Reklama

Bolonia. Tu poznasz włoskie smaki

Stolica regionu Emilia-Romania leżącego na północy Włoch słynie ze świetnej kuchni i urzekającej architektury. W mieście, którego początki sięgają IV w. p.n.e., unosi się duch przeszłości.

Zwiedzanie rozpocznij od Piazza Maggiore - najważniejszego placu. Wstąp do okazałego budynku dawnego ratusza, w którym mieści się muzeum archeologiczne z eksponatami Rzymian, Greków i Etrusków. Na placu stoi też licząca 132 m długości Bazylika św. Petroniusza - jej patronem jest biskup, który po okresie wyniszczających wojen w V w. przysłużył się odbudowie miasta. 

Świątynia to szósty co do wielkości kościół na świecie. Znajdują się w niej piękne kaplice, a w jednej z nich pochodzący z XV w. fresk "Niebo i piekło", który 13 lat temu omal nie stał się przyczyną wysadzenia zabytkowej świątyni w powietrze. Artysta, Giovanni da Moden, przedstawił na nim Mahometa wśród potępionych dusz, co rozsierdziło islamskich fundamentalistów. Na szczęście ich plany udaremniono. Nieopodal znajduje się fontanna Neptuna - jeden z symboli miasta. Jeśli stanie się w odpowiednim miejscu (przy tzw. kamieniu wstydu, koło wejścia do biblioteki) i spojrzy na posąg, kciuk lewej dłoni wydaje się przedłużeniem męskości. 

Reklama

Tak zemścił się rzeźbiarz, któremu kardynał kazał zmniejszyć przyrodzenie Neptuna. Warto zajrzeć do pobliskiej galerii szeptów - miejsca, gdzie głos wędruje po ścianach. Spowiadano tam trędowatych - wyznawali grzechy, stojąc w jednym narożniku i dobrze słyszał je ksiądz w przeciwległym. 

Nawet gdy pada deszcz, po Bolonii można spacerować w komfortowych warunkach, przechodząc pod arkadami. W średniowieczu wznoszono je we włoskich miastach, a potem wyburzano przy poszerzaniu ulic. Te w Bolonii na szczęście ocalały.

Tu znajduje się najdłuższy portyk świata, który prowadzi na wzgórze. Liczy ponad 37 km i 666 arkad. Ta liczba jest symbolem szatana, dlatego mówi się, że arkady przypominające węża to diabeł, którego głowę miażdży Madonna - na wzgórzu stoi sanktuarium maryjne. W przeszłości Bolonia słynęła także z wież - doliczono się ich ponad stu, do dziś przetrwało dwadzieścia. Szczególnie warte uwagi są dwie - Torre Garisenda, odchylona 3 metry od pionu, i Torre degli Asinelli mierząca 97 metrów. 

Niegdyś służyła jako więzienie, dziś można na nią wejść, by podziwiać panoramę Czerwonego Miasta - ten przydomek Bolonia zawdzięcza barwie dachów. Ciekawym miejscem jest plac św. Stefana i bazylika, której on patronuje. To w istocie kilka połączonych ze sobą kościołów. Po wnętrzach chodzi się krużgankami i krętymi korytarzami. Na dziedzińcu znajduje się misa, w której rzymski namiestnik Piłat miał umyć ręce po tym, jak skazał Jezusa Chrystusa na ukrzyżowanie. Nie można pominąć uniwersytetu - ta założona w 1088 r. uczelnia jest najstarsza w Europie. 

Do jej najznamienitszych wychowanków należeli Dante Alighieri, Francesco Petrarca i nasz wielki rodak Mikołaj Kopernik. Bolonia to także stolica włoskiej kuchni - zjesz tu nie tylko makaron po bolońsku (tagliatelle, a nie spaghetti), ale też smaczne tortellini oraz sycący deser z mascarpone... Nie bez kozery Bolonia jest nazywana La Grassa - to znaczy tłusta.

Zobacz także: 

Na Żywo
Dowiedz się więcej na temat: Bolonia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama