Reklama

Mauritius – kraj księcia Maurycego i ptaka dodo

Holenderskiemu księciu Maurycemu Orańskiemu Mauritius zawdzięcza swoją nazwę, zaś wymarłemu gatunkowi ptaków dodo – popularność zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci na całym świecie. Czym jeszcze może pochwalić się ten afrykański kraj?

Mauritus to jedna z trzech wysp należących do archipelagu Maskarenów, powstałego w wyniku podwodnych erupcji wulkanicznych sprzed milionów lat. Jest oddalony o 800 kilometrów od Madagaskaru i o trzy razy tyle od kontynentalnej Afryki. Z lotu ptaka przypomina niewielki szmaragd rzucony na połacie błękitnego jedwabiu, czyli Oceanu Indyjskiego. Od lat 90. regularnie rośnie popularność tego kraju jako kierunku turystycznego. Powodów tej sławy szukać można przede wszystkim w cudownych warunkach naturalnych. Tutejsza przyroda olśniewa na każdym kroku, zaś miejscowa ludność pozytywnie zaskakuje swoją pogodą ducha, uśmiechem na twarzy i chęcią pomocy przyjezdnym. A temperatura? Nawet zimą słupki termometrów rzadko pokazują mniej niż 24 stopnie.   

Reklama

Mauritius: historia raju 

Pierwszymi osadnikami na Mauritiusie byli Portugalczycy – w 1510 roku odkrył go żeglarz Pedro Mascarenhas. Jednakże, już w połowie XVII wieku Portugalczycy zostali przepędzeni przez Holendrów. To właśnie wtedy Mauritius otrzymał swoją nazwę. Zawdzięcza ją holenderskiemu księciu Nassau, Maurycemu Orańskiemu. Wyspa pamięta również panowanie francuskie oraz brytyjskie – niepodległość udało się jej uzyskać stosunkowo niedawno, bo dopiero w 1968 roku. Dziś, dzięki rozwiniętemu sektorowi turystycznemu, należy do jednego z krajów o najwyższych dochodach na jednego obywatela w całej Afryce. 

Cuda natury na Mauritiusie

Mark Twain powiedział, że najpierw powstał Mauritius, dopiero później – niebo. Trudno się z nim nie zgodzić, spacerując po wyspie.  Na 200 kilometrów wybrzeża, ponad ¾ stanowią piaszczyste plaże. Każda z nich kryje w sobie piękna, jednak chyba największe wrażenie robi ta na Ile aux Cerfs. Można dostać się na nią katamaranem lub łodzią. Będąc na Mauritiusie, obowiązkowo należy odbyć rejs katamaranem – widoki nieziemskie. Na wyspie, poza kąpielą w kryształowych wodach Oceanu Indyjskiego i uprawianiem rozmaitych sportów wodnych, można odwiedzić lokalny targ, a nawet zagrać w golfa. Wyspa otoczona jest rafami koralowymi, dlatego nie ma obaw, że w czasie wakacyjnego wypoczynku spotkamy np. rekina. Miejscem wartym odwiedzenia jest z pewnością Chamarel. To właśnie tam znajduje się „ziemia siedmiu kolorów”, czyli pagórki pochodzenia wulkanicznego, na których ziemia mieni się siedmioma różnymi barwami: czerwoną, brązową, fioletową, zieloną, niebieską, purpurową, a także żółtą. Efekt świetlny jest zależny od pory dnia, kąta padania światła, poziomu wilgotności i nasłonecznienia. Za każdym razem możemy być pewni, że Chamarel odkryje przed nami swoje inne oblicze. Niedaleko wydm znajduje się równie urokliwy wodospad - Cascade Chamarel.    

Endemiczna fauna i flora na wyciągnięcie ręki

Głównym endemicznym gatunkiem na Mauritiusie był ptak dodo. Mimo iż gatunek ten wyginął mniej więcej w XVII wieku, wizerunek ptaka wciąż rozsławia okolicę. Kojarzą go dorośli i dzieci. Ptak dodo to jeden z bohaterów animowanego filmu „Epoka lodowcowa” i serialu animowanego „Pingwiny z Madagaskaru”. Znalazł się również w książce „Alicja w krainie czarów” Lewisa Carrolla. Z oczywistych przyczyn nigdzie, nawet na Maurituisie, nie możemy oglądać żywego dodo. Jednak egzotycznej fauny i flory tu nie brakuje. Warto odwiedzić  znajdujący się w centrum wyspy Ogród Botaniczny w Pamplemousses oraz kreolską wioskę – Domaine du Chasseur.    

Mauritius: zabytkowy i zachwycający

Również i stolica kraju ma się czym pochwalić. Port Louis to urocze, kolonialne miasteczko. Znajduje się tu wiele ciekawych zabytków, takich jak pochodzący z XVIII wieku, turkusowo-biały meczet Mosquee Jummah. To najstarszy meczet na całej wyspie. Z muzeów godne uwagi są Blue Penny Museum, Museum de la Nature i Mauritius Institute, w którym można podziwiać zrekonstruowany szkielet ptaka dodo. W lokalne produkty można zaopatrzyć się na targu Marche Central. Piękny widok na miasto rozciąga się zaś ze wzgórza Signal Hill. 


materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy