Reklama

Narciarskie ostatki w Alpach

800 km tras narciarskich, w tym Droga Królewska, piękne widoki i regionalne atrakcje. Nie masz pomysłu na narciarskie ostatki? Oto idealne miejsce na szusowanie!

Każdy, kto przyjeżdża na narty do Kraju Salzburskiego, staje przed nie lada wyzwaniem. Największy obszar narciarski w Austrii, Ski Amade, szczyci się ponad osiemsetkilometrową siatką tras. Nawet najwytrwalsi amatorzy białego szaleństwa nie są w stanie przejechać ich w czasie tygodniowego urlopu. Hochkönig jest jednym z tych obszarów, od których warto zacząć przygodę z alpejskimi trasami.

Z pięciu gór, które otaczają wioski Maria Alm, Dienten i Műhlbach, żadna nie przekracza dwóch tysięcy metrów. Ale mikroklimat jest tak specyficzny, że śnieg leży tu nawet do końca kwietnia. W każdej z trzech wiosek znajdziemy kwaterę czy hotel. Wszystkie są połączone siecią nartostrad i wyciągów, więc możemy przemieszczać się bez odpinania nart.

Reklama

Jednym ze sposobów na poznanie regionu jest pokonanie Drogi Królewskiej. To specjalnie oznakowana trasa, łącząca wioski Maria Alm i Műhlbach o długości prawie 32 kilometrów. Suma wzniesień to ok. 7000 metrów. To tak, jakbyśmy zjechali z najwyższego szczytu Ameryki Południowej, Aconcagui do poziomu Pacyfiku.

A jeśli nie umiemy jeździć na nartach? Doskonale przygotowani instruktorzy dają gwarancję nauki w trzy dni. A znają się na rzeczy! W każdy wtorek sezonu o 9 wieczorem przy stacji Simmer w Maria Alm można podziwiać ich wirtuozerską jazdę na nartach. Bo przecież nazwa regionu, Amade, pochodzi od geniusza, najsłynniejszego tutejszego mieszkańca - Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Pomysły na wolny czas

Kulki Mozarta
Oryginalne Mozartkugel, czyli marcepanowo-pistacjowo-orzechowe czekoladki, kupimy tylko w Salzburgu na Alter Markt. W 1890 roku wymyślił je Paul Fürst, a w 1905 roku dostał za nie złoty medal na wystawie światowej w Paryżu.

Małe co nieco
Uwielbiamy odpoczynek w górskich schroniskach także dlatego, że wśród kulinarnych specjałów znajdziemy tam nasz poczciwy kotlet schabowy, zwany dla niepoznaki sznyclem po wiedeńsku. Warto jednak spróbować cesarskiej potrawy: Kaiserschmarrn. To rodzaj omleta jadanego zwykle z konfiturami.

Ach, ten sznaps!
Podczas gdy u nas za pędzenie alkoholu grożą wysokie kary, austriaccy górale mogą nie tylko destylować, ale i w małych ilościach sprzedawać swoje wyroby. W każdej gospodzie znajdziemy nalewki zrobione na bazie gruszek czy moreli. Szczególnie warto spróbować zirbenschnaps, czyli nalewki limbowej.

Na górę wyciągiem krzesełkowym
Jeżeli komuś znudzą się stoki Hochkönig, to w ramach tygodniowego karnetu może spróbować wybrać się w inne rejony SkiAmade. Do wyboru jest 270 wyciągów, z czego ponad połowa to najnowocześniejsze wyciągi krzesełkowe i kolejki linowe. 88 procent stoków jest w razie potrzeby sztucznie naśnieżonych.

Życie Na Gorąco 09/2013


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: podróże | turystyka | Austria | Alpy | narty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy