Reklama

Cats: Broadway na Torwarze

W „Kotach” nie ma miejsca na przypadek i improwizację, fot. Alessandro Pinna /materiały prasowe

Olśniewająca charakteryzacja, efektowna scenografia, mistrzowskie układy taneczne i przyprawiające o gęsią skórkę utwory. Wszystko to można było zobaczyć 18 maja w wypełnionej do ostatniego miejsca warszawskiej Hali Torwar, gdzie odbyło się wyjątkowe wydarzenie. Do stolicy zagościło słynne, brodwayowskie widowisko "Cats".

W ten ciepły majowy wieczór przed Torwarem ustawiały się kolejki chętnych, pragnących zobaczyć na własne oczy kunszt jednych z najlepszych i wszechstronnie utalentowanych artystów, którzy stali się częścią tego podziwianego na całym świecie i obsypanego nagrodami spektaklu (m.in. 7 nagród Tony dla inscenizacji nowojorskiej, w tym za najlepszy musical i za najlepszą muzykę).

50 milionów widzów

Musical został skomponowany przez Andrew Lloyda Webbera, a premierę miał na deskach londyńskiego West Endu 11 maja 1981 roku. Po kilkunastu miesiącach spektakl przeniesiono na Broadway, gdzie stał się niezwykle pożądanym przed widzów muzycznym widowiskiem. Od tamtej pory widowisko "Koty" obejrzało ponad 50 milionów ludzi na cały świecie. Dzieło oparte na tekstach T.S. Eliota przetłumaczono aż na 10 języków, a spektakl został wystawiony w ponad 30 krajach.

Reklama

Musical opisuje trwający całą noc bal Jellicle Cats. Wszystkie koty wyczekują przybycia Old Deutronomy - patriarchy rodu kociego, wybierającego co roku jednego kota, który uda się do Kociego Nieba, aby przejść reinkarnację. Fabuła pokazuje niezwykłe sylwetki kotów z ich przywarami, nie stroniąc również od subtelnych aluzji na temat słabostek i przywar natury ludzkiej.

"Cats" to w zasadzie cykl aktorskich piosenek, w których poznajemy kolejnych członków klanu Dachowców (Jellicle Cats). Jest wśród nich Kot Bywalec (Bustopher Jones), smakosz i znawca. Jest złowieszczy Makiawel (Macavity), o którego niecnych postępkach dowiadujemy się z ust przerażonych, ale jednocześnie zafascynowanych jego postacią kotek, Demeter i Bombaluriny. Elementem łączącym te wszystkie opowieści jest postać upadłej damy, Grizabelli - jej bolesne wykluczenie przez pobratymców i ciernista droga do Kociego Nieba, metaforycznego odkupienia.

Spektakl podzielony na dwa akty trwa blisko trzy godziny, co sprawia, że artyści muszą zmierzyć się z ogromnym wysiłkiem intelektualnym, ale i fizycznym. I ze swoich obowiązków wywiązują się po mistrzowsku. W "Kotach" nie ma miejsca na przypadek i improwizację.

Nie tylko gra...

Każdy aktor tej międzynarodowej ekipy - bo składa się ona m.in. z Filipińczyków, Hiszpanów, Szwedów, Anglików, oraz artysty polskiego pochodzenia - na scenie doskonale oddaje obraz postaci, którą gra. Co ciekawe - to sami artyści muszą zadbać przed spektaklem o swoją charakteryzację. W czasie musicalu każdy aktor wciela się w kilka ról, dlatego ponowna zmiana kostiumów i makijażu stanowi nie lada wyzwanie. Do spektakularnych postaci kotów aktorzy przygotowywani byli przez kilka lat, a owoce tej pracy podziwiać mogli widzowie, którzy w Hali Torwar na koniec zgotowali artystom kilkuminutowe owacje na stojąco.

Ogromne wrażenie robi niezliczona ilość układów choreograficznych na tle oryginalnej i zaskakującej w trakcie widowiska scenografii. "Koty" to również pokaz niebanalnych talentów wokalnych aktorów, wśród których można podziwiać m.in. zapierający dech w piersiach głos Joanny Ampil, wcielającej się w postać kotki, upadłej damy - Grizabelly.

Publiczności serwuje się również wachlarz baletmistrzowskich i akrobatycznych umiejętności, które są jednym z wielu elementów całego dzieła, potęgujących u widzów świadomość uczestniczenia w niezwykłym wydarzeniu.

Sztuka w czystej postaci

Musical "Koty" to potężna dawka sztuki w najczystszej postaci. Perfekcjonizm, dbałość o najmniejszy detal, pogłębiająca wrażenia muzyka, ponadprzeciętne talenty aktorskie, taneczne i wokalne, sprawiają, że widowisko z Broadwayu odniosło ogromny sukces komercyjny w historii musicalu i stało się jednym z najbardziej pożądanych i podziwianych spektakli przez widzów na całym świecie.

Początkowo musical "Koty" miał być wystawiany w Polsce tylko raz, ale z uwagi na ogromne zainteresowanie organizatorzy zdecydowali się na dwa dodatkowe spektakle, które odbędą się 19 i 20 maja w warszawskiej Hali Torwar.

Łukasz Piątek

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy