a także Księżycową super-maskę enzymatyczną i Księżycowe serum nawilżająco-upiększające. Wszystkie kosmetyki przeznaczone są do nocnej pielęgnacji skóry. Zanim zasiadłam do pisania recenzji, używałam ich codziennie przed godziną 22 przez okres dwóch tygodni.

Pierwsze, co zwróciło moją uwagę, było opakowanie. Produkty Dermiki prezentują się naprawdę luksusowo. Czarno-złoto-purpurowe opakowania od razu sugerują, że mamy do czynienia z kosmetykami na noc. Kremy opakowane są w szklane słoiczki, maska mieści się w wygodnej tubie ułatwiającej aplikację, a perłowy hydrolat - w butelce z elegancką czarną zakrętką. Gdy tylko zabrałam się do testowania kosmetyków, moją uwagę przyciągnęła zmysłowa woń - kosmetyki wręcz pachną luksusem! Zapach jest relaksujący i niezbyt intensywny, co dla mnie jest niezwykle istotne w produktach na noc, które nie powinny utrudniać zasypiania.

Najpierw postanowiłam nałożyć na twarz enzymatyczną maskę. Ucieszyło mnie, że jest od razu gotowa do użycia i łatwo rozprowadza się po skórze. Ma głęboki purpurowy kolor z połyskującymi drobinkami, prezentuje się więc bardzo elegancko. Zgodnie z zaleceniem producenta maskę zmyłam z twarzy po około 20 minutach. Od razu poczułam efekt oczyszczenia, a przy tym skóra nie była ściągnięta, co często występuje po tego typu produktach. Następne w kolejce było Księżycowe serum nawilżająco-upiększające. Kosmetyk jest przejrzysty, ale ma delikatnie perłowo-purpurowe zabarwienie i lawendowy zapach. Gdy przemywałam nim twarz, czułam pod palcami, że skóra robi się gładka w dotyku. Na koniec sięgnęłam po bogaty krem przeciwzmarszczkowy dla kobiet w moim przedziale wiekowym. Kosmetyk ma niesamowicie aksamitną konsystencję. W białym kremie zatopione są perłowe drobinki przypominające księżycowy pył. W przeciwieństwie do większości kremów na noc, które stosowałam do tej pory, ten ma bardzo lekką konsystencję, łatwo się rozsmarowuje i błyskawicznie wchłania, nie pozostawiając na twarzy tłustego filmu. Po tym wieczornym rytuale położyłam się spać, licząc, że moja skóra wsparta tą bogatą w dobroczynne składniki mieszanką od razu zabierze się do pracy.

Przeważnie rano moja cera nie prezentuje się najlepiej - jest nieco opuchnięta i zaczerwieniona, a na policzkach widać pory. Tym razem było inaczej. Co prawda kosmetyki Dermiki nie zwalczyły opuchlizny, jednak od razu zwróciłam uwagę na to, że skóra jest jakby gładsza, wypoczęta i promienna. Ten efekt zauważyłam już po pierwszym zastosowaniu. Jak zmieniła się moja skóra po dwóch tygodniach stosowania? Po tym dłuższym okresie dostrzegłam, że jest intensywnie nawilżona, co właściwie rozwiązało mój problem z suchością skóry. Ponadto stała się zdecydowanie gładsza, kosmetyki poprawiły jej jędrność i elastyczności. Zauważyłam również, że moje, co prawda płytkie, ale do tej pory przeze mnie dostrzegane zmarszczki mimiczne po zastosowaniu kosmetyków z serii Insomnia, wyraźnie się wygładziły. Dodatkowo cera nabrała młodzieńczego blasku.

Zawsze najlepszym dowodem na to, że kosmetyk działa, jest dla mnie reakcja otoczenia. Ktoś ostatnio zapytał mnie, czy wróciłam z urlopu, bo wyglądam na wypoczętą. Po tym komplemencie postanowiłam, że produkty z serii Dermika Insomnia pozostaną ze mną na dłużej.

Prezentacja partnera

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy