Reklama

Róż nie musi być różowy

Przyzwyczaiłaś się do jednego odcienia różu, który na stałe zagościł w twojej kosmetyczce? Specjaliści od makijażu twierdzą, że to błąd!

Odrobina właściwie dobranego do karnacji różu może zdziałać cuda i sprawić, że nasza cera mimo kiepskiej i bezsłonecznej aury będzie prezentować się znakomicie. Warto jednak nieco poeksperymentować i spróbować makijażu z innymi odcieniami różu czy bronzera. Efekt może cię zaskoczyć!
 

Perfekcyjny odcień

Trudno wyobrazić sobie profesjonalnie wykonany makijaż bez muśnięcia różu. Już odrobina tego kosmetyku dodaje cerze blasku i świeżości. Na takim efekcie zależy nam zwłaszcza jesienią i zimą, gdy twarz nabiera szarego, ziemistego koloru. Odpowiednio dobrany i zaaplikowany róż potrafi również skutecznie ożywić makijaż, którego podstawą jest matowy i kryjący podkład.

Reklama

Problem jednak polega na tym, że niewiele kobiet potrafi perfekcyjnie dobrać właściwy dla swej karnacji odcień różu. Na szczęście jest na to prosta rada: zainspiruj się naturalnymi rumieńcami, które pojawiają się na twojej twarzy, kiedy wchodzisz z chłodu do ciepłego pomieszczenia. Podobnie dobrany, lub o jeden ton jaśniejszy odcień, pomoże uzyskać naturalny efekt niewymuszonej elegancji.

Baw się kolorem!

Specjaliści od makijażu są zgodni: już dawno przeminęły czasy, gdy każda kobieta powinna być wierna jednemu odcieniowi różu. Wiemy przecież, że nasza cera inaczej wygląda latem, gdy rozpieszcza ją słońce, a inaczej zimą, nawet gdy za oknem króluje raczej jesienna aura. Warto więc dostosować rodzaj różu do tonacji skóry, jaką aktualnie oglądamy w lustrze.

Poza tym, eksperymentowanie z kolorem może przynieść zaskakujące efekty! Przykład? Jeśli cieszysz się jasną karnacją, do której pasuje chłodny odcień różu, spróbuj zmienić tę wersję makijażu posiłkując się np. subtelnym brązem. W połączeniu z delikatnym make-upem oczu oraz naturalnym podkreśleniem ust (np. bezbarwnym błyszczykiem), zyskasz idealny wariant makijażu nude. Pamiętaj jednak, by stosować kosmetyk z umiarem oraz przyciemnić także skórę szyi i dekoltu.

Kobiety o cieplejszej cerze mają jeszcze większe pole do popisu i mogą śmielej eksperymentować z kolorami. Przy ciemniejszej tonacji warto sięgnąć po odcienie brzoskwiniowe, ale też pomarańczowe. Taki makijaż, wzmocniony odpowiednio dobranym kolorem szminki sprawi, że twoja cera w środku zimy prezentować się będzie tak, jakbyś właśnie wróciła z urlopu!

Postać idealna

Róże, bronzery i rozświetlacze zaskakują dziś bogactwem nie tylko barw, ale też konsystencji. Szukając swojego ulubionego kosmetyku (albo kilku jego odmian!) warto więc rozważyć, na jaką postać powinnyśmy się zdecydować. Mamy do wyboru róże sypkie, prasowane, kremowe, w formie musu, w kompakcie, sztyfcie, kremie, a nawet... w formie płynnej! Jak wybrać ten idealny?

Na delikatne kosmetyki o luźnej konsystencji decydujmy się wtedy, gdy nasza cera jest bez skazy. Gdy twoja skóra ma pewne mankamenty i nierówności, wybierz raczej pudrową postać różu i precyzyjnie nakładaj go przy pomocy pędzelka, gąbeczek lub po prostu palcami. Nie zapominaj jednak, że niezwykle wydajne, i co najważniejsze, trwałe, są tradycyjne róże prasowane!

Róż to idealny kosmetyk, który zawsze sprawdzi się zimową aurą. Rozświetli cerę, nada jej blasku i, jeśli tylko zechcesz pobawić się kolorem, całkowicie odmieni twój make- up!

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy