Reklama

Stylem klasycznym

Podczas pływania rozciągasz niemal każdy mięsień i wysmuklasz sylwetkę.

Nie grozi ci żadna kontuzja, bo opór wody chroni kostki i kolana. Sporty wodne to masaż ciała i gimnastyka naczyń krwionośnych.

Jednak, wbrew pozorom, w wodzie skóra się nie nawilża, tylko wysusza. Niszczy się jej ochronna warstwa hydrolipidowa. Woda wnika w luźno ułożone komórki naskórka, który zaczyna pęcznieć. Skóra robi się pofałdowana, zgrubiała i szorstka. Jej regeneracja trwa około dwóch godzin. Dlatego po seansie pływania wetrzyj w ciało balsam odżywczy.

Woda morska jest dla skóry zdrowsza niż ta z basenu. To naturalna wersja leczniczej kąpieli solankowej. Po wyjściu z morza na całym ciele masz kryształki soli. Powstrzymaj się jednak przez chwilę od wycierania skóry ręcznikiem.

Reklama

Sól morska obniża ciśnienie, poprawia krążenie, a co za tym idzie, odżywia skórę. Nie przejmuj się, że jest ona lekko zaczerwieniona. To dowód, że krew szybciej przepływa przez naczynia włosowate.

Nad morzem czy jeziorem słońce opala ze zdwojoną siłą, bo do promieniowania bezpośredniego dochodzi światło odbite. Nurkując, używaj kremów z wysokim filtrem, gdyż promienie UV wnikają na głębokość 2-3 metrów.

Przed wodą i ultrafioletem chroń również włosy. Jeśli je farbujesz, chlor może wypłukać z nich barwnik. Z kolei woda morska i słońce nadmiernie je wysuszają. Jeżeli dużo się kąpiesz i opalasz, to przed plażą spryskaj włosy sprayem ochronnym, a do pielęgnacji używaj specjalnych szamponów i odżywek z linii słonecznych.

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy