Reklama

Nokaut

Mocny debiut Marcina Wrony z Erykiem Lubosem w roli głównej.

Były bokser dowiaduje się o swojej śmiertelnej chorobie i próbuje coś po sobie zostawić. Okazuje się, że będą to tylko nieudane związki, krzywdy i złe wspomnienia. Nieudolnie podejmuje walkę, ale już nie o siebie. Poszukuje choć jednej osoby, która dobrze go zapamięta. Tą osobą mogłoby być jego własne dziecko, "jego krew"...

Brutalne i ostre kino, ale perfekcyjnie wyreżyserowane i świetnie zagrane. Eryk Lubos dostał za rolę boksera Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego. Słusznie, bo stworzył niejednoznacznego, kanciastego i na swój sposób wzruszającego antybohatera.

Reklama

Moja krew, reż. Marcin Wrona, w kinach od 29.01

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy