Reklama

10 rad, jak zjeść dobrze za granicą i nie dać się oszukać

Odpuść sobie fast-foody i kupowanie gotowych dań w marketach /123RF/PICSEL

Masz już wyznaczony termin urlopu? Znakomicie! To teraz przeczytaj kilka moich sprawdzonych rad dotyczących jedzenia wymarzonych wakacjach. Dzięki nim nie najesz się starego, złej jakości, oszukanego jedzenia i wrócisz szczęśliwy, bogatszy o nowe, świetne doświadczenia kulinarne.

1. Unikaj naganiaczy

Dobre rzeczy nie potrzebują dodatkowej reklamy. Ta zasada, jak niczego innego, tak najlepiej tyczy się restauracji. Jeśli knajpa świeci pustkami albo wypełniona jest starszymi turystami z Niemiec, a przed wejściem stoi jegomość gimnastykujący się nad zapraszaniem kolejnych gości, odejdź i nie oglądaj się za siebie. I nie wchodź w dyskusje z naganiaczami. Szkoda twojego cennego czasu, który możesz przeznaczyć na kolejne punkty.

2. Szukaj knajp, w których nie ma turystów

Najlepiej jest wejść do lokalu i usłyszeć lokalny język. Wtedy masz pewność, że trafiłeś do restauracyjnego raju. Jeśli jedzą tubylcy, to musi być dobrze. A na pewno swojsko.

Reklama

3. Pytaj o restauracje lokalsów

Znasz choć kilka słów w obcym języku? Pytaj mieszkańców, gdzie znajdziecie dobrą, lokalną kuchnię. My tak robimy zawsze i to jest najlepsza metoda. We Włoszech chłopak odesłał nas do rodzinnej restauracji, gdzie po przybyciu patrzyli na nas dziwnie obecni tam Włosi. Zdecydowanie nie spodziewali się nikogo spoza ich kręgu smakoszy makaronów i pizzy. No i tam zjedliśmy najlepiej.

4. Omijaj obrazkowe menu

Znasz te okropne zafoliowane karty ze zdjęciami dań, które są do siebie łudząco podobne? Wybacz, ale to już szczyt lenistwa, żeby wchodzić do knajpy, gdzie królują takie kolorowe mozaiki i wybierać najładniejszą. Będzie słabo, niesmacznie, drogo. To pewne, że danie na talerzu nijak będzie się miało to tego, które wybierzesz. Takie restauracje nastawione są gości, którzy mają bardzo, ale to bardzo niskie wymagania. Omijaj.

5. Oddal się od centrum

Nie jedz w knajpach w samym centrum - przy głównych ulicach, deptakach, rynkach i wybrzeżach. Tam ceny są mnożone razy 2 lub 3, a restauracje nastawione są na jednorazowego klienta, który już raczej nie wróci. Zapłacicie słono za kiepskiej jakości jedzenie, albo w najlepszym wypadku zapłacisz słono za średniej jakości jedzenie. Nie opłaca się.

6. Jedz na ulicy

Próbuj dań przygotowywanych na ulicach - w food truckach, na stoiskach, na straganach. Widzisz jak są przygotowywane i zawsze dostajesz świeże. Sprzedawcy nie mają mikrofalówek ani zamrażarek ukrytych na zapleczu. Wszystko widać jak na dłoni, więc o oszustwo o wiele trudniej. Jeśli wykażesz do tego zainteresowanie i będziesz dociekliwy, możesz liczyć na większą porcję.

7. Planuj już w domu

Zanim wyjedziesz, zrób listę miejsc wartych odwiedzenia. Szukaj wszędzie. Korzystaj z aplikacji, forów i grup dyskusyjnych. Proś o rady i zapisuj je. Sprawdzaj opinie i znów zapisuj. Dodawaj swoje komentarze, np. na obiad, na deser, polecane dania, ważne fakty, jak godziny otwarcia albo sposoby płatności. Wtedy nawet jak już pojedziesz na drugi koniec miasta, nic cię nie zaskoczy. Będziesz mieć mapę lokali wartych odwiedzenia ze swoimi komentarzami - bezcenne.

8. Korzystaj z internetu i sprawdzaj opinie

Zadbaj o pakiet internetu. Przyda się wówczas, gdy zechcesz sprawdzić opinie o wybranym w ciemno lokalu. Zobaczysz jakie ma oceny, przeczytasz komentarze i już będziesz wiedzieć, czy warto zostać. Tym opiniom generalnie można ufać.

9. Próbuj lokalnych smaków

Odpuść sobie fast-foody i kupowanie gotowych dań w marketach. Dowiedz się, jak wygląda kuchnia danego kraju, jakie są najbardziej popularne produkty i dania. Szukaj tych najciekawszych i próbuj ich. Zamawiaj świeże ryby i owoce morza w miejscowościach posiadających porty. Kupuj owoce i warzywa na targach i w warzywniakach. Pytaj kelnerów o interesujące, nietypowe dania. Jest szansa, że poznasz mnóstwo nowych smaków. To o wiele lepsze, niż próbowanie kolejnego burgera (no, chyba, że jesteś w Stanach Zjednoczonych).

10. Gotuj samodzielnie

Lubisz gotować? Gotuj na wakacjach. Nastaw budzik na 6:00 i idź do portu. Kup najświeższe ryby i owoce morza. Zajrzyj po dodatki i mięsa. Grilluj, smaż, gotuj, duś. Krótko, z minimalną ilością przypraw. Sól, dobra oliwa i zioła pozwolą ci wydobyć prawdziwe smaki i aromaty. A co najlepsze, jesz taniej i masz pewność, że sam wybierasz składniki oraz troszczysz się o ich najwyższą jakość. Ja tak robię od lat i wiem, że zawsze jem dobrze, lokalnie i zdrowo.

Zachęcam was bardzo do kulinarnych podróży. Wierzcie, są o wiele ciekawsze niż siedzenie w hotelowej restauracji i kręcenie się po sali pełnej jedzenia, którego tak naprawdę nie chcecie, ale musicie jeść. Dajcie się ponieść urlopowemu szaleństwu i odkrywajcie nowe smaki, testujcie nieznane wam produkty. Z takich wakacji wrócicie naprawdę szczęśliwi, bogatsi o nowe wspomnienia, doświadczenia, nową wiedzę.

Smacznych wakacji!

Zobacz także:



Meatmyday
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy