Reklama

Styl.pl przepytuje Ryfkę

Tylko u nas dowiecie się, gdzie szuka inspiracji, czego by na siebie nie włożyła i na co wydałaby milion złotych.

To na jej blogu "Szafa Sztywniary" pojawiła się pierwszy raz nazwa "szafiarki". Jest wzorem dla wielu młodych fashionistek i blogerek. Zobaczcie, jak Ryfka odpowiadała na pytania od Styl.pl!

Styl to dla mnie…

suma tego, co w środku i tego, co na zewnątrz.

Nigdy nie włożyłabym na siebie…

niczego z krzyżem. Chyba że wstąpiłabym do zakonu albo dostała rolę w "Krzyżakach".

Inspirują mnie…

najróżniejsze rzeczy: blogi, osoby spotykane na ulicy, ale chyba najbardziej filmy.

Reklama

Projektant, który sprawia, że serce bije mi szybciej to…

nie mam ulubionego projektanta. Bywam fanką konkretnych kolekcji lub pojedynczych ubrań różnych projektantów.

Ciuch, bez którego nie wyobrażam sobie życia…

chyba nie istnieje. Za to nie mogłabym żyć bez dodatków: botków w stylu kowbojskim, dużej skórzanej torby i męskiego kapelusza.

Na bezludną wyspę zabrałabym…

aparat. Żeby przygotować fotorelację na bloga, oczywiście.

Najbardziej obiecujący obecnie trend w modzie to…

personalizacja i kastomizacja (hmm, jest takie słowo?). Może nie jest to tak popularny trend jak choćby lansowane w każdym magazynie i portalu biało-czarne paski, ale od pewnego czasu obserwuję rosnącą popularność ubrań i dodatków jedynych w swoim rodzaju, własnoręcznie przerabianych lub wykonywanych na zamówienie. Świetnym przykładem może być polska strona Fun in Design, która pozwala klientom zaprojektować buty marzeń (www.funindesign.pl), albo współpraca Diora z Garance Doré, w wyniku której powstała unikalna torebka - pamiętnik z podróży do Japonii (www.youtube.com/watch?v=oCNJkjsuaXU).

W mojej torebce można znaleźć…

standardowe i dość nudne wyposażenie, czyli portfel, komórkę, kalendarz, kosmetyczkę i tak dalej. Oprócz tego książkę, kubek termiczny z herbatą oraz plik kart rabatowych do różnych sklepów (tak gruby, że stał się obiektem żartów wśród znajomych).

Jeśli miałabym wydać milion złotych na promocję swojego bloga to…

wolałabym wydać te pieniądze na coś innego, najchętniej na podróże.

Największy błąd, jaki popełniają firmy w kontakcie z blogerkami modowymi to…

brak choćby pobieżnego zapoznania się z blogiem przed złożeniem propozycji. Czytając większość z mejli, jakie dostaję w sprawie współpracy, mam nieodparte wrażenie, że ich autorzy nie przeczytali choćby jednego wpisu na moim blogu (jak można proponować sztywniarze, żeby reklamowała piwo?!).

Gdybym nie prowadziła bloga…

ominęłaby mnie fajna zabawa, nie poznałabym wielu fantastycznych osób, nie odwiedziłabym wielu ciekawych miejsc i... na pewno nie znalazłaby mnie moja obecna praca.

Gdy moja babcia pyta mnie, czym się zajmuję...

mówię, że piszę takie różne głupoty w internecie. Ale ona i tak wie swoje - że jestem "modelką".

---

Joanna Ryfka jest autorką bloga Szafasztywniary.blogspot.com

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: blogi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy