Reklama

Lateks - druga skóra

Ta druga skóra może mieć połysk lakieru lub szlachetny półmat prawdziwej skóry. W dodatku może być w dowolnym kolorze.

To lateks, surowiec pozyskiwany z soku mlecznego drzew kauczukowych. Ale opięty kombinezon lub sukienka mogą być także z lateksu sztucznego, wykonanego z kauczuków syntetycznych.

Lateksowe ciuszki i akcesoria zagościły najpierw w sexshopach. Na ogół czarne, bardzo błyszczące i skąpe. Coraz częściej lateks - naturalny lub sztuczny gości na estradach i ulicach. Właścicielki lateksowych getrów czy bluzeczek pewnie nie zawsze wiedzą, że ten sam surowiec służy do produkcji rękawic ochronnych, smoczków dla dzieci, nici, klejów, gum piankowych na materace i prezerwatyw. Lateks mogą wykorzystywane w medycynie cewniki, fiolki, termofory, bandaże elastyczne, maski, strzykawki.

Reklama

Możemy przyjąć, że z lateksem spotykamy się już w pierwszej minucie życia - bo przecież powszechne jest używanie rękawiczek ochronnych w szpitalach. Polecane są materace z pianki lateksowej, jako niezwykle elastyczne i rozkładające ciężar ciał równomiernie. Są też antybakteryjne, odporne na pleśń i roztocza. Od kilku sezonów jednak lateks kojarzy nam się z czarnym, połyskliwym kombinezonem.

Co takiego magicznego jest w ciuszkach z lateksu? Przede wszystkim wspaniale się układają, dając efekt drugiej skóry. Kto nie ma nic do zarzucenia swojej figurze albo ma duże pokłady pozytywnej samooceny wie to znakomicie. Zabudowane lub przeciwnie - mocno powycinane stroje zawsze się dobrze układają. Dodajmy do tego kolory. Na ogół są intensywne a powierzchnia lśniąca.

Najefektowniej wyglądają rzeczy czarne i czerwone. Ale piosenkarki wybierają czasem nawet stonowany błękit, jak Beata Kozidrak. Kto nie ma odwagi, założy choćby legginsy i uzupełni je "grzeczniejszą" bluzką, tuniką czy sukienką. Tak przychodzą na bankiety promocyjne gwiazdy i celebrytki. Ale są i takie, które zakładają lateksowy strój, kiedy tylko mają ochotę. Doda, Frytka i królowa lateksu, czyli Jola Rutowicz to niemal ikony tego specyficznego stylu. Stylu, bo lateks, choćby świetnie skrojony, dopasowany i na okazje odpowiedni - elegancki w tradycyjnym tego słowa znaczeniu nie jest. To, co mu towarzyszy, czyli dodatki to także nie jest wysmakowana biżuteria, torebka czy buty.

I choć lekarze alergolodzy alarmują, że coraz częściej występują uczulenia na wyroby z mleczka kauczukowego, nieprędko znajdzie się inny surowiec o tak wielu możliwościach. Raczej liczmy, że producenci będą próbować wyeliminować z mleczka uczulające czynniki. Wśród nich są przecież nie tylko białka czy pyłki egzotycznych roślin, ale i związki chemiczne dodawane podczas przekształcania lepkiego soku w cienkie rękawiczki chirurgiczne czy oszałamiające legginsy w karminowym odcieniu czerwieni. Kto lubi lateksowe ciuchy, które przecież przylegają do nagiego ciała na dużej powierzchni powinien się bacznie przyglądać skórze, bo alergia taka często daje znać po jakimś czasie lub objawy początkowo szybko ustępują.

(JD)

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy