Kwietniowe książki
Czy jesteś fanką thrillerów, romantycznych powieści czy też historii z życia wziętych, bez problemu znajdziesz coś dla siebie na półkach księgarni.
Niniejsza książka to zaproszenie do polemiki. Niezależnie od tego, czy uważasz się za ateistę, czy człowieka wierzącego, argumentacja Hitchensa zmusi cię do zastanowienia i refleksji.
Ponad półtora wieku temu papież Pius IX opublikował Syllabus Errorum. Potępił w nim idee wolności religijnej oraz rozdziału państwa od kościoła. Wskazał też 80 błędnych tez, doktryn i idei, m.in. socjalizm, modernizm, racjonalizm. Bóg nie jest wielki to taki ateistyczny odpowiednik ówczesnego dzieła, bezlitosna rozprawa z grzechami i niegodziwościami religii.
Jak Chrystus mógł umrzeć za nasze grzechy, skoro najprawdopodobniej wcale nie umarł? Czy Żydzi nie traktowali morderstwa i cudzołóstwa jako grzechów, zanim otrzymali Dziesięć Przykazań, a jeśli uważali je za grzechy, dlaczego Dziesięć Przykazań okrzyknięto tak wspaniałym darem?
Hitchens stawia odważne pytania i śmiało formułuje tezy. Jego argumentacja poparta jest osobistymi doświadczeniami, udokumentowanymi anegdotami historycznymi oraz krytyczną analizą tekstów religijnych. Opisuje intelektualną podróż w kierunku świeckiego spojrzenia na świat, świat oparty na nauce i rozumie; świat, w którym wizję Nieba zastąpiły zapierające dech w piersiach zdjęcia z kosmosu. To nie Bóg nas stworzył . To my stworzyliśmy Boga.
Poruszająca i zabawna historia miłości i skomplikowanych rodzinnych relacji autorstwa jednego z najpopularniejszych pisarzy brytyjskich.
Nic nie wskazuje na to, by trzej dorośli synowie George'a i Joan Kawalerów wzięli wreszcie przykład ze swoich rodziców i ustatkowali się. Adam jest uzależniony od pięknych kobiet w krótkich minispódniczkach, które nie są najlepszym materiałem na żonę, Luke wciąż leczy zabliźniające się powoli rany po burzliwym rozwodzie, a "młody" Russell jest zakochany w dziewczynie, której nigdy nie będzie miał.
Kiedy kilka miesięcy przed czterdziestą rocznicą ślubu Goerge Kawaler wyprowadza się z rodzinnego domu, twierdząc, że chce jeszcze raz posmakować kawalerskiego życia, wszystko przewraca się do góry nogami. Teraz Adam, Luke i Russell muszą uporządkować nie tylko swoje własne życie, ale również życie swoich rodziców... albo pozwolić, by jedyne uczucie, w którego niezmienność wierzyli, odeszło w zapomnienie.
Czy wszyscy bracia to beznadziejne przypadki, których nie da się już uratować? Czy może po prostu są z tych, co później dorastają?
69 dni pod ziemią. 69 dni walki, wypełnionych chwilami zwątpienia i nadziei. 69 dni dramatu, który całymi miesiącami pozostawał czołowym newsem dzienników telewizyjnych całego świata.
Szczegółowa relacja z najbardziej spektakularnej akcji ratunkowej ostatnich lat w relacji jedynego dziennikarza, któremu z bliska pozwolono obserwować chilijski dramat!
5 sierpnia, 2010 roku w kopalni w San Jose, w Chile, nad głowami pracujących górników zawaliły się skały o łącznej masie 700 tyś ton, zamykając w potrzasku 33 mężczyzn. Kiedy po 17 dniach od katastrofy odkryto, że mężczyźni wciąż żyją, cały świat wstrzymał oddech na kolejne siedem tygodni, podczas których zaczęto planować jedną z największych i najbardziej spektakularnych akcji ratowniczych w historii.
Na miejsce wypadku natychmiast przybyły tłumy dziennikarzy, jednak żadnemu z prawie dwóch tysięcy reporterów nie udało się przedostać za policyjne taśmy. Wyjątek zrobiono tylko dla jednego człowieka.
Jonathan Franklin, światowej sławy dziennikarz śledczy, jako jedyny mógł z bliska śledzić rozwój wypadków. Miał też niepowtarzalną okazję porozmawiać zarówno z ratownikami jak i samymi górnikami. W swojej relacji po raz pierwszy przedstawia owiane do tej pory tajemnicą szczegóły najbardziej bezprecedensowej akcji ratowniczej oraz 69 dramatycznych dni pod ziemią.
Odważna, dowcipna, krytyczna powieść, w której autorka obnaża konwencjonalne podejście do ceremonii ślubnej, niepotrzebną pompę i zadęcie.
Vincent i Berengere wstępują w związek małżeński. Oblubienica, najmłodsza córka szacownej zamożnej rodziny, niczego nie pozostawia przypadkowi: każdy szczegół jest drobiazgowo przygotowany, wyreżyserowany, wszystko ma chodzić jak w zegarku - perfekcjonistka Berengere pragnie, aby długo opowiadano o tym jako o wielkim widowiskowym wydarzeniu towarzyskim. Czytelnik uczestniczy w uroczystości - a raczej w tej współczesnej komedii ludzkiej - za pośrednictwem kilkorga gości weselnych, których oczami widzi ślub kościelny i przyjęcie weselne - i ogląda hipokryzję tzw. wyższych sfer, ważniejsze od uczuć niewolnicze przywiązanie do konwencji.