Reklama

Korfu. Najbardziej zielona z greckich wysp

​Według mitologii, kiedy bóg morza Posejdon zakochał się w pięknej nimfie Kerkirze, porwał ją na wyspę, która od jej imienia wzięła swoją nazwę. Przez wieki wyspa przechodziła z rąk do rąk.

Należała do Koryntu, do Bizancjum, przez cztery stulecia władali nią Wenecjanie, latami była w posiadaniu Francuzów, a następnie Brytyjczyków. Z czasem też przyjęła się włoska nazwa wyspy Korfu, choć Grecy wciąż mówią o niej Kerkira.

Tak samo nazywają jej stolicę, która zachwyca zabytkami i bujną roślinnością. Najstarsza część miasta, pełna wąskich, malowniczych uliczek, to przykład architektury weneckiej. Podobnie jak stara i nowa forteca. Słynną ulicę Liston z licznymi kawiarniami i sklepami pozostawili po sobie Francuzi. Brytyjczycy wybudowali przy Esplanadzie, głównym i największym placu Kerkiry, pałac z piaskowca sprowadzonego z Malty.

Turyści tłumnie odwiedzają też położony niedaleko stolicy Achilleion, wspaniałą letnią rezydencję cesarzowej Sissi, która często wypoczywała na wyspie. Jej pałac i przylegające do niego ogrody wzbudzają zachwyt. Warto wybrać się na wycieczkę po Korfu, by podziwiać zielone gaje oliwne, plantacje kumkwatów (małych pomarańczy), malownicze plaże, gościnne wioski oraz urokliwe klify.

Jednym z najpiękniejszych miejsc na Korfu jest Canal d’Amour. Skalny kanion w połączeniu z turkusową wodą zachęca do kąpieli, zwłaszcza że zanurzenie się w morzu ma pomóc w miłosnych podbojach.

Reklama
Rewia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy