Reklama

Robbie Williams zmaga się z ciężką chorobą

Piosenkarz w jednym z wywiadów zdobył się na szczere wyznanie: „ Mam chorobę, która chce mnie zabić i jest w mojej głowie, więc muszę się przed tym uchronić. Czasami to wszystko mnie przytłacza. Innym razem żyję w rozkoszy i jest cudownie”.

Piosenkarz w jednym z wywiadów zdobył się na szczere wyznanie: „ Mam chorobę, która chce mnie zabić i jest w mojej głowie, więc muszę się przed tym uchronić. Czasami to wszystko mnie przytłacza. Innym razem żyję w rozkoszy i jest cudownie”.

Muzyk przyznaje, że jego problemy zaczęły się w wieku 19 lat, wówczas nie zdawał sobie sprawy, że to choroba. Szukał rozwiązania w używkach, po nich czuł się lepiej, a problem narastał. 

W 2007 nastąpił przełom. Artysta udał się na odwyk, bo jak sam twierdzi, czuł, że koniec jest bliski, jeżeli czegoś nie zmieni.

Zmienił. I znalazł wsparcie w najbliższych. Żona Williamsa od lat pomaga mu w walce z chorobą. Dzięki niej przetrwał najtrudniejsze chwile.

Na oddziale intensywnej terapii usłyszał diagnozę. Lekarze wykryli u artysty nieprawidłowości związane z pracą mózgu. 

Reklama

Teraz muzyka czeka długoletnia terapia, ale nie zwalnia tempa i nadal koncertuje. 




Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy