Reklama

Maria Kołodziejczyk

Witam w to niedzielne, słoneczne popołudnie!!!

Witam w to niedzielne, słoneczne popołudnie!!!

 Pogoda dziś wspaniała, no może poza tymi -18 stopniami, hahaha :). Słońce rozświetla wszystko, poza moją buzią bo to zasługa Vichy Liftactiv Serum 10 Oczy i Rzęsy! Po ponad dwóch tygodniach testowanie, zbierania opini Mamy czy siostry,mogę powiedzieć, że to będzie kosmetyk wszech czasów.Na długgoooo zagości na mojej półce, na półce mojej Mamy już stoi nowe opakowanie.

Opiniując dany produkt staram się "prześwietlić" go z każdej strony. Od opakowania, przez zapach, po działanie, zwłaszcza to długotrwałe. Także pokuszę się tutaj o bardziej szczegółowy niż zwykle komentarz, tym bardziej, że chyba ostatni, gdyż czas przeznaczony na testowanie mija nieubłaganie.

Reklama

Zacznę może od opakowania. Śliczna, srebrna buteleczka ładnie prezentuje się na toaletce, aplikator jest wygodny w użyciu, nie wyciska nadmiaru kosmetyku, szkoda jedynie, że buteleczka nie jest choć półprzejrzysta.Gdyby takowa była, można by kontrolować ilość kosmetyku jaka nam została,i wiedzieć kiedy się skończy. Zapach- dla mnie ledwo co wyczuwalny, praktycznie zerowy.Ale to uważam za duży plus.Kosmetyki do skóry wokół oczu nie powinny być perfumowane za nic w świecie.

Konsystencja -no  tutaj mogłabym sie rozwodzić i wychwalać, ale już sporo o tym wspominałam i tylko po krótce się powtórzę, że konsystencja serum jest bardzo dobrze opracowana.Nie jest zbyt lejące ani zbyt gęste, do tego ma śliczny kolor płynnej perły.Świetnie sie nakłada.Nie spływa, ani nie tworzy tłustej warstwy.Nie lepi się.Serum nadaje się do stosowania pod makijaż.Pokuszę sie nawet o stwierdzenie, że makijaż oka jest trwalszy.

Tolerancja. Mam wrażliwe oczy.Czasem wystarczy odrobina tuszu a juz pieką, szczypią. Często mi łzawią. Ten kosmetyk nie powodował takich reakcji.Nie uczula, nie powoduje zaczerwienienia, nie powoduje wysypki ani łzawienia. Działanie serum,jak juz pisałam wcześniej, jest wprost proporcjonalne do zapewnień producenta.Czasem tak jest, że byleby coś sprzedać to wiele się obiecuje.Nie w tym wypadku.Główne zadania jVichy Liftactiv Serum 10 Oczy i Rzęsy są spełnione.Zmarszczki wygładzone w kilka minut po nałożeniu.Moja skóra jest długotrwale nawilżona, napięta.Bardzo ciekawym efektem jest rozświetlenie spojrzenia, wizualne odmłodzenie, wrażenie wypoczętych oczu.Nawet po nieprzespanej nocy, czy ciężkim dniu serum jest pomocne w podratowaniu wyglądu.Nie jestem farmaceutką ani kosmetyczką, więc o składnikach się nie wypowiem-widząc efekty działania , mogę jedynie powiedzieć, że są one perfekcyjnie dobrane. Co do działania długofalowego to  po 15 dniach widzę dużą poprawę stanu skóry wokół oczu- kurze łapki to już tylko wspomnieniem.Zostały naprawdę maleńkie , słabo widoczne, ale myślę, że po miesiącu stosowania serum i one odejdą w niepamięć. Wielki plusem jest złożone działanie serum, to znaczy i na skórę wokół oczu  i na rzęsy.Moje rzęsy, do tej pory bardzo słabe, znacząco się wzmocniły.Nie wypadają prawie w ogóle, a wcześniej  traciłam je co dzień.Nie wiem czy są grubsze, nie zauważyłam.Ale ważne, że są mocne.I przy tym pięknie podkręcone.

Pytając Mamę co sądzi o serum powiedziała mi tylko,że nie wierzyła, że coś takiego jak serum działa,że jej zdaniem wystarczał krem, dopóki nie sięgnęła po moje i nie zobaczyła swojej skóry po 3 dniach stosowania.Wygładzonej, pełnej blasku.No i poszła po swoje do apteki.Siostra również nie miała zastrzeżeń, do działania. Jej zależało na efekcie rozświetlenia i wypoczętego oka i takowy zyskała, bez podrażnień i opuchnięcia.

Co ja myślę ogólnie o tym produkcie? Przede wszystkim cieszę się, że miałam okazje go przetestować.Reklama mnie kusiła, spojrzenie tej Pani, gładkość skóry.A tutaj proszę, niespodzianka i mam serum w domu. Przywykłam już do jego stosowania, do aksamitnej skóry jaka po nim jest, do efektu rozświetlenia. No i do samej chwili aplikacji bo to niesamowicie przyjemne. Dla mnie to serum zdało egzamin.Wiem, że warto je kupić, bo to kosmetyk,który rzeczywiście działa. Będę w niego inwestować tak samo jak inwestuję od roku w Idealię, bo wiem, że się nie zawiodę, i z dnia na dzień mogę dostrzegać efekty działania. Daje mu 10/10 punktów w mojej subiektywnej skali kosmetycznej.

Dziękuję raz jeszcze za to serum,

pozdrawiam ciepło i życzę Wesołych Świąt.

***

Czas na kolejną, pomalutku  sumująca testowanie opinię o serum. Każdego dnia używałam tego perłowego płynu i każdego dnia dziekowałam w duchu że udało mi się zakwalifikować do grona testerek.

 Aplikacja  to, jak juz wsominałam nie raz, sama przyjemność.Działanie- błyskawiczne.Napięcie skóry,wygładzenie zmarszczek wokół oczu, nawilżenie.Dzęki tym  działaniom spojrzenie naprawde odzyskuje młodośc.Jest takie świeże, rześkie.

 Wielkim atutem serum jest działanie na rzęsy. Nie znam drugiego takiego kosmetyku, który pielęgnując skórę jednocześnie pielęgnowałby rzęsy.To zdecydowanie innowacja na mojej toaletce.Rzęsy stały się odporniejsze na wypadanie, mocniejsze.Do tego podczas aplikacji  można je lekko podkręcić, więc wystarczy jedno pociągnięcie maskary i makijaż gotowy.

Chcę podzielić sie spostrzeżeniem na temat aplikacji serum. Do tej pory używałam kremu pietruszkowego, tubeczka zakończona szpicem, wyciskałam i wklepałam.

Tutaj Vichy zaskoczyło mnie "instrukcją obsługi".Szczerze?W pierwszej kolejności zaczęłam się śmiać. :) Pomyślałam sobie, że ja mam swój sposób, jak pewnie większość kobiet i tyle.Ale przemogłam się i zaaplikowałam go zgodnie ze wskazówkami.I od tamtej pory robię to juz tylko w taki sposób. Zauwałażyłam że dzięki temu pokrywam duży obszar skóry, przy tym pokrycie jest dokładne i precyzyjne.A co więcej bardzo fajnie można podkręcić rzęsy.Myślę, że w dużym stopniu to zasługa konsystencji produktu, jest idealnie przemyślana, do takiej formy aplikacji.

***

Moja Mama, kobieta po 50 sporo, też używa serum i jest zachwycona. Działanie na jej skórę jest może mniej spektakularne przy pierwszej aplikacji, ale z każdą kolejną ekefkt jest lepszy.

Póki co, po używaniu serum dwa tygodnie, nie znalazłam jego minusów.No może cena, jeżeli ktoś chciał by zakupić, ale zapewniam że warto wydać te pieniądze.Nie będą wyrzucone w błoto ani na coś co stoi lub nie działa.Vichy serm oczy i rzęsy działa w 115%.

***

Witam z zasypanego Podbeskidzia! Dziś mijają dwa tygodnie testowania serum Vichy. Efekty jak dla mnie są naprawdę bardzo zauważalne. Jeszcze niecały miesiąc temu, w okresie urodzin zamartwiałam się tymi pierwszymi zmarszczkami wokół oczu, a dziś ich nie ma! Serum w niecały tydzień poradziło sobie z czymś, z czym do tej pory używany krem nie dawał sobie rady. Nieudolne poszukiwania specyfiku pod oczy wreszcie zakończyły się powodzeniem.

Mam to czego szukałam! Coś co działa szybko, co działa długotrwale, z każdym dniem bardziej efektywnie, a same efekty działania są widoczne gołym okiem w kilka chwil. Jestem bardzo szczęśliwa, że mam okazję testować ten produkt!
 
***

Dziś w kalendarzu zobaczyłam dużymi literami: PIERWSZY DZIEŃ WIOSNY.

Choć za oknem wiosny brak to  jak to na kobietę przystało postanowiłam coś pozmieniać w sobie. Trzeba by iść do fryzjera. Ale przynajmniej twarz jest zadbana, skóra nawilżona no i oczy-pełne blasku.

Testuję Vichy Liftactiv Serum 10 Oczy i Rzęsy już dwa tygodnie i jestem bardzo, bardzo zadowolona. Wyrównana, wygładzona skóra pełna światła to oczywiście świetna rzecz ale ja szczególna uwagę zwracałam podczas testowania na kondycję rzęs. Zależało mi na ich wzmocnieniu.

Producent w reklamie telewizyjnej obiecuje poprawę po miesiącu stosowania, u mnie widoczna jest już po 2 tygodniach. Rzęsy nie wypadają, są mocniejsze, nawet przy demakijażu mam je wciąż na oku a nie na płatku kosmetycznym jak to się zdarzało dość często wcześniej. Jestem już tak przywiązana do tego serum, że używany do tej pory krem pietruszkowy pod oczy pozostanie tylko wspomnieniem.

***

Ot moje serum spotkało nieszczęście - dostało się w ręce siostry i Mamy. Także od dziś testowane jest potrójnie :)

Mama już wczoraj  uszczknęła odrobinkę, twierdząc, że co mi szkodzi jak jej troszkę dam.No więc dałam. Ta 56 Kobitka nałożyła to z taka pieczołowitością, jakby to było najdelikatniejsze mazidełko w jej życiu-a sama jest fanką kremów vichy-ma ich cała półeczkę. Po kilku godzinach przychodzi do mnie ze stwierdzeniem, że dawno nie czuła tak w dotyku gładkiej skóry pod oczami! I że ma wrażenie że skóra jest jaśniejsza. Mhy, bałam się że to zauważy- bo teraz  po serum będzie przychodzić częściej...

Z kolei dziś rankiem wpadła siostra, po 3 zmianie, prawie padnięta. Rzuca w tempie huraganu jakieś zdania, że się spieszy, że nie spała w ogóle i czy mogę jej jakoś pomóc bo ma ważne sprawy do załatwienia i nie może tak wyglądać w ciągu dnia.No więc poszłam po moje Vichy Liftactiv Serum 10 Oczy i Rzęsy i tłumaczę jak ma nałożyć.Jak ta Maniaczka swoich oczu zobaczyła, że to jest także do rzęs to nie chciała mi go oddać!!! Ale musiała- to moje :).
W każdym bądź razie, nawet jej pomogło- a proszę mi wierzyć, że nie wyglądała najlepiej. Po 3 godzinach snu zaledwie, skórę miała szarą, zmęczoną, oczy podkrążone i spuchnięte. Zanim wypiłyśmy kawę, połowa efektów nieprzespanej nocy była już tylko wspomnieniem.Cienie prawie znikły, skóra się napięła. Resztę dopełnił makijaż.
Powiedziała mi tylko, że po następnej wypłacie to serum należy do niej. I dobrze, bo mojego więcej jej nie dam:)

To tyle na dziś!

***
Niebawem będzie prawie dwa tygodnie jak testuję Vichy Liftactiv Serum 10 Oczy i Rzęsy. I jak dla mnie w ciągu tych dwóch tygodni za każdym razem zdał egzamin

A co najważniejsze skóra wokół oczu naprawdę odzyskuje młodość, witalność i jędrność. Obietnica producenta o rozświetleniu skóry i odzyskaniu młodości spojrzenia jest w 100 % spełniona. Z całą pewnością produkt polecam- zwłaszcza Paniom które efekty używania kosmetyku chcą widzieć od razu.

***

Weekend dobiega końca. Niestety. Ale dziś był wyjątkowo piękny dzień. Po raz pierwszy od bardzo dawna świeciło słońce i to na potęgę!!! Niebo błękitne  napawało niesamowitym optymizmem i wszystko byłoby rewelacyjnie gdyby nie połacie śniegu, pół metrowa warstwa wszędzie gdzie wzrok sięgał, gdy człowiek tak chce wiosny.

Ale do sedna. O poranku, po codziennej toalecie, prysznicu, nałożyłam krem i serum. Minęła dobra godzina, koło 11 ubrałam się cieplutko i saute, zupełnie bez grama makijażu wyszłam na balkon, nacieszyć buzie promieniami słonka. Jak wiadomo efekty pielęgnacji, czy makijażu najlepiej widać w naturalnym dziennym świetle. Toteż moje zaskoczenie było niemałe jak zobaczyłam swoje odbicie w lusterku w takim świetle.

Skóra wokół oczu gładka, wypoczęta, napięta. Pokusiłabym się nawet o słowo "IDEALNA", perfekcyjna. Niesamowity blask spojrzenia, rozświetlenie skóry i oczu. Czułam się młodsza o co najmniej 6-7 lat. Po tym odkryciu porannym miałam naprawdę super humor na cały dzień. To serum z dnia na dzień zaskakuje mnie coraz bardziej pozytywnie. Na początku, po 2-3 dniach szału nie było, ale dziś, zdecydowanie mówię mu tak!!!

***

W zasadzie nie wiem, czy to testowanie jeszcze, skoro już tak się przyzwyczaiłam do tego serum, że nie wyobrażam sobie poranka BEZ NIEGO. Z całą pewnością kupię go jak skończę to opakowanie.  TAK RZECZOWO I SZCZERZE DLACZEGO? Oto powody:

1. Serum niesamowicie nawilża skórę wokół oczu.

2. Idealnie napina skórę.

3. Wypełnia kurze łapki, sprawia, że te pierwsze, drobne jeszcze, stają się zupełnie niewidoczne.

4. Idealnie rozświetla skórę.

5  Nadaje spojrzeniu blasku i świeżości.

6. Zauważalnie wzmacnia rzęsy (jak pisałam wcześniej, już po tygodniu zauważyłam znacznie mniejsze ich wypadanie).

7. Jest "RATUNKIEM' w sytuacjach awaryjnych (ciężki dzień a tutaj wieczorem wyjście, albo nieprzespana noc a dzień wcześnie się nam zaczyna i obowiązki wzywają)- błyskawicznie działa i sprawia, że skóra w kilka chwil jest taka jakby była idealnie wypoczęta.

8. Jest to kosmetyk wydajny, póki co z moich obserwacji wynika, że jedno naciśnięcie na pompkę wystarcza z powodzeniem na solidną aplikację na  prawe i lewe oko.

9. Uwielbiam tą płynną perłową konsystencję.

10. Serum na mojej skórze ma długotrwałe działanie!!!Nałożyłam w czwartek o poranku, w piątek nie, a w piątkowy wieczór skóra nadal była wygładzona.

 Podsumowując -pozytywne zaskoczenie, skoncentrowane i zamknięte w małej buteleczce.

 ***

Chociaż pogoda za oknem raczej nie napawa optymizmem.... pytam "gdzie ta wiosna, słońce ciepło, gdzie to światło?". Na odpowiedź pewnie przyjdzie mi długo poczekać.

Dobrze, że w ciągu tych przedwiosennych, szarych dni są takie małe radości jak  popołudniowa kawa z ciasteczkiem, dobra maseczka czy serum pod oczy. Tak,to ostatnie to dla mnie zdecydowanie "mała wielka radość". Samo jego dostanie było świetną niespodzianką, a codzienne testowanie zaskakuje coraz bardziej z upływającym czasem.

Nie mam bardzo widocznych zmarszczek, to takie jak na razie pierwsze drobne w okolicach oczu.Serum używam od ośmiu dni. I kosmetyk zdaje każdy egzamin, jaki mu stawiam. Działa i jako kosmetyk regularnie stosowany i jako dodatkowy ratunek w ciągu dnia, na sińce, cienie, zmęczone i pozbawione blasku spojrzenie.

Wielki plus to to natychmiastowe działanie.U mnie w ciągu 4-6 minut skóra jest wyraźnie napięta, rozjaśniona, pełna blasku. Już teraz nie bardzo wyobrażam sobie poranek, w którym miałabym nie nałożyć serum, nie delektować się tymi minutami  aplikowania go i tymi w których widzę , autentycznie widzę efekty działania.

Po tym ponad tygodniu stosowania zauważyłam też poprawę  kondycji rzęs. Przedtem rzęsy znacznie częściej mi wypadały. A od 5 dni do dziś wypadła jedna!!! Tylko jedna! Przy tak małej ich ilości jaką mam, tak ich jasnym kolorze  i krótkim włosku,kwestia wzmocnienia rzęs była dla mnie bardzo ważna. Ciesze się, że znalazł się kosmetyk, który nie tylko dba o skórę wokół oczu ale i o ich oprawę-czyli rzęsy.

***

Jestem ciekawa co będzie dalej, czy skóra się przyzwyczai do kosmetyku?Czy zmniejszy sie jego działanie?Czy może wręcz przeciwnie.Czas pokaże.

 

***

Dziś kolejny dzień testu i nowa próba dla serum.

Nakładałam je co rano, ale wczoraj z ciekawości wypróbowałam je na noc. Dziś rano, przed godziną 6 gdy wstałam aż się uśmiechnęłam do siebie! Fantastycznie jest obudzić się bez cieni pod oczami i śladów zmęczenia, zwiotczenia skóry.Jedyny minusik ale naprawdę maleńki to to że nałożone wieczorem serum troszkę się lepiło wokół powiek.

Przez ostatnie dni nie nakładałam podkładu ani makijażu oczu. Dziś robiłam makijaż i nie wiedziałam jak zachowa podkład nałożony na serum.Wklepałam więc serum rankiem, odczekałam i nałożyłam makijaż. I? Póki co trzyma się znakomicie, nie wazy się, nie roluje. Skóra jest gładziutka a makijaż oka wydaje się być wciąż świeżutki.

Także podsumowując - póki co serum sprawdza się w niemal każdej próbie jaka mu wyznaczam. Czekam jeszcze niecierpliwie na efekt działania na rzęsy. Mam je jasne, cienkie i często wypadające. więc nie ukrywam, że sporo oczekuję od kosmetyku - ale daję mu jeszcze czas.

***

Testowanie - dzień kolejny. Dziś po mocno nieprzespanej nocy i porannym prysznicu w odbiciu lustrzanym zobaczyłam przerażająco zmęczone spojrzenie. Cienie, cienie i jeszcze raz cienie. Do tego lekka opuchlizna oczu. Natura nie obdarzyła mnie szczególnie wielkimi oczyskami, dlatego też nawet najmniejsza opuchlizna dodatkowo jej zmniejsza, w dramatycznych momentach po prostu nie mam oczu:).

Ale do rzeczy. Zrobiłam okład ze schłodzonych plasterków ogórka, zdjęłam go i przystąpiłam do nakładania serum. Kosmetyk nie potrzebował nawet 10 minut! Cienie zniwelowane, spojrzenie pełne blasku, jak po dobrym 8 godzinnym śnie, a do tego napięta i rozświetlona skóra.

Pomyślałam - tak to jest TO! Chyba odnalazłam "ten" cud kosmetyk do mojej skóry wokół oczu. Mój ratunek a zamknięty w małej buteleczce.

***

Testowanie, dzień 3. - zakończone. Co mogę powiedzieć? Przede wszystkim to, że serum niebywale rozświetla spojrzenie!!!

Nie wiem, czy to zasługa perłowej konsystencji czy idelanie dobranych składników ale efekt naprawdę przeskakuje oczekiwania.

A druga sprawa to "napięcie" skóry wokół oczu - bardzo bardzo wyraźne, i faktycznie - jak obiecuje producent - długotrwałe, drobne zmarszczki skutecznie zniwelowane, a spojrzenie jakby odświeżone. Zobaczymy, co będzie dalej. Jedno wiem na pewno - samo używanie kosmetyku to niebywała przyjemność!!! Naprawdę fajny rytuał w ciągu dnia!

Tyle na dziś, pozdrawiam!!!

***

Dziś chcę podzielić się pierwszymi wrażeniami.  Serum dostałam o poranku i nie mogłam się powstrzymać, by nie przetestować go od razu! Maleńki srebrny kartonik zawierał piękną buteleczkę z pompką - aplikacja kosmetyku więc jest rewelacyjna. Pierwszy rzut - konsystencja lekka, prawie płynna, w kolorze białej perły, mieniąca się. Jak jakiś magiczny eliksir. Nie klei się, nie ściąga.

A zapach? W pierwszym odruchu powiedziałabym, że kosmetyk jest bezzapachowy, ale potem wyczuwam naprawdę leciuteńki zapach, przyjemny, subtelny, niechemiczny i nieapteczny.

Po nałożeniu, wchłonął się szybko, nie pozostawiając kleistej warstwy. Mam wrażenie, że skóra w miejscu aplikacji jest rozjaśniona - ale to może moja ekscytacja i psychika tak działają.

Zobaczymy za kilka dni, jakie będą efekty.


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy