Reklama

5 skutków życia w nieustannym biegu

W tygodniu pracujesz, w weekendy studiujesz, wychowujesz dziecko, dbasz o formę i nie pamiętasz, kiedy ostatni raz byłaś na urlopie? Jednym słowem - jesteś superwoman? Niestety, skutki takiego życia za kilka lat pewnie dadzą o sobie znać. I wcale nie będą przyjemne…

Jest godzina 5.30. Spuszczasz nogę z łóżka, po omacku docierasz do łazienki, ochlapujesz wodą twarz, patrzysz w lustro i mówisz: "Dam radę!". Przed tobą 8 godzin w pracy, potem siłownia, szybkie załatwienie spraw na mieście, odebranie dziecka ze szkoły, powrót do domu, sprzątanie, pranie, gotowanie... i już można spokojnie zająć się papierami z biura. Koło pierwszej kładziesz się do łóżka, nastawiasz budzik na 5.30 i jęczysz w duchu. Masz dość? Twój organizm pewnie też. Jednak on dopiero za kilka lat da ci znać, jakie są efekty życia w ciągłym biegu. Oto, czego możesz się spodziewać i kilka sposobów jak zapobiec tym przykrym konsekwencjom.

Reklama

1. Gorsze wyniki w pracy

Spadek efektywności związany z chronicznym zmęczeniem, to najszybciej dający się zauważyć objaw tego, że coś jest nie tak z twoim trybem życia.

Jesteś ambitna, chcesz szybko awansować, więc chętnie podejmujesz się dodatkowych zadań, nigdy nie odmawiasz kiedy trzeba przyjść wcześniej albo zostać po godzinach. Początkowo jest super - wyrastasz na liderkę zespołu, a szef z podziwem patrzy na twoje zaangażowanie. Jednak z czasem wszystko przychodzi ci coraz trudniej. Zwykłe obowiązki zaczynają męczyć, w prostych zadaniach popełniasz błędy, pojawiają się zaległości. Żeby je nadrobić, przychodzisz do pracy jeszcze wcześniej i wychodzisz z niej jeszcze później. Jesteś coraz bardziej zmęczona. Popełniasz coraz więcej błędów. Błędne koło.

Żeby się z niego wyrwać, spróbuj przeorganizować swoją pracę. Pozbądź się myślenia: "nikt nie zrobi tego lepiej, niż ja", na rzecz postawy "praca zespołowa to podstawa". Naucz się planować swoje obowiązki. Każdego dnia rób listę zadań do wykonania, na jej szczycie zapisując najpilniejsze i najtrudniejsze obowiązki, od nich zaczynaj dzień, stopniowo przechodząc do tych łatwiejszych. To, czego nie udało się zrealizować przenieś na następny dzień. W tym planie nie uwzględniaj weekendów - to czas na odpoczynek i regenerację.

2. Dodatkowe kilogramy

Domowe jedzenie? Pięć posiłków dziennie? Zbilansowana dieta? A kto ma na to czas?! Superwoman na śniadanie wypija kawę, o obiedzie zapomina, kolację je koło 20 -  tak obfitą by zastąpiła dwa poprzednie posiłki, a potem, wieczorem, przegryza coś siedząc przy komputerze i odpisując na zaległe maile. Efekt? Jeśli takiej diecie towarzyszy siedząca praca, na zbędne kilogramy nie trzeba długo czekać.

Jak temu zaradzić? Postaw na zdrowe, ale nie wymagające długiego przygotowania posiłki - jogurt i garść orzechów na śniadanie, makaron lub kasza z warzywami na obiad, zupa - krem albo warzywne smoothie na kolację. Kiedy już przygotujesz posiłki, unikaj spożywania ich w pośpiechu czy przed komputerem. Niech czas spędzony przy stole będzie czasem tylko dla ciebie.

3. Pogorszenie stanu zdrowia

Stres, brak snu, długie godziny spędzone w samochodzie czy za biurkiem - osoby prowadzące intensywny tryb życia mają do czynienia niemal z każdym z tych czynników. A każdy z nich wywołuje inną chorobę: od zwyrodnień kręgosłupa, przez osłabienie układu odpornościowego, problemy z układem trawiennym bezsenność, zaburzenia hormonalne, cukrzycę, nadciśnienie, po nowotwory. Najlepszym remedium na te szkodliwe czynniki będzie przestrzeganie trzech zasad. Po pierwsze - zdrowa dieta oparta na warzywach i owocach, po drugiej - nie mniej niż 7 godzin snu dziennie, po trzecie - ruch. Eksperci zalecają minimum 150 minut aktywności fizycznej tygodniowo. Jeśli jednak trudno ci wygospodarować czas na siłownię lub basen, postaraj się wpleść ćwiczenia w codzienne czynności - jedź rowerem do pracy, zamiast jeść obiad przy biurku, przejdź się na lunch do restauracji, rozciągaj się w czasie oglądania telewizji.

4. Zły stan skóry

Wystarczy kilka intensywnych dni i tyleż kiepsko przespanych nocy, żeby skóra stała się matowa, powieki zaczęły opadać, a pod oczami pojawiły się smutne, ciemne podkówki. Kiedy stres zaczyna być długotrwały, skóra staje się nadwrażliwa, przesuszona, mogą pojawić się objawy takie jak świąd lub nadmierne wydzielanie sebum. Dodatkowo, stres zaburza krążenie krwi, co upośledza sprawne usuwanie szkodliwych produktów przemiany materii z organizmu. Efekt? Najpierw skóra nabiera ziemistego odcienia, staje się szorstka w dotyku, mogą pojawić się przebarwienia, a drobne naczynia krwionośne (tzw. "pajączki") stać się bardziej widoczne. Tak osłabiona skóra szybciej się starzeje - istniejące wcześniej zmarszczki pogłębiają się, przybywa również nowych.

Jak temu przeciwdziałać? Podstawa to właściwa pielęgnacja. Nawet jeśli wieczorem jesteś zmęczona, nie rezygnuj z demakijażu, regularnie wykonuj peeling, by pozbyć się martwego naskórka. Dbaj o właściwie nawilżenie - wybieraj kremy do skóry zmęczonej i narażonej na działanie szkodliwych czynników cywilizacyjnych. Kupując kosmetyk, zwróć uwagę, czy w jego składzie znajdują się składniki stymulujące produkcję kolagenu, antyoksydacyjne, wzmacniające barierę ochronną skóry oraz filtry UV. Postaraj się spać nie mniej niż 7 godzin dziennie i kłaść się do łóżka przed północą. To wtedy skóra ma największe szanse, by się zregenerować.

5. Obniżenie nastroju

Każdego ranka budzisz się z myślą: "o nie, znowu...", a wieczorem zasypiasz, odliczając ile godzin snu pozostało ci do rana i zastanawiasz się, dlaczego tak mało? W efekcie nic cię nie cieszy. Nawet obiad ze znajomymi czy wyjście do kina traktujesz jak obowiązek. Cały czas jesteś zdenerwowana, irytują cię nawet drobiazgi, dzieci mówią, że ostatnio trudno z tobą wytrzymać, a znajomi jakoś przestali w ogóle się odzywać. Zaczynasz myśleć, że to wszystko nie ma sensu, czujesz się jak robot. Uważaj, stad tylko krok do depresji.

Niestety, nie ma błyskawicznych sposobów na trwałą poprawę nastroju (klasyki w rodzaju zakupów i tabliczki czekolady działają tylko na chwilę). Musisz nauczyć się odpuszczać i nie przejmować na zapas. Mało razy przekonałaś się, że strach ma wielkie oczy, a czarne scenariusze nieczęsto się spełniają? Pomyśl, co naprawdę cię cieszy, a z czego możesz zrezygnować, żeby znaleźć trochę czasu na przyjemności. Wygospodaruj jeden wieczór w tygodniu i obiecaj sobie, że spędzisz go tak, jak chcesz. Możesz iść do kosmetyczki, obejrzeć film w kinie, upiec ulubione ciasto albo po prostu położyć się wcześniej spać.

Świetnym rozwiązaniem jest ruch, a zwłaszcza dyscypliny takie jak joga, taniec, czy golf, które pobudzają zarówno ciało, jak i umysł. Warto też pomyśleć o zapisaniu się na zajęcia, których tematyka jest całkowicie niezwiązana z twoimi codziennymi obowiązkami. Zawsze chciałaś nauczyć się tkactwa, zobaczyć, jak odnawia się meble, albo spróbować sił w projektowaniu mody? Najwyższy czas to zrobić! Nie tylko nabędziesz nowe umiejętności, ale też godziny spędzone w towarzystwie całkowicie obcych ludzi, poświęcone nietypowym aktywnościom, pozwolą ci nabrać dystansu do codziennych obowiązków.

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy