Reklama

Jak zostać królową (i nie stracić głowy)

Kate Middleton na razie tylko śni o dniu, w którym arcybiskup Canterbury podczas ceremonii w Opactwie Westminsterskim włoży jej na skronie ozdobioną bezcennymi brylantami królewską koronę.

29 kwietnia zrobi pierwszy krok w stronę tronu. Tego dnia zostanie żoną Williama Windsora, pierworodnego syna Karola, wnuka królowej Elżbiety II. Jeśli Karol zostanie królem (co nie jest wcale takie pewne, bo historia Wysp Brytyjskich zna dziesiątki precedensów), William i Kate dostaną tytuły Księcia i Księżnej Walii, należne prawowitym następcom tronu.

Po Karolu tron obejmie William, a u jego boku zasiądzie Kate. Choć nigdy nie będzie królową w takim sensie, w jakim jest nią Elżbieta II (królewski małżonek książę Filip zgodnie z prawem nie mógłby samodzielnie rządzić Wielką Brytanią, a ona robi to od 53 lat), to rola żony króla daleko wykracza poza funkcję reprezentacyjną.

Reklama

Prababcia Williama - Królowa Matka, choć nie miała królewskiej krwi ani nie dowodziła armią podczas prowadzonych za jej panowania wojen, stała się symbolem imperium, no i była matką królowej Elżbiety II.

Inteligentna Kate zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że chociaż czasy się zmieniają, pewne rzeczy na królewskim dworze pozostają niezmienne. Łatwiej jest do tej rodziny wstąpić, niż się od niej uwolnić. Choć od pięciu wieków nikt już nie urządza publicznej egzekucji żonie, którą monarcha porzucił, to tragiczny wypadek księżnej Diany z 31 sierpnia 1997 r. na pewno daje do myślenia.

Burzliwe rozstanie "królowej ludzkich serc" i księcia Karola dwa lata wcześniej odbyło się w atmosferze skandalu. Książę wciąż kochał swoją pierwszą miłość Camillę Parker-Bowles. Ale to nie on znalazł się pod pręgierzem opinii publicznej, tylko Lady Di, która weszła do rodziny Windsorów jako przyszła królowa, a po rozstaniu zamiast usunąć się w cień, ośmieliła się zakochać w synu arabskiego przedsiębiorcy Dodim Al-Fayedzie.

Kate Middleton była w szkole pilną uczennicą, więc wie, że jeśli uniknie błędów swoich poprzedniczek, zyska szacunek, wygodne życie i stałe miejsce na kartach kronik. Jednak los brytyjskich królowych od wieków zależy od rozwiązania kilku istotnych kwestii.

Problem z dziedzicem

Chyba na nikim w historii Anglii kobiety nie zawiodły się tak jak na Henryku VIII. Był jednym z tych władców, o których nie da się zapomnieć. Mocny, zdrowy, w młodości nawet przystojny. Był bardziej pożądanym kandydatem na męża niż dziś książę William. Jego zapewnienia o pragnieniu posiadania gromadki dzieci były z pewnością szczere i mogły budzić tkliwość królewien na dworach całej Europy. Cóż z tego, skoro okazało się wkrótce, że kobiety są dla niego mniej ważne od dzieci.

Jego pierwsza żona Katarzyna Aragońska i tak mogła mówić o szczęściu. Henryk "tylko" się z nią rozwiódł i osadził w areszcie domowym. Drugą - Annę Boleyn, gdy urodziła mu córkę, a nie syna, oskarżył o uprawianie czarów i kazał ściąć (poprzedni rozwód z Katarzyną okazał się tak kosztowny i skomplikowany, że Henryk wymyślił "łatwiejszy" sposób na rozstanie).

Trzecia żona angielskiego króla Jane Seymour urodziła mu syna, ale zmarła w połogu, a dziecko okazało się chorowite i dożyło tylko piętnastu lat. Kolejna małżonka Anna z Kleve nie podobała się władcy, a małżeństwo po pół roku udało się unieważnić. Anna zachowała głowę, choć na szafot trafił aranżujący ten związek lord kanclerz Tomasz Cromwell.

Żona numer pięć, Katarzyna Howard, dała się przyłapać na wymianie miłosnych liścików z jednym z dworzan. Oskarżona o zdradę stanu została ścięta w więzieniu Tower. Szósta żona, Katarzyna Parr, przeżyła Henryka VIII, ale nie mieli razem dzieci. Jedyna korzyść, jaką Anglia wyniosła z tego królewskiego problemu z męskim potomkiem i dziedzicem korony, to prawo, które umożliwia objęcie tronu przez kobiety. Dla ówczesnej Europy było rewolucyjne. Ale już pierwsze rządy królowych sprawiły, że polała się krew.

Problem z siostrą

Przedłużenie dynastii to jedno z najważniejszych zadań przyszłej królowej. Jeśli Kate i William będą mieli córkę, zostanie ona pełnoprawną brytyjską monarchinią. Gorzej, gdyby miała zazdrosną, ambitną siostrę, która podjęłaby walkę o koronę...

Córki Henryka VIII - Maria i Elżbieta po niespodziewanej śmierci ich jedynego brata, 15-letniego Edwarda VI, zostały pretendentkami do tronu. Ale możnowładcy otaczający umierającego króla wymusili na nim, by oddał koronę kuzynce. Siedemnastoletnia lady Jane Grey zgodziła się przyjąć koronę, co okazało się dla niej wielkim błędem.

Maria, najstarsza z córek Henryka VIII, zgromadziła wokół siebie grono baronów niechętnych rodzinie lady Jane i na ich czele ruszyła na Londyn. Po zaledwie dziewięciu dniach panowania kuzynka straciła koronę, a Maria "dla dobra królestwa" kazała ją zamordować. Elżbieta, siostra królowej, ochrzczonej przez lud mianem "Krwawej Mary", również szybko wypadła z jej łask. Na szczęście dla przyszłej Elżbiety I Maria postanowiła ją więzić, ale zachować przy życiu, przynajmniej do momentu, w którym sama urodzi następcę tronu. Zmarła jednak bezpotomnie, a jej miejsce zajęła wtedy właśnie Elżbieta.

Problem z miłością

To chyba największy i najpoważniejszy z kłopotów dręczących od wieków monarchię na Wyspach Brytyjskich, a przynajmniej od czasów Jerzego I, założyciela panującej od połowy XVII wieku do dziś dynastii hanowerskiej. Sprowadzony z Dolnej Saksonii niemiecki książę miał dość luźne związki z Wielką Brytanią (jego pradziadkiem był angielski król Jakub II Stuart). Do Londynu przyjechał z żoną Zofią Dorotą z Celle. Nie byli jednak zgodnym małżeństwem. Zdegustowany dwór obserwował ich kłótnie. Wkrótce potem Jerzy I wystąpił o rozwód.

Rozstanie nie wypaliło jednak wszystkich emocji. Władca kazał uwięzić byłą żonę. Królewscy agenci wytropili i zamordowali jej kochanka, a sama eksmałżonka umarła w więzieniu w niemieckich włościach Jerzego.

Kolejny król dynastii hanowerskiej - Jerzy II nie umiał z kolei ułożyć poprawnych relacji ze swoim synem, którego bezustannie podejrzewał o szykowanie zamachu stanu. Rozważał nawet zesłanie go do kolonii w Ameryce lub Afryce, co było w tamtych czasach łagodną wersją wyroku śmierci (ponad połowa Europejczyków umierała na malarię w czasie pierwszych dwóch lat pobytu w tropikach).

Jednak najtragiczniejszą postacią w rodzinie królewskiej stał się Jerzy IV. Dorastał w cieniu długowiecznego ojca - Jerzego III. Ożenił się wbrew woli rodziny z katoliczką Marią Anną Fitzherbert, co zbulwersowało opinię publiczną (w protestanckiej Anglii katolicy byli dyskryminowani). Czekał na objęcie tronu, zabijając czas grą w karty. Popadł w długi, które ojciec zgodził się spłacić, jednak zażądał, by syn zgodnie z jego wolą rozwiódł się i ożenił z wybraną przez niego księżniczką. W przeciwnym wypadku zagroził odsunięciem go od tronu.

Przyszły Jerzy IV stanął przed wyborem: ukochana kobieta albo korona. Wybrał koronę, jednak żałował tego do końca życia. Ożenił się, tak jak chciał ojciec, z Karoliną Brunszwicką, choć widząc oszpeconą przez ospę twarz zaprezentowanej mu narzeczonej, poprosił kamerdynera o podanie pełnej szklanki brandy.

Po ślubie zamiast do małżeńskiego łoża udał się do swojego gabinetu i pił do nieprzytomności. Kompletnie pijanego księcia służba doprowadziła do żony. Była to jedyna noc, którą ze sobą spędzili. Przez kolejne dwadzieścia pięć lat się nie spotkali. Zobaczyli się dopiero po śmierci Jerzego III, gdy Karolina wtargnęła do Opactwa Westminsterskiego podczas koronacji męża. Według prawa powinna była przecież zostać brytyjską królową!

Ale Jerzy IV nie miał zamiaru jej na to pozwolić. Kazał wyrzucić żonę za drzwi i zapowiedział, że nigdy nie założy na jej głowę korony. Upokorzona Karolina zachorowała i umarła tego samego dnia, w którym Napoleon Bonaparte zakończył życie na Wyspie Świętej Heleny. Gdy jeden z ministrów obudził rano króla Jerzego IV i zakomunikował mu, że nie żyje jego największy wróg, monarcha bez wahania zapytał: "Ale czy umarła śmiercią naturalną?".

Problem z władzą

Brytyjczycy mówią: "Królowa panuje, a nie rządzi". Ustrój Wielkiej Brytanii pozostawia monarchom sprawy reprezentacyjne, a oddaje władzę wyłonionemu z parlamentu gabinetowi rady ministrów. Ale to tylko część prawdy. W Pałacu Buckingham kreowana jest polityka zagraniczna całej Wspólnoty Brytyjskiej i nie jest obojętne to, kim jest król czy królowa i jakie mają poglądy.

Dlatego zanim ogłoszono zaręczyny syna następcy tronu (czyli de facto przyszłego króla), służby specjalne Jej Królewskiej Mości dokładnie sprawdziły rodzinę Kate Middleton. Nikt już nie chce powtórzyć błędu, który spowodował największy kryzys monarchii brytyjskiej w XX wieku. W połowie lat 30. miało miejsce wydarzenie, które o mały włos nie przyczyniło się do zmiany ustroju Wielkiej Brytanii.

Po śmierci króla Jerzego V (był solidnym, konserwatywnym władcą, lubianym, choć wobec własnych dzieci bywał przesadnie surowy), na tron wstąpił jego syn Edward VIII. Lecz niewiele później na królewskim dworze zaczęły się dziać rzeczy do tego stopnia niepokojące, że parlament zmusił króla do abdykacji zaledwie kilka miesięcy po objęciu władzy. Oficjalnie powodem ustąpienia Edwarda VIII była miłość do Amerykanki, podwójnej rozwódki Wallis Simpson.

Przystojny, elokwentny monarcha cieszył się sporym poparciem społecznym, choć jego wybranka już nie. Ale sercowe dylematy Edwarda stanowiły tylko pretekst. Znacznie bardziej niepokojąca była otwarta, nieskrywana sympatia, wręcz entuzjazm, z jakim najstarszy syn Jerzego V odnosił się do ruchu nazistowskiego. W Londynie nie zapomniano, że królowie z dynastii hanowerskiej mieli między Łabą a Renem wielu wpływowych krewnych, a niemiecki ambasador w Wielkiej Brytanii Joachim von Ribbentrop robił wszystko, żeby młody król pamiętał o niemieckich korzeniach swojego rodu.

Wojna zbliżała się wielkimi krokami i sprzyjający nazistom monarcha stanowił dla kraju zagrożenie. Problem polegał na tym, że drugi z synów Jerzego V - Albert nie nadawał się na króla. Nie potrafił przemawiać z powodu wady wymowy, jąkał się. Ale za to miał zdolną i ambitną żonę Elżbietę Bowes-Lyon, która zmobilizowała męża do pokonania własnej słabości.

O tej historii opowiada nagrodzony tegorocznym Oscarem film "Jak zostać królem" Toma Hoopera. Elżbieta II po specjalnym pokazie filmu była wzruszona. Miłość jej rodziców musi mocno kontrastować z jej własnym małżeństwem. Racja stanu wymagała, by panująca królowa zachowała kamienną twarz i nie komentowała opisywanych przez prasę zdrad jej małżonka księcia Filipa ani problemów małżeńskich swoich dzieci: Karola, Anny, Edwarda i Andrzeja.

Kate Middleton będzie żoną księcia Williama i musi się liczyć z tym, że zostanie królową, być może prędzej, niż się tego spodziewa. Nie od dziś mówi się, że Elżbieta II nie zamierza przekazywać korony synowi. Książę Karol ma 64 lata i myśli już powoli o emeryturze. Jego życie prywatne pełne jest zakrętów i pomyłek.

William, syn Królowej Ludzkich Serc, miałby większe szanse na to, by tchnąć w monarchię nowe siły. U jego boku jest piękna i inteligentna Kate. Takiej królewskiej pary życzyliby sobie poddani JKM. A więc...

Sergiusz Pinkwart

PANI 4/2011

Tekst pochodzi z magazynu

PANI
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy