Reklama
Urocze pocałunki słońca

Pielęgnacja skóry: Czy można usunąć piegi?

Nienawidzisz swoich piegów? Nie wiesz, jak z nimi walczyć? A może powinnaś po prostu je polubić? W tym sezonie piegi są seksy!

Skąd się biorą piegi? Natura obdarza nas nimi już w dzieciństwie, a ich posiadanie jest warunkowane genetycznie. Jednak większość z nich maluje na naszej twarzy słońce. Za pojawienie się piegów są odpowiedzialne znajdujące się w skórze komórki barwnikowe, melanocyty.

Pod wpływem słońca komórki te stają się bardziej aktywne i wytwarzają więcej pigmentu, który się skupia i tworzy przebarwienie. W ten oto sposób skóra broni się przed szkodliwymi promieniami UV. Piegi pojawiają się głównie na twarzy, ale mogą występować na całym ciele, zwłaszcza gdy często jesteśmy narażeni na działanie promieni słonecznych.

Reklama

Wielu piegusów próbuje walczyć ze swą przypadłością. Najczęściej są to osoby bardzo młode, których uroda nie jest akceptowana przez otoczenie oraz przez nich samych. Niektórzy za wszelką cenę chcą się pozbyć "plamek", stosując domowe zabiegi, takie jak okłady z soku z cytryny czy maseczki z porzeczek oraz maści złuszczające i przebarwiające.

Są też i tacy, którzy wolą skorzystać z pomocy fachowców i udają się do salonu kosmetycznego, by zafundować sobie mikrodermabrazję czy peeling kwasem glikolowym ( 25 proc. stężenia), który usuwa zrogowaciałe komórki i dzięki temu rozjaśnia przebarwienia.

Najskuteczniejszą metodą walki z piegami jest jednak zabieg u dermatologa, który zastosuje bardziej stężony kwas glikolowy (75 proc.) lub zabieg laserem. Jednak powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że wszystkie te działania prowadzą tak naprawdę tylko do jednego celu; ograniczenia widoczności piegów. Nie ma bowiem cudownego środka czy niezawodnego zabiegu, który na stałe zlikwiduje piegi z naszej skóry.

Poza tym musimy pamiętać, że od kilku sezonów panuje moda na naturalność, co sprawiło, że piegi są na topie! Dlaczego? Odpowiedź jest prosta! Dodają urody, młodzieńczego uroku, są czarujące! Dowód? Ktoś kiedyś powiedział, że buzia bez piegów jest jak niebo bez gwiazd.

Z tą opinią w pełni zgadzają się piegowate sławy, do których należą: Magda Walach, Katarzyna Dowbor, Weronika Rosati, Kaja Paschalska, Nicole Kidman, czy Lindsay Lohan. Żadna z nich jednak nie zaprzeczy, że piegi przysporzyły im w dzieciństwie sporo zmartwień.

Wyśmiewanie się i wyzwiska - z tym zetknęła się między innymi mała Kasia Dowbor. - Pamiętam, że kiedy byłam małą dziewczynką, bardzo cierpiałam z powodu piegów i rudych włosów. Dzieci nie lubią inności, więc strasznie mi dokuczały - opowiada dziennikarka.

Jednak gdy Katarzyna poszła do liceum, sytuacja się odmieniła. - Byłam ruda, długowłosa, o szczupłej figurze. Nagle okazało się, że wszyscy chłopcy są moi! - śmieje się.

Również Magdalena Walach przyznaje: ,,W dzieciństwie strasznie wkurzały mnie moje piegi". Jednak teraz aktorka polubiła je, gdyż sprawiają, że gwiazda wygląda bardzo dziewczęco.

Piegi mogą więc stanowić uroczą ozdobę, która sprawia, że wyróżniamy się z tłumu. Jednak gdy jest ich zbyt wiele, mogą przysporzyć właścicielowi nakrapianej buzi kłopotu. Zwłaszcza latem, gdy łatwo o podrażnienie wrażliwej cery. Ponieważ piegi najczęściej są domeną osób o bardzo jasnej karnacji, jasnych lub rudych włosach, warto pomyśleć o zabezpieczeniu skóry przed dodatkowym ich powstawaniem.

Przede wszystkim powinniśmy chronić cerę kremami z wysokimi filtrami, na przykład 25. Czasem warto też zastosować blokery, które zawierają filtry SPF 50 i większe. Ich dodatkowa zaleta polega na tym, że zabezpieczają przed fotouczuleniami, na które skóra piegusów jest szczególnie podatna. 

Pomoże też rozsądne korzystanie z promieni słonecznych - postaraj się więc unikać przebywania na słońcu w godzinach 11- 16, gdy jego promienie są najsilniejsze i bezlitosne. Pamiętaj, że opalenizna popołudniowa jest trwalsza i zdrowsza; na pewno nie wywoła przykrych konsekwencji.

Zawsze pamiętaj też o nakryciu głowy, co uchroni twój nosek przed nieproszonymi "pocałunkami słońca". Idealnie sprawdza się w tej roli kapelusz z szerokim rondem; nie dość, że ochroni twarz i dekolt, to jeszcze jest hitem tego lata!

Ale to nie wszystko. Pielęgnacja piegowatej cery latem opiera się też na rezygnacji z niektórych zabiegów kosmetycznych, do których należą przede wszystkim zabiegi złuszczające. Dzięki temu nie narazisz cery na podrażnienie i przesuszenie. Do jesieni powinnaś także poczekać z używaniem kremów wybielających, gdyż preparaty te sprawiają, że cera staje się bardziej podatna na ultrafiolet.

Z piegami można walczyć, ale lepiej jest je polubić i chronić przed ostrym słońcem!

Joanna Bielas

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy