Reklama

Rokytnice nad Izerą

​W ramionach szczytów czeskich Karkonoszy Zachodnich, wtulone w górę Lysá Hora (Łysa Góra) skrywa się miasteczko Rokytnice nad Izerą. Warto do niego zawitać choćby na weekend. Znajduje się tylko 25 km od Szklarskiej Poręby, a jest mniej zatłoczone i znakomicie przygotowane, nawet dla wymagających narciarzy.

Stoki szaleństwa i wytchnienia

Bez szczególnej przesady można powiedzieć, że Czesi pomyśleli o wszystkim. Do dyspozycji miłośników białego szaleństwa są 24 wyciągi i około 20 km tras. Dla dzieci natomiast jest tu ski-park ze szkółką i ruchomym chodnikiem oraz trasy bardzo łatwe. 

Wytrawnych narciarzy zaprasza ośrodek Horní Domky na stokach Łysej Góry, gdzie czekają ich nartostrady w pełnym tego słowa znaczeniu. Najdłuższa z nich ma 2920 metrów długości, a różnica wzniesień wynosi 650 metrów. Po dwóch, trzech zjazdach najdłuższą trasą można się poważnie zdziwić, jak bardzo zmęczenie daje o sobie znać. A wtedy wytchnienie i mocne pokrzepienie znajdziemy w jednej z restauracji. 

Reklama

Na Łysej Górze jest też kilka łatwych tras, ale osoby początkujące lub rodziny z dziećmi zwykle wybierają drugi ośrodek - Studenov. Szczególnie lubiany także przez snowboardzistów. W obu ośrodkach są oczywiście bardzo profesjonalni instruktorzy. W Rokytnicach jest też ponad 50 km dobrze utrzymanych tras biegowych. 

Zaś w centrum miasta, dla trochę mniej aktywnych lub znużonych nartami, znajduje się kręgielnia czy sauna oraz... przeurocze knajpki, w których można miło spędzić wieczór z rodziną i przyjaciółmi. 

Tu się mówi po polsku

W Rokytnicach wszędzie słychać język polski. Nic w tym dziwnego, ponieważ przyjeżdża tu więcej Polaków niż Czechów! Ponoć ponad pięćdziesiąt procent narciarzy odwiedzających ten kurort jest z naszego kraju i dlatego nawet menu w restauracjach na stoku jest po polsku.

A po nartach sycące co nieco

Na stoku Łysej Góry znajduje się kilka schronisk i restauracji z lokalnymi specjałami. Najbardziej znane w Polsce są oczywiście knedliki z gulaszem z szynki wieprzowej, ale warto spróbować zwłaszcza karkonoskiego żurku. Jest inny niż nasz - bez mięsa, bez jajka, ale za to z ziemniakami i grzybami. Do piwa są nieznane nam utopence - marynowane parówki z cebulą i papryczką. Polakom smakują różnie, bo smak mają specyficzny, ale na pewno warto ich spróbować.

Dobrze zabawisz się w Libercu

Warto zajrzeć do położonego kilkadziesiąt kilometrów od Rokytnic Liberca. Zwłaszcza do centrum rozrywkowego Babylon, w którym znajduje się największy Aquapark w północnych Czechach. Są tam m.in. dwa baseny urządzone w stylu antycznych term, zjeżdżalnie, tajemnicze jaskinie, jacuzzi i rwąca rzeka. Na gości czeka także lunapark, w którym można np. spróbować swoich sił na rodeo na dzikim byku, jest też karuzela, ściana wspinaczkowa i trampoliny. 

Po drugiej stronie ulicy znajduje się jeszcze większa atrakcja, czyli iQlandia - nowoczesne centrum nauki połączone z parkiem rozrywki i planetarium. Jest tam ponad 400 oryginalnych, interaktywnych eksponatów, których można dotknąć i sprawdzić jak działają, by poznać świat nauki i techniki. W sali poświęconej badaniu kosmosu jest m.in symulator marsjańskiego łazika, którym można się przejechać po Czerwonej Planecie oraz makieta kapsuły lądownika statku Wostok 28. W centrum można też spotkać pierwszego w Czechach robota humanoidalnego, przeżyć trzęsienie ziemi, zobaczyć jak tworzą się trąby powietrzne, zasiąść za sterami samolotu i przejść trening kosmonauty...

MM

Zobacz także:


Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy