Reklama

Miss Universe 2020. Kim jest Andrea Meza, najpiękniejsza kobieta świata?

W nocy z niedzieli na poniedziałek po raz 69. wybrano najpiękniejszą kobietę świata. Korona i tytuł Miss Universe powędrowały do pochodzącej z Meksyku Andrei Mezi. - W dzisiejszych czasach piękno to nie tylko wygląd. Dla mnie piękno jest tym, co nosimy w sobie, tym, co promieniuje z naszych serc. Nigdy nie dajcie sobie wmówić, że nie jesteście wartościowi – mówiła odbierając nagrodę.

Ukończyła studia na kierunku inżynieria oprogramowania i jest dumna z tego, że udało jej się uzyskać dyplom w dziedzinie wciąż stereotypowo uważanej za męską. To dla niej tym bardziej istotne, że od dłuższego czasu angażuje się w działalność na rzecz równości płci - współpracuje m.in. z rządową organizacją Municipal Institute for Women, walczącej z przemocą domową. Dodatkowo, wspiera zbiórki funduszy na rzecz ubogiej ludności w Indiach, Indonezji i Chinach.

Andrea Meza bez wątpienia jest bardzo zajętą osobą. Teraz jednak jej kalendarz zapełni się jeszcze bardziej - 26-letnia Meksykanka, ubiegłej nocy zwyciężyła 69. konkurs Miss Universe.

Reklama

Andrea Meza oczarowała jurorów i publiczność nie tylko swoimi dokonaniami na polu działalności charytatywnej, ale również (a raczej przede wszystkim, bo przecież to konkurs piękności), urodą. Trudno się dziwić - oliwkowa cera, klasyczne rysy, długie, ciemne włosy, migdałowe oczy i szczupła figura sprawiły, że na konkursowej scenie Andrea Meza prezentowała się rewelacyjnie.

Miss Universe 2020 - jak poszło reprezentantce Polski?

Podczas konkursu Andrea Meza pokonała reprezentantki 73 krajów (do finału dostało się 20 kobiet). Wśród nich były m.in. Julia Gama z Brazylii, która otrzymała tytuł wicemiss oraz pochodząca z Peru Janick Maceta, ogłoszona drugą wicemiss.

Andrea Meza, odbierając koronę na finałowej gali w Hard Rock Hotel & Casino na Florydzie, odniosła się do zmieniających się standardów urody. - Żyjemy w coraz bardziej zaawansowanym społeczeństwie. Wraz z rozwojem, zmienia się też nasz stosunek do stereotypów - mówiła.  - W dzisiejszych czasach piękno to nie tylko wygląd. Dla mnie piękno jest tym, co nosimy w sobie, tym co promieniuje z naszych serc. Nigdy nie dajcie sobie wmówić, że nie jesteście wartościowi.

Wśród kandydatek znalazła się również Natalia Piguła - pierwsza wicemiss Polski 2019.

Dla Natalii Piguły udział w konkursie Miss Universe był przygodą tym większą, że niespodziewaną - o tym, że pojedzie na Florydę, dowiedziała się dopiero w marcu. Pierwotnie Polskę miała reprezentować Magdalena Kasiborska (Zobacz konto Magdaleny Kasiborskiej w Maxmodels), która musiała jednak zrezygnować z udziału.

"Pod koniec marca dowiedziałam się, że będę reprezentowała Polskę na konkursie Miss Universe. W dniu, kiedy to się stało, rozpoczęło się istne szaleństwo! Gdyby ktoś mi wtedy powiedział, że w ciągu zaledwie 3 tygodni uda mi się przygotować wszystko - nie uwierzyłabym. Jednak się udało z pomocą wspaniałych ludzi, którzy są wokół mnie! Dziękuję Wam!" - pisała wczoraj na Instagramie.

Podobnie jak inne uczestniczki, na konkurs Natalia Piguła musiała przygotować kilka kreacji. Te, które najbardziej zapadły w pamięć to srebrne body z husarskimi skrzydłami projektu Agnieszki Lechańskiej (prezentowane w ramach pokazu strojów narodowych) oraz czerwona wieczorowa suknia stworzona przez Violę Piekut.

Mimo, że Natalia w przedkonkursowych prognozach znajdowała się bardzo wysoko, nie udało się jej zdobyć korony Miss Universe. Jednak, jak deklarowała na swoim profilu, to nie laur, a doświadczenie, związane z udziałem w zmaganiach, miało dla niej największe znaczenie. "Wynik dzisiejszego Finału nie ma znaczenia - ja mam to, co najważniejsze - wspomnienia i kolejną lekcję życia. Mam też coś najwspanialszego - świadomość, że nie jestem sama i mogę liczyć na Wasze wsparcie. Uwielbiam Was i dziękuję!" - pisała w niedzielę na Instagramie.

Miss Universe - finał z czasie pandemii

Tegoroczny finał konkursu Miss Universe odbył się po wymuszonej pandemią koronawirusa, kilkunastomiesięcznej przerwie (gala pierwotnie była planowana na końcówkę 2020 roku). Liczba gości została zredukowana do minimum, a ci którzy otrzymali zaproszenia do Hard Rock Hotel & Casino musieli poddać się kwarantannie i regularnym testom. "Spędziliśmy miesiące pracując nad środkami ostrożności, by stworzyć edycję Miss Universe, która będzie niezapomniana, wyjątkowa i całkowicie innowacyjna".

Widzowie przez telewizorami nie zauważyli jednak wielkiej różnicy - na ekranach zobaczyli to, czemu konkurs od prawie siedmiu dekad zawdzięcza swoją popularność: kolorowe show pełne muzyki, radości i pozytywnej energii.

Nieprawdą byłoby jednak stwierdzenie, że konkurs od siedmiu dekad zachowuje niezmienną formę. Wręcz przeciwnie. Choć coraz częściej mówi się o tym, że konkursy piękności są przebrzmiałą formułą, promującą stereotypowe podejście do wizerunku kobiety, organizatorzy Miss Universe starają się reagować na obyczajowe zmiany. Przejawem tej postawy ma być m.in. akcentowanie tych wątków biografii uczestniczek, które mogą przyczynić się do przełamywania społecznych barier.

Dla przykładu, w tym roku w gronie finalistek znalazła się np. Nova Stevens, której rodzina uciekła z Sudanu przed koszmarem wojny domowej, czy Nadia Sayers, zmagająca się z zaburzeniami emocjonalnymi.


Zobacz również:

Anna Wendzikowska na rurze w skąpym stroju

Przemek Kossakowski poprawił urodę

Teresa Lipowska nie jest w najlepszym stanie. Niepokojące doniesienia

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Miss Universe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama