Reklama

Lecznicze misy, czyli masaż dźwiękiem

Pomimo swej subtelności, wielotony mają niezwykłą siłę oddziaływania. Skorzystaj z ich mocy!

Historia cynowych mis sięga około dwóch i pół tysiąca lat. Do Europy przybyły wraz z tybetańskimi uchodźcami, którzy wykorzystywali ich moc podczas medytacji. Samą metodę masażu opracował pod koniec XX wieku niemiecki fizyk Peter Hess, łącząc ich niezwykłe właściwości z wiedzą z dziedziny klasycznego masażu, muzykoterapii oraz refleksologii.

To przede wszystkim technika relaksacyjna, ale profesjonaliści mogą stosować ją w leczeniu wielu dolegliwości, zwłaszcza o podłożu psychogennym. Misy wykorzystuje się w rehabilitacji chorych dzieci, a w niemieckich klinikach zdobywają popularność jako metoda wspomagająca terapię usprawniającą osób po wylewach.

Reklama

Terapeutyczny seans krok po kroku

Masaż misami nie jest krępujący, nie trzeba się do niego rozbierać. Rodzaj ubrania, jakie będziesz mieć na sobie podczas sesji, nie ma większego znaczenia, ale ze względu na własną wygodę najlepiej przyjść w bawełnianej koszulce bez guzików, kapturów, zatrzasków, które podczas masażu misami mogłyby zakłócić ich dźwięk.

Najpierw kładziesz się na materacu na brzuchu. Masażysta przyzwyczaja cię do dźwięku uderzając filcową pałeczką w jedną ze średnich mis i unosząc ją nad całym twoim ciałem. Dźwięk mis jak zapach unosi się po całym pokoju. Potem masażysta ustawia cynowe misy różnej wielkości na plecach w konkretnych miejscach, w zależności od potrzeb danego pacjenta.

Podczas masażu relaksacyjnego masażysta poświęca szczególnie dużo uwagi miejscom, gdzie zazwyczaj gromadzi się sporo napięć - są to: kark, barki, plecy w okolicy lędźwiowej oraz brzuch. Następnie uderza w nie filcowymi pałkami. Zaczynasz czuć, jak przez twoje ciało przechodzą delikatne wibracje, które większość pacjentów określa jako miłe mrowienie.

To samo powtarza się z misami ustawionymi na brzuchu, rękach i nogach. Stosuje się też ułożenie mis w pewnej odległości od ciała oraz ruch drgającej misy ponad ciałem. Łagodny dźwięk dodatkowo relaksuje, a ty czujesz, jak mięśnie się rozluźniają, podczas seansu możesz nawet zasnąć. Masaż trwa około godziny.

Na czym polega lecznicze działanie mis?

Cynowe misy ważą od 0,1 do 1,5 kg., a ich średnica waha się od 10 do 26 cm. Wydają dźwięk, zwany wielotonem nieharmonicznym, którego częstotliwość uzależniona jest między innymi od wielkości naczynia. Terapeuta dobiera misy w zależności od dolegliwości, np. napięcia mięśni leczy się innymi częstotliwościami dźwięku niż nerwobóle spowodowane rwą kulszową czy półpaścem. Intensywne mikrodrgania, jakie odczuwamy, gdy przez ciało przechodzą fale dźwiękowe o wysokiej częstotliwości, masują mięśnie i narządy, docierając głęboko do ich wnętrza.

Wszechstronne zastosowanie metody

Relaksacyjny masaż dźwiękiem ze względu na nieinwazyjne działanie, może być szeroko stosowany w leczeniu, odnowie biologicznej i kosmetyce. Mogą korzystać z niego bez względu na wiek zarówno osoby zdrowe, jak i chore. Stan głębokiego odprężenia, jaki osiąga się podczas seansu, sprawia, że puszczają wewnętrzne blokady i zaczynamy na nowo odczuwać potrzeby naszego organizmu - fizyczne i emocjonalne. Po serii zabiegów organizm odzyskuje naturalną zdolność samoregulacji, co sprawia, że mamy więcej energii, i wyglądamy lepiej.

Masaż misami dźwiękowymi polecany jest przede wszystkim do likwidacji napięciowych bólów głowy, karku i pleców. Pomaga w leczeniu nerwic, reguluje przemianę materii, wpływa na funkcjonowanie układu krążenia. Zwalcza bezsenność, poprawia koncentrację i wydolność umysłową.

Kto nie powinien stosować masażu misami

Masażu dźwiękami nie wykonuje się u osób z wszczepionymi urządzeniami elektrycznymi, np. rozrusznikiem serca czy sztucznymi zastawkami, ponieważ mogłoby to zakłócić ich pracę.

Nie są poddawane zabiegom także osoby w trakcie leczenia psychiatrycznego albo przyjmujące leki psychotropowe oraz z ostrymi stanami zapalnymi w organizmie i pod wpływem używek.

W przypadku kobiet w ciąży nie powinno się go wykonywać przez pierwsze trzy miesiące, natomiast przez kolejnych sześć w czasie seansu nie należy masować okolicy krzyżowej kręgosłupa.

Życie na gorąco 52/2010

Życie na gorąco
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy