Reklama

Perły w kosmetyce

Perły, matowo połyskujące kuleczki, nanizane na nitkę zdobią szyje pań od tysięcy lat. Powstają jako skutek reakcji organizmu małża na ciało obce. Oblewa on wówczas okruch piasku czy muszli masą. Jej główne składniki to aragonit (węglan wapnia) i konchiolina, substancja białkowa spajająca mikrokryształy. Tak samo zbudowana jest macica perłowa - wewnętrzna strona muszli.

Piękno pereł - a zwłaszcza ich naturalne pochodzenie - od dawna kusiło kobiety jako środek kosmetyczny. I słusznie. Okazało się, że maści i kremy ze sproszkowaną masą perłową rewelacyjnie leczą blizny pooperacyjne, pourazowe, oparzeniowe. Jeśli nawet nie zlikwidują ich, to znacznie rozjaśnią, zmiękczą i poprawiają wygląd. Pielęgnują skórę z rozstępami, na które wciąż nie ma skutecznego lekarstwa. Z tych samych powodów specyfiki z perłą pomogą poprawić stan skóry trądzikowej, zarówno w trakcie występowania dolegliwości, jak i cerę z trwałymi bliznami trądzikowymi.

Reklama

Zmielona macica perłowa ma właściwości rozświetlające. Dlatego dodaje się ją do kremów, pudrów, podkładów i cieni. Czasem jest to tylko pigment perłowy, optycznie wygładzający, a przynajmniej maskujący niedoskonałości cery, w tym zmarszczki. Proszek perłowy zawierają kremy i maści.

Kremy z zawartością proszku perłowego polecane są dla skór suchych, delikatnych i dojrzałych. Nie tylko je pielęgnują, ale wzbogacają tym, co zawiera perła - solami wapnia, magnezu, krzemu i fosforu, mikroelementami i aminokwasami. A przy okazji ochronią skórę przed promieniami UV, bo działają, jak naturalny filtr.

Kosmetyki perłowe produkuje wiele firm, także w Polsce. Są wśród nich nie tylko kremy czy podkłady, ale i szampony, odżywki do włosów, balsamy i mleczka do ciała. W składzie kosmetyków i maści ten składnik nosi nazwę "mother-of-pearl powder", "concha de nacar", "nacre" lub "konchiolina". Często specyfik zawiera także złoto koloidalne, poprawiające wchłanianie przez skórę składników perły. Kto nie ma zaufania do producentów kosmetyków może kupić proszek perłowy i sam sporządzić kremy lub dodawać go do tych, których używa.

Walory kosmetyczne pereł znała już Kleopatra. Z ich pomocą sporządzała tonik perłowy, rozpuszczając klejnot w occie. Chinki, a także mieszkanki innych azjatyckich krajów korzystały ze zmiażdżonych pereł słodkowodnych, hodowlanych, a w trosce o zachowanie młodego wyglądu stosowały proszek także wewnętrznie. Perła dodatkowo rozjaśniała twarz chińskich piękności.

W tradycyjnej medycynie chińskiej, która zna podobno sposoby na każdy kłopot i chorobę, sproszkowana perła lub macica perłowa to wciąż popularny środek. Ekstrakt z pereł jest tam parafarmaceutykiem stosowanym do leczenia ran i stanów zapalnych lub jako suplement diety, do przyjmowania w postaci kapsułek. A kosmetyków używa się, aby powstrzymać starzenie skóry i tworzenie się zmarszczek. Krem z perłą poprawia nawilżenie skóry, jędrność i elastyczność, wygładza zmarszczki.

Masa perłowa zawiera te same podstawowe aminokwasy, które zawierają komórki ludzkiego organizmu. Ich niedobór może wpływać na wygląd i kondycje skóry. Naukowcy, którzy pracowali nad badaniem skuteczności specyfików z perłą twierdzą, może ona pobudzać metabolizm materiału genetycznego w komórce DNA i RNA, a tym samym przyspieszać odnowę komórek. Ostatnie lata przyniosły też pierwsze wyniki w badaniu skuteczności ekstraktów z pereł w leczeniu chorób kości i stawów. Badania są prowadzone w kilku krajach, m.in we Francji, Japonii i oczywiście w Chinach.

Proszek perłowy to znana w Azji od 1000 lat metoda zatrzymania śladów czasu na twarzy i poprawiania stanu cery. I choć sceptycy twierdzą, że efekt poprawy metabolizmu, gęstości tkanek czy rozświetlenia skóry utrzymuje się tak długo, jak długo stosujemy krem - może warto spróbować użyć pereł nie tylko jako naszyjnika?

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: perły | kosmetyki | piękno | uroda | pielęgnacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy