Reklama

​Gdynia na (chłodniejszy) weekend

Traktowana trochę po macoszemu przy dwóch swoich starszych i bardziej popularnych "braciach" - Gdańsku i Sopocie, Gdynia ciągle walczy o równouprawnienie w Trójmieście. Zupełnie niesłusznie, bo ma wiele urody, uroku i atrakcji.

Choć słynie z pięknych plaż i statków wycieczkowych, wybierz to miasto, nawet jeśli pogoda nie rozpieszcza. Wiele tu do zobaczenia i do zrobienia.

Przejdź szlakiem modernizmu

Gdynia ma dopiero 95 lat, więc najpiękniejsze zabytki tego miasta to perły modernizmu z lat 20 i 30. W biurach informacji turystycznej przygotowane są mapki Szlaku Gdyńskiego Modernizmu. Zaznaczono na nich aż 76 budynków charakterystycznych dla tego nurtu w architekturze. Trasa zaczyna się już na Dworcu Głównym. Dzięki okazałym kamienicom Gdynia nazywana była Białym Miastem, przecież ten kolor najlepiej komponuje się z morskim błękitem. Najwięcej zobaczysz ich przy ulicach: Świętojańskiej, 10 Lutego i na Skwerze Kościuszki. Najbardziej znanym i opisywanym w podręcznikach symbolem ruchu nowoczesnego w tym mieście Zespół Mieszkaniowy Banku Gospodarstwa Krajowego, zwany bankowcem, w którym zaprojektowano nawet schron (ul. 3 Maja 27/31).

Reklama

Kup sobie rybę

Jednym z klasycznych przykładów funkcjonalizmu są Miejskie Hale Targowe. Kupisz w nich wszystko, co charakterystyczne dla targów w tym kraju - od skarpetek po miód. Ale jest tu część, która cieszy człowieka z głębi lądu najbardziej: hala rybna. Dostaniesz tu bałtyckie dorsze, węgorze, śledzie, flądry, okonie, halibuty i łososie. Ryby świeże, wędzone i w oleju. W całości i filetowane. Sprzedawcy pakują je próżniowo, możesz je więc bez problemu zabrać do domu. Albo zapakować na piknik na plażę, ale o tym później...

Posiedź w domku rybaka. Tylko najpierw go znajdź

Plac Kaszubski to jedno z najbardziej urokliwych miejsc Gdyni, dzięki dwóm charakterystycznym rzeźbom i zmieniającej kolory w nocy fontannie. Stoi tu pomnik dawnego króla Kaszubów Abrahama, a nieopodal na ławce przycupnęła na stałe urocza para staruszków. To Elżbieta i Jakub Scheibe - właściciele kamienicy wzniesionej przy tym placu w 1928 roku. W kieszeni Jakuba znajdziesz list od jego żony: "Jakubie, jeśli na ostatnim piętrze zbudujesz dla mnie pokoik, będę widziała kiedy wracasz z morza - Elżbieta". Prośba została spełniona. Sądząc po przetarciach na palcu człowieka morza, najwyraźniej musi on przynosić szczęście. Posiedź tu chwilkę i poobserwuj fontannę, jest naprawdę pomysłowa.

Przejdź przez bramę nowoczesnego budynku przy pl. Kaszubskim i dostań się do zupełnie innego świata. Stoi tam domek rybacki, w którym mieści się teraz kawiarnia Strych. To najstarszy budynek w tym mieście, pozostałość po wiosce rybackiej budowanej w 1890 roku. Możesz się tu napić kawy, zjeść domowe - chwalone przez lokalsów - ciasto, albo wypić jeden z "rodzinnych" drinków: Córeczkę Tatusia, Babcię Jadzię, Słodką Teściową lub Ojca Wirgiliusza. Jeśli zostaniesz do wieczora, po drodze zobacz, jak fontanna zmienia kolory.

Podziwiaj murale

Władze miasta chętnie oddają ściany ulicznym artystom. Między innymi dzięki festiwalowi Traffic Design znajdziecie tu prace ABCDEF, S.C. Szymana, M-City, Alekseya Kislowa, Basika, Krik Konga i Knarfa. Mnie szczególnie urzekł chłopiec grający w golfa bombą miłości (ściana hotelu Blick, ul. Jana z Kolna) i multikolorowe kreskówkowe postaci autorstwa Hiszpana GR170 (ul. Chrzanowskiego 13). Murali jest ponad 30, warto je wszystkie odnaleźć.

Zwiedź nowoczesne muzea

Jasne, że wielkim przeżyciem może być zwiedzanie zacumowanych przy Skwerze Kościuszki żaglowca Dar Pomorza i niszczyciela ORP Błyskawica, tym razem jednak namawiam do odwiedzenia dwóch "lądowych" muzeów: Emigracji i Miasta Gdyni.

Muzeum Emigracji to przede wszystkim stała ekspozycja w budynku dawnego Dworca Morskiego, skąd wypływał między innymi najsłynniejszy polski transatlantyk Stefan Batory. To historia Polski na tle międzynarodowym w pigułce. Poznajemy przyczyny migracji od czasów, kiedy tylko pojawiła się możliwość przemieszczania się na dalsze odległości. W muzeum zgromadzono ponad 10 000 przedmiotów, a wśród nich niezwykle cenne pamiętniki czy listy z obczyzny. Zachwyca multimedialność tego obiektu i dbałość o szczegóły. Z sentymentem odwiedziłam przede wszystkim salę poświęconą czasom PRL-u, gdzie stoi maluch, budka telefoniczna, witryna biura podróży Orbis, a w tle gra "Nie pytaj o Polskę" Obywatela G.C.. Nie wracaj do centrum środkami lokomocji, przejdź pieszo spoglądając z góry na port, o którym będziesz już znacznie więcej wiedzieć.

W podobnym stylu wykonano Muzeum Miasta Gdyni. Również wiele w nim materiałów archiwalnych, zdjęć, multimediów. Można tam poznać fascynujące historie mieszkańców miasta i wiosek, które zostały do niego dołączone. Jak na przykład dwóch rodzeństw, które zawarły pierwsze polsko-kaszubskie małżeństwa czy pracowników duńskiej firmy odpowiedzialnej za budowę portu. Warto skorzystać z bezpłatnego audioprzewodnika. Przygotowano w nim trzy wersje zwiedzania: opowiadającą o znaczeniu Gdyni dla Polski, Kaszubów i dla społeczności międzynarodowej. Osobom, którym nie wystarczy czasu na zapoznanie się z wszystkimi materiałami, polecam obszerny i pięknie wydany katalog "Gdynia dzieło otwarte".

Do 12 listopada można tam również obejrzeć wystawę tworzącego ze stali wyglądającej na nadmuchaną Oskara Zięty, a na niej między innymi krzesła, stoły, parawan i stalowe kamyki. Świetnie, że niektóre z eksponatów można dotykać - na przykład sprawdzić, jakie dźwięki wydają dzwonki.

Zobacz Gdynię w miniaturze

Gdynia InfoBox to kreatywna przestrzeń, w której odbywają się konferencje, spotkania, można dowiedzieć się, jakie inicjatywy kulturalne pojawiają się w mieście, i zjeść coś dobrego w Chwila/Moment. Tu też można podziwiać morze z przeszklonej wieży widokowej. Największą gratkę znajdziemy w jednej z sal na parterze - wielką makietę Gdyni. Pokazuje ona, jak zmienia się miasto, dając możliwość podświetlania wybranych zabytków, ale też nowoczesnych biurowców czy siedzib międzynarodowych korporacji.

Wyjedź na Kamienną Górę

Nad Gdynią króluje willowa dzielnica Kamienna Góra. Namierzysz ją dzięki krzyżowi, podobno widocznemu z każdego miejsca na terenie miasta. Na górę możesz wejść kamiennymi schodami, ale też wyjechać... kolejką linową. Podróż kilkuosobowym wagonikiem w jedną stronę trwa jakieś trzy minuty, a w kolejce do niej czeka się znacznie dłużej, więc radzę skalkulować, czy nie lepiej się trochę zmęczyć. Na górze możesz pospacerować po parku, albo obejrzeć zabytkowe wille. Oprócz - oczywiście - modernistycznych, jest tu też kilka pereł stylu zakopiańskiego.

Zjedz rybę

Wiele w tym mieście ciekawych restauracji, żadne jednak nie mają takiego kolorytu, jak smażalnie ryb przy Skwerze Kościuszki. Wiem, że komercja, najczęściej przepłacone i bynajmniej nie dietetyczne, ale naprawdę trudno sobie odmówić. Raz na czas można zaszaleć. Na własnej skórze przetestowałam Smażalnię Ryb Morskich i mogę ją polecić z czystym sumieniem.

Pozdrów dyrygenta fal

Niedaleko Mola Południowego i Akwarium wypatrz pływak, na którym siedzi małych chłopiec. Ta rzeźba nazywa się Marzyciel, choć przez wielu nazywany jest dyrygentem fal, bo w ręku trzyma batutę.

Zrób piknik na plaży

Nawet jeśli to nie czas i warunki na plażowanie, weź koc, rozłóż go na piasku, usiądź i popatrz na fale. Dobrym pomysłem jest zorganizowanie pikniku (pamiętasz o rybach?). Przy miejskiej plaży jest też rozległy plac zabaw, na którym dzieci mają szanse spożytkować nadmierne pokłady energii.

Pójdź do Orłowa

Idąc plażą za Bulwarem Nadmorskim dojdziesz do najbardziej malowniczej dzielnicy Gdyni - Orłowa. Imponujący klif i zatokę możesz oglądać tu z pięknego drewnianego molo z 1934 roku. Stoi tu też Domek Żeromskiego z ekspozycją poświęconą pisarzowi i kawiarnią z ogródkiem. Warto zajrzeć w okolice Adlerówki - drewnianej willi z XIX wieku, i zobaczyć prezentowane tam dzieła sztuki. 

Po prawej stronie przy zejściu w stronę molo stoi, obecnie już odnawiana, rudera z szyldem, na którym widnieje logo z literą M. Pamiętasz piosenkę "Tańcz głupia tańcz" Lady Pank? To już wiesz, u kogo w Gdyni tańczyła...

Nie wierzę, że Gdynia się może znudzić, ale gdyby tak się stało, zawsze możesz się wybrać dalej: plażą do Sopotu, a nawet Gdańska, albo z centrum - promem - do Karlskrony.

Agnieszka Łopatowska


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy