Reklama

Paulina Młynarska: Jestem spokojem

Jak być szczęśliwą? Spełnioną? Żyć w zgodzie z naturą i samą sobą. Te i podobne pytania egzystencjalne dziennikarka zadawała sobie bezustannie. Zmiana podejścia do życia rodziła się latami. Teraz Paulina Młynarska uczy innych, jak czerpać z codzienności.

Wstaje przed wschodem słońca, aby mieć czas na medytację i rozmowę z samą sobą. Higiena codziennośći  to proces, do którego Paulina Młynarska dojrzewała. Zrezygnowała z życia w Warszawie, aby przeprowadzić się do Zakopanego. Azjatyckie podejście do egzystencji powoli wypierało tatrzański azyl. 

Kursy jogi i medytacji wygrały z górskim kurortem, w którym dziennikarka nie mogła się odnaleźć. Wtedy Młynarska podjęła decyzję o sprzedażny domu w Zakopanem i przeprowadzce do Grecji, którą od dziecka uważała za swoją duchową ojczyznę. Sadząc po wpisach umieszczanych w mediach społecznościowych była to słuszna decyzja. 

Reklama

Każdy ma wewnętrzne oko

Wkrótce na rynku wydawniczym ukaże się kolejna książka pani Pauliny. W jakich warunkach została napisana? Sami spójrzcie.

Relację wideo Młynarska opatrzyła takim oto wpisem:

"Jestem spokojem, kiedy każdy dzień zaczynam od własnej praktyki. Najczęściej najpierw "siedzę" w medytacji przez 30-40 minut. Potem chwilę odpoczywam i przez godzinę lub dłużej ćwiczę asany. Na koniec znowu "siedzę" , ale już nie medytuję tylko oglądam "wewnętrznym okiem" co tam u mnie się dzieje. Z czym trzeba zrobić porządek, co naprawić, może kogoś przeprosić, może podziękować"- tak swój wpis zaczęła Paulina Młynarska.

"Wizualizuję też cele. Na przykład, wyobrażam sobie jak uczę moje grupy jogowe i jestem pełna inspiracji, albo jak piszę i dobrze mi idzie. Wysyłam dobre myśli bliskim i ukochanym. Często też patrzę na siebie starą i z sobą rozmawiam. Widzę siebie zdrową i spełnioną i obserwuję jak zasypiam spokojna. Dużo pracuję mentalnie nad starością. Zawsze komuś dedykuję swoją sesję. Najczęściej moim nauczycielom i nauczycielkom jogi. Bez nich nie byłabym tu gdzie jestem"- przyznaje Młynarska.  

"Praktyka w takim zakresie wymusiła na mnie bardzo wczesne wstawanie, ale warto. Nic co jest wartościowe nie przychodzi bez wysiłku. Wiadomka:). Adi Shakti i pięknego dnia. Ja go zaczęłam mantrą Gayatri"- w tym duchu Młynarska kończy swoją wypowiedź na Instagramie. 

Wideo, które dziennikarka dołączyła do wpisu doskonale oddaje to, o czym pisze. Zdaniem ekspertów rozmowa z samym sobą to pierwsza lekcja szczęścia. Praktykujecie tę metodę na co dzień? 

Zobacz także: 






Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Paulina Młynarska | Grecja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy