Reklama

"Wziąść" to przeżytek. Pokalany język polski

"Wziąść", "swetr" i "poszłem" to już przeżytki. Mamy całkiem nowe błędy językowe, które kalają język polski. Założymy się, że też ich używasz, choć możesz o tym nawet nie wiedzieć.

Nadużywanie wielkich liter

Formy grzecznościowe, które do tej pory funkcjonowały tylko w korespondencji, pojawiają się coraz częściej w artykułach, pismach urzędowych, ogłoszeniach, na ulotkach reklamowych, o codziennej prywatniej korespondencji nie wspominając.

Najwyraźniej, jak napiszemy coś wielką literą, to będzie ważniejsze. Albo oddamy Panu Prezydentowi większy szacunek niż panu prezydentowi. Kiedy on myśli o Niej, to cieplej myśli niż o niej.

Manipulowanie dystansem

Pisanie maila zaczynamy od "Witaj", kończymy na "Pozdro". I na nic tu lamenty Michała Rusinka, który z "Witaj" walczył. Nawet ci, którzy piszą do swoich wykładowców, nie dopisują tych kilku liter, dzięki którym mogą ich pozdrowić zgodnie z zasadami - nie, nie języka polskiego - dobrego wychowania. Czy to jest spoko?

Reklama

Ultramegamasakra

Strasznie dużo ludzi nadużywa przysłówka "strasznie". Podobnie jak przedrostków "mega-" i "ultra-". Stworzyliśmy sobie słowne emotikony. Przymiotnik "niezwykły" jest już tak wyświechtany, że wszystko, co nim nazywamy, natychmiast sugeruje, że jest szare, zwykłe i nie zasługuje na choćby odrobinę uwagi.

"Masakra" - skwitowaliby ludzie, którym brak słów. "Zaje**ście" - powiedzieliby ci, którzy myślą, że to słówko jest już tak powszechne, że przestało być wulgaryzmem. Nie przestało.

Zdrobnionka

Niegdyś przywarą krakowian było liczenie pieniążków. Mieszkańcy grodu Kraka potrafią zdrobnić każde słowo. Dość powołać się na jeden z dowcipów, który pyta bystrego odbiorcę, co powstanie, kiedy Krakowiak z Poznaniakiem zobaczą leżący na ulicy grosz. Pod okiem Koziołków padnie odpowiedź: drut. Lajkonik niewątpliwie odpowie, że... drucik.

Ale dajmy spokój krakusom - już w programach kulinarnych mieszkańcy różnych stron Polski kroją rzodkieweczkę, polewają dania sosikiem i układają na talerzykach. Słitaśnie.

Anglicyzmy

Polacy nie gęsi... bo angielski mają. Mogę się ustawić w weekend na lancz w pabie na kornerze Marszałkowskiej. Kolnę do frenda, będziemy w taczu. Luknę na bejsment, posmoltokujemy.

A bardziej poważnie: dziennikarze i politycy mówią o kwocie uchodźców, którą mamy przyjąć w naszym kraju. Kwota w języku polskim odnosi się tylko do sum pieniędzy, ale jeśli będą o niej mówić we wszystkich serwisach informacyjnych, to się przyjmie. Tak, jak plotka powtarzana sto razy staje się prawdą.

Mierzi cię to? Sorry, taki mamy klimat.

Spotkamy się na mieszkaniu

Towar jest wyłożony na sklepie, promocja na drinki obowiązuje na barze, a studenci spotkają się na mieszkaniu. Językoznawcy przekonują, że mówią tak osoby, które nieświadomie podkreślają tymczasowość miejsc, w których będą przebywać. Bo nie ma jak w domu.

Na wakacje zapewne pojadą na Chorwację, ale to już zupełnie inna sprawa...

Korpomowa

Jeśli ktoś się dobrze uczy, albo przynajmniej ma ambicję, prawdopodobnie niedługo zamieni salę wykładową na openspejs, a slang młodzieżowy na korpomowę.

Będzie się śmiał, że LOL; zachwycał, że OMG; dostanie wiadomość FYI oraz przestrogę starszego kolegi: ASAP, ASAP, tylko się nie zasap. KPW?

Swoja własna moja osoba

Czy twoja osoba wszystko do tej pory zrozumiała? Jeśli tak, to jeszcze nie jest z tobą tak źle. Im większe będą twoje kompetencje językowe (na przykład dzięki czytaniu książek), tym mniej błędów będziesz popełniać, mniej wyrazów zapożyczać z języków innych nacji.

Czytaj więc jak najwięcej - dla twojego własnego dobra!

---------

Pieniążki to jeszcze nic! W polskich mediach widzę coś lepszego. Już nie mówi się i nie pisze: "matka", "ojciec", tylko: "mama", "tato". Co to jest? Spieszczenia, które należą do języka domowego, używane w komunikacji dziecko - rodzice, wchodzą do tekstów publicznych, oficjalnych, w których są nie na miejscu, stylistycznie rażą! W nagłówkach wiadomości czytamy, że mama udusiła swoje dziecko. W tym kontekście w ogóle nie ma prawa się to słowo pojawić - komentuje językoznawca z Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. dr hab. Mirosław Skarżyński - PRZECZYTAJ WYWIAD >>>



Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy