Reklama

Młodsza o pięć lat!

Nie wierz, że istnieją metody, dzięki którym odmłodniejesz o kilkanaście lat. Jest za to wiele sposobów, by wyglądać... o kilka lat mniej!

Gładsza i jędrniejsza skóra

Mamy dla ciebie dwie wiadomości. Pierwsza, mniej optymistyczna, jest taka, że nasze tempo starzenia się zapisane jest w genach. Druga, zdecydowanie bardziej budująca, to fakt, że mimo wszystko decydujący wpływ na zachowanie mlodości ma styl życia i odpowiednia pielęgnacja, czyli systematyczna i dopasowana do potrzeb skóry. jakie preparaty, składniki i zabiegi najskteczniej działają, radzi kosmetolog Anna Adamowicz (www.instytutadamowicz.pl)

NA CO DZIEŃ

Wynór kremu: Krem, którym zachwyciła się twoja przyjaciółka, niekoniecznie będzie pasował tobie. Pierwszym krokiem powinna być profesjonalna diagnoza stanu skóry, najlepiej wykonana przez kosmetologa w gabinecie. Niektóre marki, np. Clinique, proponują takie usługi w salonie firmowym. Zastanawiasz się, czy krem spełni obietnice składane na opakowaniu? Zwróć uwagę na ilość i stężenie składników aktywnych. Im są wyżej w spisie, tym jest ich więcej, co sprawi, że krem zadziała.

Reklama

Do popularnych substancji czynnych należą ekstrakty roślinne, fitohormony, witaminy (A, B, C i E), łagodząca alantoina i kwas hialuronowy. Udowodnione działanie przeciwzmarszczkowe ma około dziesięciu z nich. Są to m.in.: retinol, peptydy, przeciwutleniacze (wit. C, E, koenzym Q10) i filtry UV.

Popularnym od niedawna składnikiem kremów przeciwstarzeniowych stały się czynniki wzrostu, tzw. cytokiny. To białka, które regulują wzrost, rozwój i proces naprawczy komórek oraz dają sygnał do tworzenia się kolagenu i elastyny. Zmniejszają ilość zmarszczek i poprzez wpływ na melanocyty wyrównują koloryt skóry.

Jednym z hitów w pielęgnacji jest ostatnio składnik imitujący jad żmii. To syntetyczny neuropeptyd, który naśladując działanie toksyny znajdującej się właśnie w jadzie żmii, rozluźnia oraz łagodzi skurcze mięśniowe w podobny sposób jak botoks. Niektóre marki wprowadzają dodatkowo do kremów substancje delikatnie eksfoliujące, np. kwas glikolowy o niskim stężeniu.

Oczyszczanie: O tym, że pozostałości kremów i resztki makijażu mogą doprowadzić do zatykania porów i powstawania wyprysków, wie większość z nas. Zapewne nie wszyscy zdajemy sobie sprawę że niewłaściwie wykonany demakijaż przyspiesza starzenie. Brud gromadzący się na skórze w ciągu dnia zawiera wolne rodniki, które uszkadzają komórki skóry, co powoduje rozpad elastyny i kolagenu, a to prosta droga do zmarszczek.

Najlepiej oczyszczać skórę tak, jak robią to Koreanki, czyli w dwóch etapach: najpierw np. płynem micelarnym lub olejkiem, a potem żelem myjącym. Ruchy wykonywane podczas demakijażu powinny być delikatne i wolne. Szybkie powodują naciąganie skóry. Nie rezygnuj też z toniku. Pełni on bardzo ważną funkcję - przywraca równowagę kwasowo-zasadową, gdyż kosmetyki myjące często mają zbyt wysoki odczyn zasadowy, więc przesuszają i podrażniają cerę. Najnowsze toniki zawierają dodatkowo składniki aktywne, np. kwas laktobionowy (zmniejsza wrażliwość skóry), kwas azelainowy (łagodzi stany zapalne, rozjaśnia) oraz cząsteczki wiążące wodę.

NA WIELKIE WYJŚCIE

Efekty działania kremów przeciwzmarszczkowych zauważysz najwcześniej po 4 tygodniach. Jeśli zależy ci na szybszym działaniu, sprawdzą się maseczki i wypełniacze zmarszczek. Dzięki zawartości składników wiążących wodę w naskórku oraz peptydów błyskawicznie wnikają we wszystkie "nierówności", wyraźnie wygładzają powierzchnię naskórka oraz optycznie redukują zmarszczki mimiczne.

RAZ NA JAKIŚ CZAS

Uzupełnieniem codziennej pielęgnacji są wizyty w gabinetach. Indywidualny program powinien stworzyć kosmetolog lub dermatolog. Zazwyczaj składa się on z zabiegów eksfoliujących (mikrodermabrazja lub peelingi chemiczne na bazie kwasów), które przyspieszają regenerację skóry i umożliwiają lepsze przenikanie składników aktywnych. Warto je wykonywać jesienią, kiedy cera traci blask, staje się szara i przesuszona.

Drugi typ zabiegów, które pozwalają utrzymać skórę w dobrej kondycji, to te stymulujące syntezę i przebudowę kolagenu, np. fala radiowa czy lasery.

Makijaż, który odejmuje lat

Z wiekiem twarz traci wyraźne kontury, jaśnieją rzęsy i brwi, blednie czerwień wargowa. Koloryt skóry staje się szary i niejednolity. Jak odjąć sobie kilka lat za pomoca szminki, kredki czy różu, opowiadają makijażyści gwiazd: Małgorzata Smelcerz współpracująca z marką Bell i Jacek Włodarski, make-up artist Lancome.

Cera: Jeszcze do niedawna uważało się, że w dojrzałym wieku powinno używać się mocno kryjących podkładów, które zamaskują zmarszczki, zasinienia, pękające naczynka i przebarwienia. To błąd. Tego typu preparaty tylko dodatkowo podkreślają zmarszczki. Najlepsze są te o płynnej konsystencji i kosmetyki typu cushion, czyli w formie nasączonych poduszeczek. Wyjątkowo lekkie, gdyż nie zawierają talków, pudrów i silikonów. Dzięki temu nie podkreślają powiększających się z wiekiem mieszków włosowych. Inna opcja to lekkie podkłady rozświetlające lub kremy CC i BB.

Policzki: By twarz wyglądała świeżo, obowiązkowo używamy różu. Aplikujemy go na tzw. półuśmiechu - w centralnym punkcie policzka. Efekt odmłodzenia i optycznego liftingu dają nam bronzery. Nakładamy je pod kością policzkową i wzdłuż linii żuchwy. Wybieramy te bez błyszczących drobinek, które niepotrzebnie uwypuklają zmarszczki.

Oczy: Żeby wyrównać powierzchnię powiek, które z wiekiem tracą elastyczność, konieczna jest baza pod cienie, np. z dodatkiem masła shea. Można też pokryć powieki korektorem pod oczy (w pędzelku lub w tubce). Istnieje przekonanie, że perłowe, połyskujące cienie podkreślają zmarszczki. To tylko część prawdy.

Zasada jest taka, że w okolicach zewnętrznych i wewnętrznych kącików nakładamy cienie matowe, a pośrodku powieki - nad tęczówką - satynowe, delikatnie błyszczące, które dodają naszym oczom blasku. Ważne, by nie miały one mieniących się drobinek, które punktowo odbijają światło.

Zmęczone oczy są często zaczerwienione, co z miejsca dodaje nam lat. By to zamaskować, możemy pokryć linię wodną oka cielistą kredką (biała wygląda zbyt teatralnie). Do podkreślenia konturu oka możemy śmiało używać eye-linera. Lepszy będzie w kredce, który delikatnie można rozetrzeć. Rezygnujemy z przedłużonej kreski, (tzw. ogon jaskółki), gdyż skóra powieki w zewnętrznym kąciku z wiekiem opada, a linia dodatkowo to podkreśli.

Brwi i rzęsy: Przyciemnione i perfekcyjnie wyregulowane brwi dają lepszy efekt niż skalpel chirurga plastyka. Nie należy jednak przesadzać z kolorem, żeby nie zamienić się w gwiazdę kina niemego. Do podkreślenia brwi możemy użyć specjalnej mascary (nadaje głównie kolor włoskom) oraz kredki, cieni i sztyftu. Ich kształt powinien być jak najbardziej naturalny.

Ponieważ wymaga to wprawnej ręki, warto skorzystać z pomocy specjalisty w brow barze, który znajdziemy w większości dużych perfumerii. Nie powinno się też zapomnieć o mascarze. Śmiało możemy używać czarnej - kolor nie jest problemem, tylko nadmiar tuszu, który skleja rzęsy.

Usta: Im jesteśmy starsze, tym nasze usta stają się mniejsze, bledsze, a granica między skórą i czerwienią warg jest mniej wyraźna. Dlatego warto przekonać się do używania na co dzień konturówki zbliżonej kolorem do pomadki. By "utrzymać w ryzach" szminkę, możemy też zaznaczyć kontur warg woskową kredką. Odcień pomadki dobieramy do koloru karnacji i włosów.

Do jasnej cery pasować będą kolory brzoskwiniowe, koralowe, a nawet beżoworóżowe. W przypadku oliwkowej możemy zdecydować się na odcienie wpadające w brąz czy wiśnię. Nie ma jednak zasady, która nakazywałaby dojrzałym kobietom rezygnować z mocnego makijażu ust, chociażby wieczorem. W tym sezonie pojawił się w makijażu trend o nazwie "lip statement", zgodnie z którym najważniejszym akcentem są właśnie usta.

Włosy długie czy krótkie?

Dobrym strzyżeniem, odcieniem włosów dobranym pod kolor karnacji i odpowiednią pielęgnacją można sprawić, że będziemy wyglądać młodziej. Obiegowe opinie głoszą: "Im więcej lat, tym krótsze włosy" oraz "Blond zawsze odmładza". O tym, które z nich są prawdziwe i jak dbać o włosy, by wyglądały młodo, opowiada stylista fryzur, ekspert marki Nivea Piotr Wasiński.

SYSTEMATYCZNA PIELĘGNACJA

Blask: Ponieważ włosy z wiekiem tracą blask i stają się matowe, wybierajmy szampony, odżywki i maski o działaniu rozświetlającym. Mają one nawilżyć włosy i domknąć ich łuski. Sprzyja temu też płukanie ich zimną wodą. Efekt połysku zapewnią nam także różnego rodzaju spraye do wykańczania fryzury. Zawierają mieszankę witamin, wyciągów z roślin, olejków. Musimy jednak pamiętać, że nie wszystkie włosy odbijają światło w taki sam sposób. Najłatwiej uzyskać to na prostych (kumulują blask na całej 6 7 8 płaszczyźnie) i ciemnych (mają więcej pigmentu, który odbija światło), a najtrudniej na kręconych i jasnych.

Moc i gęstość: Włosy zaczynają się starzeć w okolicy naszych 40. urodzin. Tracą gęstość, stają się cienkie, nie rosną już w takim tempie jak kiedyś. Aby pobudzić cebulki włosów do pracy, warto sięgać po preparaty stymulujące skórę głowy czy też specjalne kuracje. Podczas ich aplikacji dobrze jest wykonać masaż głowy, który poprawi ukrwienie, przez co odżywi cebulki. Z wiekiem skóra się przesusza, dlatego wybierajmy łagodne szampony i odżywki, np. z olejkami czy aloesem.

Strzyżenie: Długie, sięgające pasa lub biustu włosy kojarzą się z młodością, ale gdy przekroczymy czterdziestkę, będą nas postarzać. Wówczas najlepiej ściąć je do ramion.

Wybierając fryzurę, unikajmy geometrycznych i skrajnie asymetrycznych cięć, które wyostrzają rysy twarzy. Sprawdzi się za to uczesanie naturalne, lekko wycieniowane.

Odpowiednikiem kosmetycznego liftingu we fryzjerstwie jest grzywka, która z miejsca odejmuje lat. Ukrywa lwie zmarszczki na czole, podkreśla oprawę oczu. Powinna być jednak lekka, cieniowana. Oprócz klasycznej, kończącej się tuż nad linią brwi, możemy zdecydować się też na dłuższą, sięgającą żuchwy. By nie zasłaniała oczu, możemy nosić ją z przedziałkiem.

Stylizacja: W tym przypadku słowo klucz to naturalna objętość. Włosy powinny lekko się unosić i delikatnie falować. By uzyskać taki efekt, możemy np. nakręcić je na wałki. Do układania fryzury przydadzą się pianki i spraye dodające objętości oraz elastyczne lakiery. Unikamy wyczesanych, mocno natapirowanych, nienaturalnie skręconych lub przesadnie wygładzonych włosów.

Koloryzacja: Wbrew opiniom blond nie zawsze odmładza, a z kolei nie każdy ciemny kolor postarza. Podstawowa zasada to naturalność. Odcień farby musi być dopasowany do karnacji, żeby nie było widać, że sztucznie zmieniamy kolor. Ponieważ z natury włosy nie mają jednolitego odcienia, unikamy jednowymiarowych, płaskich koloryzacji. Dobrze wyglądają jasne refleksy - ombre, sombre czy flamboyage (efekt muśnięcia słońcem). To zawsze działa odmładzająco.

Joanna Hryniewicka

PANI 9/2017

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy