Reklama

Gepetto Havana: Drewno, złoto i róża wiatrów

Okulary słoneczne Gepetto Havana / Gold / Blackberry /Styl.pl

Kiedy kilka lat temu w polskim internecie pojawiły się drewniane okulary, byłam przekonana, że to jedynie kolejny hipsterski gadżet, który nie ma nic wspólnego z jakością i wygodą. Szybko się przekonałam, że być hipsterem nie jest źle. I cieszy mnie, że polskie okulary z drewna nie dość, że przetrwały, to jeszcze cały czas ewoluują.

Gepetto to wrocławska firma założona w 2013 roku przez absolwentów wzornictwa na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Produkują nie tylko okulary i akcesoria do nich, ale i zegarki oraz etui na smartfony. Ich kunszt widać w każdym fragmencie projektu. Wszystkie ich wyroby są nie tylko modne, ale i starannie wykonane.

Z przymrużeniem oka

Lubię też to subtelne poczucie humoru tej firmy, które zwiastuje już sama nazwa marki, a pojawia się na przykład w nazwie modelu Sun Escobar czy kolorze szkieł Watermelon (arbuz). Mogłyby się nazywać po prostu różowymi, ale się nie nazywają - i dobrze. Pozostałe modele nawiązują między innymi do postaci popkultury (Allen, Cliff), ciekawych miejsc (Casablanca, Kopenhaga, Porto) czy po prostu dni tygodnia. Szanuję też ciągłe poszukiwania nowych rozwiązań. W tym sezonie w sprzedaży pojawiły się okulary bambusowe. Tak lekkie, że unoszą się na wodzie.

Reklama

W ubiegłym roku miałam okazję testować model Gepetto Monday ze szkłami Blueberry - przeczytaj test.

W tym roku do redakcji przyjechał model Havana Gold, ze szkłami Blackberry. I tutaj pierwszy wielki plus dla Gepetto: każdy model okularów nie dość, że dostępny jest w co najmniej dwóch kolorach oprawek, to jeszcze z co najmniej czterema kolorami szkieł. Jest tu oczywiście i haczyk: strasznie trudno się zdecydować :)

Oprawki Havany Gold są rogowe, z przewagą złotego. Mają tylko dwa drewniane elementy - części zauszników, reszta wykonana jest acetatu - materiału pochodzenia naturalnego, w 75 proc. składającego się z bawełny. Co to daje? Przede wszystkim lekkość. Zresztą oba testowane przeze mnie modele tym się wyróżniają. Jest to szczególnie ważne dla osób, które mają delikatną skórę i po cięższych okularach zostaje im na niej czerwony ślad.

Ochrona, nie zabawka

Poza tym, co szalenie ważne, wszystkie okulary słoneczne Gepetto mają polaryzację i filtry UV 400 (UVA, UVB), dzięki czemu chronią oczy, a nie są tylko designerską zabawką. Stopień zaciemnienia (z czterostopniowej skali) to trzy, więc wystarczy, żeby bezpiecznie prowadzić w nich samochód, nie martwiąc się, że zdekoncentruje nas jakiś promień odbity od dość jasnych oprawek.

Zauszniki mocowane są na sprężynowych zawiasach, dzięki czemu po pierwsze dopasowują się bez problemu, po drugie nie musimy się martwić, że się odłamią. Wzruszają mnie dwa detale - na końcach umieszczono złote róże wiatrów, w sam raz dla ludzi kochających podróże. I oczywiście dla takich, którzy wierzą, że diabeł tkwi w szczegółach.

Nie tylko okulary

A jeśli o szczegółach mowa, to nie możemy przejść obojętnie obok dołączonego do okularów etui. Granatowe, prostokątne, z subtelnym logo - niby niewiele, ale też zaprojektowane w każdym calu. Okulary bezpiecznie spoczywają między jego ściankami. Ale kiedy je wyjmiesz, etui możesz... rozłożyć na płasko. Taka sztuczka, jak z origami. Może mała, ale cieszy.

Cena modelu Havana Gold to 348 zł. Wszystkie okulary Gepetto posiadają dożywotnią gwarancję.


Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy