Reklama

Rosja Karoliny Gruszki

Aktorka Karolina Gruszka po ślubie z rosyjskim reżyserem Iwanem Wyrypajewem czuje, że niemal poślubiła Rosję. - Opanowałam język do tego stopnia, że nawet włącza mi się rosyjskie myślenie - mówi PAP Life aktorka.

Gruszka jeździ do Rosji regularnie. Nie tylko dlatego, że jej mąż, Iwan Wyrypajew, jest Rosjaninem, ale także dlatego, że sama gra w moskiewskich teatrach. Jak aktorka przyznała w rozmowie z PAP Life, Rosjanie wzbudzili w niej wielki podziw.

- To jest ogromny, przedziwny kraj, gdzie dzieje się bardzo dużo rzeczy. Myślę, że najbardziej urzekła mnie w Rosji odwaga jego mieszkańców. Odwaga w myśleniu, w podejściu do życia, niezwykła fantazja i brak kompleksów, który daje możliwości większego rozwoju - powiedziała Gruszka.

Reklama

Aktorka przyznała, że uwielbia jeździć do Rosji, jednak nie wyobraża sobie życia na stałe w tym kraju.

- Czuję się tam dobrze, chociaż nie wyobrażam sobie mieszkać tylko w Rosji. Byłoby mi trudno, ponieważ stolica Rosji to bardzo toksyczne miasto. Biorąc pod uwagę to, jak dużo się tam dzieje i ile jest tam ludzi, czuje się napięcie w powietrzu, od którego muszę odpocząć, znaleźć spokój. Przyjeżdżam z jednej stolicy do drugiej i mam wrażenie, że w Warszawie toczy się wszystko w dużo wolniejszym tempie - wyznała aktorka.

W 2012 roku Gruszce i Wyrypajewowi urodziła się córeczka Maja Fiewronja. W związku z tym aktorka miała przerwę w podróżach do Rosji.

- Ostatnio byłam w Moskwie rok temu, ale przerwa ta jest związana z tym, że urodziłam dziecko. Niebawem wracamy do Rosji, ponieważ od kwietnia zaczynamy tam próby do spektaklu, którego premiera odbędzie się jesienią - powiedziała aktorka.

Gruszka wielokrotnie przyznawała w wywiadach, że rozmawia z mężem po rosyjsku, jednak nauka tego języka nie była czymś zamierzonym.

- Nawet nie zauważyłam, kiedy nauczyłam się języka rosyjskiego. Gdy pojechałam do Rosji po raz pierwszy, to właściwie w ogóle nie mówiłam w tym języku. Najintensywniej pracowałam nad językiem od momentu, w którym poznałam Iwana. On mówi bardzo dużo, prowadzimy niekończące się rozmowy. Na początku rozumiałam z tego może jedną trzecią, a teraz opanowałam język do tego stopnia, że nawet włącza mi się rosyjskie myślenie - przyznała Gruszka.

Dzięki podróżom do Rosji Gruszka otworzyła się na świat i nabrała dystansu do tego, co dzieje się w Polsce.

- W podróżach jest coś niesamowitego. Dają poczucie dystansu, możliwość spojrzenia z boku na to, co dzieje się w Polsce. Nasz kraj jest dużo mniejszy niż Rosja, a nasze środowisko jest bardzo małe. Każdy każdego zna i każdy na temat każdego ma swoje własne zdanie. W pewnym momencie można stracić trzeźwe spojrzenie na świat. Pod tym względem wyjazdy do Rosji są dla mnie pożyteczne - powiedziała artystka.

Gruszka zdradziła także, że oprócz planów pracy w Rosji, ma również nadzieję na zawodowe propozycje w Polsce.- Planujemy nowy spektakl w Warszawie. Chcielibyśmy, żeby jego premiera odbyła się kolejnej zimy. Przygotowujemy też film. Wszystko jest na etapie składania scenariusza i dopinania budżetu. Jednak idzie w dobrą stronę i może na przełomie tego i następnego roku zaczniemy nad nim pracę - wyznała aktorka.

PAP/Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Karolina Gruszka | podróże | zwyczaje | turystyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy