Reklama

Arabska jesień w Zakopanem. Przyjeżdżają po jeden produkt

- Czym różni się turysta z Bliskiego Wschodu od tego z Polski? Nie narzeka! Ani na padający deszcz ani na wysokie ceny! – oznajmia pan Janusz, góral z Zakopanego. Mimo, że lato się skończyło w mieście pod Giewontem wciąż można spotkać arabskich turystów. – Latem kupowali miód, teraz zakopianki, góralskie kapcie – opowiada pani Jadzia ze straganu na Krupówkach. – Biorą po kilka par, ostatnio zapłacili za nie 800 złotych! – dodaje.

Turyści z Bliskiego Wschodu uratowali sezon letni pod Giewontem. Wygląda na to, że wspomogą też zakopiańską jesień. Po Krupówkach wciąż spacerują goście z Arabii Saudyjskiej, Kataru czy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. - Atrakcją dla nich są spadające liście, kolory, a nawet padający deszcz. Spacerują po Krupówkach bez względu na pogodę. - opowiada pani Jadzia.

Dla zakopiańskich przedsiębiorców to dobra informacja. Turyści z Bliskiego Wschodu chętnie zostawiają "dudki" na straganach i w sklepach. - Lubią wyroby bardziej "luksusowe" - mówi pan Andrzej z Krupówek. - Tandety nie kupują. Wbrew pozorom zwracają uwagę na ceny, jak coś jest dla nich za drogie, to się targują - dodaje.

Reklama

Zobacz również: Wybierasz się jesienią do Zakopanego? To może cię zaskoczyć

Menu halal i długie pobyty

Zakopane wychodzi naprzeciw arabskim gościom. Coraz więcej restauracji oferuje menu halal. To żywność dozwolona, zgodna z regułami islamu. Zakazane jest między innymi spożywanie mięsa wieprzowego i picie alkoholu. 

- W sezonie letnim gościliśmy bardzo wielu turystów z Bliskiego Wschodu, stanowili 30-40 proc. wszystkich klientów - mówi Bartłomiej Tomaszkowicz z restauracji "Javorina" w Zakopanem. - Dla tych klientów przygotowaliśmy menu halal. Sprowadzamy mięso z uboju rytualnego. W tej kuchni dominują aromatyczne przyprawy, polskim gościom też ta kuchnia smakuje. - dodaje. Arabscy goście są uprzejmi, uśmiechnięci. Są wymagający, ale nie mamy z nimi problemów. Nie dają za to napiwków i czasem się targują. - mówi Bartłomiej Tomaszkowicz.

Turyści z Bliskiego Wschodu przyjeżdżają do Zakopanego na dłużej niż polscy goście. Polacy z reguły wybierają krótkie, weekendowe pobyty, natomiast arabscy goście zostają w stolicy Tatr na co najmniej tydzień lub dwa. 

- To dla nas dobra wiadomość - mówi pan Marian, właściciel apartamentów na wynajem. - Bardziej opłaca się wynająć apartament na dłuższy pobyt niż na dwa, trzy dni. Przyzwyczailiśmy się już, że jest więcej sprzątania po arabskich gościach. Najgorzej jest z łazienkami, często są zalewane przez to, że wystawiają słuchawkę prysznicową poza kabinę. Zawsze płacą za wyrządzone szkody - dodaje.

Zobacz również: Świetna alternatywa dla Zakopanego. Poznaj piękno Tatr bez tłumów

Egzotyka pod Tatrami

Dla mieszkańców Półwyspu Arabskiego Zakopane to miejsce egzotyczne. Zachwycają się przyrodą, górami, wielu z nich pierwszy raz widzi śnieg. Znudziły się im podróże do popularnych miast europejskich. 

Zdjęcia znad Morskiego Oka, wjazd kolejką na Kasprowy Wierch czy Gubałówkę to dla nich często większa atrakcja niż zwiedzanie Paryża czy Rzymu w których byli już wiele razy. Coraz częściej i chętniej wybierają się w góry. Preferują łatwe szlaki, takie jak wspomniane już Morskie Oko czy doliny, Chochołowską i Kościeliską.

W tym roku do miasta pod Giewontem przyjechali, oprócz bogatych szejków z kilkoma żonami, mniej zamożni Arabowie. Coraz częściej widuje się młode małżeństwa z jednym dzieckiem. 

Zatrzymują się przeważnie w domkach, apartamentach z dostępem do kuchni, aby móc samemu przygotowywać potrawy zgodnie z ich religią. Ci bogatsi wybierają luksusowe apartamenty lub hotele o wysokim standardzie.

Zobacz również: O tym miejscu mówią "Małe Alpy". Propozycja na weekendowy wypad

Nadzieje na zimę

Zakopane popularność na Półwyspie Arabskim zyskało dzięki marketingowi szeptanemu. Turyści odwiedzający Kraków wybierali się na jednodniowe wycieczki do miasta pod Giewontem. 

Tak im się spodobało, że zaczęli przyjeżdżać na dłużej. Zakopiańscy przedsiębiorcy liczą, że to zainteresowanie turystów z Bliskiego Wschodu nadal będzie duże. 

- Mamy już wstępne rezerwacje na zimę. - mówi pani Ewa, właścicielka domków na wynajem. - Mamy nadzieję, że skoro zostali jesienią, będą chcieli też zobaczyć prawdziwą zimę w górach - dodaje.

 

 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zakopane | turyści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy