Reklama

Burza wokół czapek Małgorzaty Rozenek

Stworzyć bejsbolówki z wizerunkiem sympatycznego pieska, a część dochodu z ich sprzedaży przeznaczyć na pomoc potrzebującym psiakom. Koncepcja wydaje się szczytna. Jednak – jak niedawno przekonała się Małgorzata Rozenek – nawet szczytne idee mogą spotkać się z krytyką.

"Kochani! To jest ten dzień, na który czekałam. Dzisiaj premierę ma kolekcja czapek z daszkiem MAŁGORZATA ROZENEK-MAJDAN x MOLIERA 2" - tak zaczyna się post, który w tym tygodniu opublikowała na Instagramie Małgorzata Rozenek. Słowom towarzyszy sympatyczne zdjęcie: Majdanowie pozują na nim w jasnych, ozdobionych wizerunkiem buldoga, bejsbolówkach. Jest z nimi piesek - jakżeby inaczej, również buldog. Konkretnie: Georgio Majdani, ulubieniec całej rodziny.

Czapki, których powstanie tak bardzo cieszy Małgorzatę Rozenek, to nie tylko modowe akcesorium, ale również element charytatywnej akcji. Część dochodu z ich sprzedaży ma bowiem zostać przekazana na rzecz dwóch organizacji: Fundacja SOS  Bokserom i Załoga Bulldoga. "Od dłuższego czasu z podziwem obserwuję, jak opiekują się swoimi podopiecznymi, jaki ogrom pracy wykonują i z jakimi problemami, muszą borykać się każdego dnia, tym bardziej się cieszę, że dzięki sprzedaży wesprzemy, wraz z Radosławem" - pisze Rozenek.

Reklama

Czapki dostępne są w dwóch wersach kolorystycznych, a liczba egzemplarzy jest ograniczona.

O ile sama inicjatywa jest szczytna, o tyle cena czapek mocno zbulwersowała część fanów Małgorzaty. Zgodnie z informacjami, zamieszczonymi na stronie Moliera 2 to 399 zł. "Co?399 złotych czapka? To chyba żart", "Jeśli komuś naprawdę zależy na zwierzakach, to niech lepiej wpłaci te 400 zł na fundację, albo kupi za to koce i karmę i zawiezie do schroniska, a nie wyda na czapkę", "Rozumiem szczytny cel itd , ale ta cena to przesada. Poza tym im mniej kupujemy tym bardziej dbamy o Ziemię, prawda?" - to tylko kilka negatywnych komentarzy, które pojawiły się pod postem.

Krytykowano nie tylko cenę czapek. Fani zarzucili Małgorzacie Rozenek również, że swoją akcją zachęca do kupowania nowych rzeczy, podczas gdy jeszcze niedawno opowiadała się za modą z drugiej ręki. "Zawsze Panią podziwiałam, ale im dłużej śledzę ten profil tym bardziej już nie wiem czy robiłam to słusznie. Pisała Pani o kupowaniu z drugiej ręki, a teraz zachęca do kupna zwykłych czapek, które przez to, że powstały we współpracy z Państwem, kosztują zapewne o wiele za dużo. Po co te czapki powstały? Dość już czapek na tym świecie (...)." - napisała jedna z instagramerek.

Obok krytyki, pojawiły się i wyrazy poparcia - zdjęcie w krótkim czasie zebrało ponad 20 tys. polubień. 

A co wy sądzicie o czapkach Małgorzaty Rozenek i towarzyszącej im akcji? Warto sięgnąć do portfela? 

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy