Reklama

Skarb w łupince

Arganowy, kokosowy, a może makadamia? Tłoczone z orzechów oleje to prawdziwe eliksiry drogocennych substancji. Zobacz, dlaczego pokocha je twoja skóra.

Olej dobry na wszystko? Miałam okazję się o tym przekonać. Na warsztacie jogi, w którym uczestniczyłam, przeprowadziłam kosmetyczny detoks - preparaty do pielęgnacji twarzy, włosów, ciała zastąpiłam naturalnym olejkiem. Przyznaję, miałam obawy. Czy olej nie spowoduje wyprysków? Czy nie będzie się lepił na skórze? Czy poradzi sobie z poplątanymi kosmykami? Ku mojemu zaskoczeniu nic takiego się nie stało. Postanowiłam więc przyjrzeć się trzem najsłynniejszym: arganowemu, kokosowemu i z orzechów makadamia.

Pierwszy pochodzi z Maroka. Przez setki lat kobiety z plemion berberyjskich ręcznie tłoczyły orzechy drzewa arganowego (dziś wpisanego na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO). Ich spracowane dłonie zachowywały niezwykłą gładkość. Zawdzięczały to działaniu arganu, już potwierdzonemu przez naukowców. Dziś olej arganowy to hit. Dlaczego? Bo jest wszechstronny. Nadaje się dla każdej skóry: suchej, tłustej i mieszanej. Młodej i dojrzałej. Gładkiej i z problemami. Nie bój się go, nawet gdy masz cerę trądzikową. Ma regulujące właściwości! Jego cząsteczki są na tyle maleńkie, że bez problemu penetrują skórę. Po co? By dostarczyć jej mnóstwo witaminy E - cennego antyoksydantu. Dzięki skwalanowi i nienasyconym kwasom tłuszczowym olej arganowy wzmacnia i regeneruje barierę hydrolipidową naskórka. Mówiąc prościej - wzorowo nawilża.

Reklama

Jak go stosować? Na twarz zamiast kremu. Dodaj jego kroplę do podkładu, a makijaż stanie się bardziej świetlisty. Wmasuj odrobinę w końcówki włosów, a zapobiegniesz rozdwajaniu. Polubią go też przesuszone skórki i paznokcie. Ciało... oleju arganowego by chciało. Poradzi na rozstępy i blizny. Ujarzmi podrażnienia słoneczne i po goleniu. Zniweluje suchość pięt. Doda elastyczności. Warunek jest jeden: stosowanie dzień w dzień. Nie bój się, że będzie tłuścił skórę. Należy do tzw. olei suchych, które idealnie się wchłaniają. Uważaj tylko, jeśli jesteś uczulona na orzechy. Może wywołać u ciebie alergię.

Trudno wskazać jedną ojczyznę oleju tłoczonego z kokosa. Jest popularny w Azji: na Sri Lance, w Indonezji i na Filipinach... Przyjaciółka przywiozła go z Tajlandii. W domu ze zdziwieniem odkryła, że płynna substancja zastygła w podróży w białą pastę. W temperaturze pokojowej olej kokosowy ma formę stałą, stąd często nazywa się go masłem. Jest podstawą tajskiej kuchni i... elementem tamtejszych masaży. Może dlatego, że sprawdza się w upały, bo delikatnie ściąga i chłodzi skórę. W naszym klimacie będzie doskonały latem oraz dla cery mieszanej. Ja stosuję go na włosy. Nakładam obficie na noc, a rano myję głowę szamponem. Włosy lśnią, są grube i miękkie. Zawsze wybieram olej kokosowy tłoczony na zimno. Zachowuje swoje właściwości i pozostawia skórę pachnącą jak kokosanka.

- Co to jest makadamia? - pyta koleżanka z pracy. To drzewo w Australii. Jego orzechy są pyszne, a powstały z nich olej korzystnie wpływa na skórę. Działa tylko powierzchniowo (ma duże cząsteczki), ale za to jak! Tworzy warstwę ochronną, która zapobiega utracie wilgoci, i świetnie regeneruje, zwłaszcza jeśli skóra się łuszczy lub jest podrażniona. Doskonały na zimę. Może jednak zatykać pory, dlatego jego stosowanie lepiej ograniczyć do ciała. 

Marta Urbaniak

PANI 7/2013



Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy