Reklama

Wielka mobilizacja: regeneracja skóry

Choć o ciało trzeba dbać przez cały rok, to właśnie wiosną nasza mobilizacja powinna być najsilniejsza. Po zimie bowiem skóra jest przesuszona, brakuje jej ładnego kolorytu, zaś cellulit staje się znacznie bardziej widoczny. A tu niedługo lato - czas odkrytych dekoltów, pleców i nóg.

Zacznij od zmiany rytuału kąpieli

Zastanawiasz się, co wybrać wannę czy prysznic? Wiosną warto wybrać to drugie rozwiązanie. Na dłuższą kąpiel można pozwolić sobie w weekend, ale zawsze należy dodać odrobinę olejku. Temperatura wody, zarówno w wannie, jak i pod prysznicem, nie może być zbyt wysoka, bo przesusza skórę. Tej wiosny pojawiły się żele pod prysznic, które bardzo skutecznie nawilżają lub ujędrniają ciało. Bardzo ważny jest też sposób osuszania ciała, bowiem zbyt gwałtowne tarcie ręcznikiem niszczy warstwę lipidową naskórka. Należy to robić delikatnie i zaraz po tej czynności nałożyć balsam - rozgrzany naskórek łatwiej wchłania składniki aktywne. Wcieramy go, zaczynając od nóg i kierujemy się ku górze.

Reklama

Przynajmniej raz na tydzień sięgaj po peeling

Peelingi to kosmetyki, które dają bardzo szybkie efekty. Zaraz po zabiegu możemy cieszyć się gładką, miękką skórą. Poza tym usunięcie warstwy martwego naskórka sprawia, że składniki aktywne kosmetyków mają szansę na lepsze działania, a także pobudza skórę do odnowy. Do ciała najlepszy jest peeling gruboziarnisty (wyłączając skórę piersi i dekoltu). Wystarczy go stosować raz w tygodniu. Znacznie częściej można sięgać po delikatniejsze peelingi drobnoziarniste (zalecane dla osób ze skórą naczynkową).

Sukces tkwi w dobrze dobranym balsamie

Podstawą pielęgnacji jest balsam nawilżający, bowiem potrzebuje go każda skóra. Nawet jeśli nie jest przesuszona, warto go stosować zawsze po kąpieli, wizycie na basenie czy w saunie. Najlepiej jest używać różnych balsamów na poszczególne partie ciała, np. po zimie często mamy bardzo przesuszoną, łuszczącą się skórę na łydkach, której może pomóc preparat z mocznikiem czy lipidami. Z kolei uda wymagają przede wszystkim ujędrniania. Jednak po tego typu balsamach nie możemy spodziewać się szybkich rezultatów. Najważniejsza w ich przypadku jest systematyczność. Jeśli używamy ich dwa razy dziennie, to często dopiero po kilku miesiącach możemy dostrzec, jak zmieniły wygląd ciała. Mimo to są one za mocne na delikatną skórę dekoltu - nigdy nie wklepujemy ich w biust, tu potrzebny jest wyspecjalizowany kosmetyk.

Na koniec bezpieczne opalanie w kremie

Kiedy dni będą już coraz cieplejsze, do zestawu balsamów, powinien dołączyć jeszcze jeden: stopniowo brązujący. Ta forma opalania jest nie tylko najzdrowsza, ale i najwygodniejsza. Kosmetyki te zawierają znacznie mniej związków odpowiedzialnych za brązowienie skóry niż samoopalacze, działają więc wolniej (zależy to też od karnacji), ale za to nie grożą nam smugi czy plamy. Balsamów brązujących należy używać codziennie, najlepiej rano, bo większość z nich przy okazji dobrze nawilża skórę.

Życie na Gorąco, nr 16/2010

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy