Reklama

Dlaczego malec potrzebuje czułości?

Gorący uścisk, przytulenie czy buziak to dla dziecka bezcenny dar. Dzięki twojej bliskości smyk czuje się kochany, a świat wydaje mu się przyjaznym miejscem.

W ramionach rodziców dziecko jest bezpieczne i szczęśliwe. Czuły dotyk mamy czy taty uspokaja, pomaga przetrwać trudne chwile. Chore dziecko, jeśli jest tulone i noszone na rękach, szybciej wraca do zdrowia. Przytulanie stymuluje bowiem rozwój układu odpornościowego. Ale nie tylko. Różne badania dowodzą, że okazywanie czułości pobudza fizyczny, emocjonalny i społeczny rozwój dziecka. Wykorzystaj moc dotyku - dzięki niemu twoje maleństwo będzie lepiej się rozwijać!

...żeby był mądry, i sprawny fizycznie

Gdy dotykasz maluszka, w jego mózgu powstają nowe połączenia nerwowe, a cały układ nerwowy szybciej dojrzewa. Głaszcząc plecki, tuląc, nosząc na rękach, sprawiasz, że organizm wydziela hormon wzrostu i endorfiny, które stymulują rozwój. Widać to wyraźnie u wcześniaków. Udowodniły to badania dr Magdaleny Chrzan z Uniwersytetu Gdańskiego. Wykazały one, że dzieci, które były układane na klatce piersiowej rodzica tak, by czuły bicie jego serca (tzw. kangurowanie), w wieku 5 lat były sprawniejsze i bardziej rozwinięte intelektualnie niż maluszki, którym brakowało dotyku rodziców. Ale ta prawidłowość dotyczy nie tylko wcześniaków. Dzieci często dotykane lepiej się koncentrują, szybciej zaczynają czytać i pisać. Są też bardziej sprawne fizycznie. Mają np. lepsze poczucie rytmu, wyrobione właśnie przez masowanie, głaskanie czy miarowe bujanie na kolanach.

Reklama

...żeby umiał kochać i pomagać

Im częściej małe dziecko ma kontakt z ciałem mamy, tym mocniej i szybciej się do niej przywiązuje. A to ma znaczenie nie tylko dla więzi maluszka z mamą, ale też dla rozwoju jego osobowości, uczuć wyższych, miłości, przyjaźni, empatii, zaufania... Dowiodły tego badania Marshalla Klausa, neonatologa z Uniwersytetu Stanforda. Dziecko, któremu brakowało dobrego dotyku, może być przez całe życie zimne emocjonalnie, nieufne wobec innych. Natomiast maluchy często dotykane i głaskane już w przedszkolu mają więcej przyjaciół, łatwiej nawiązują relacje i układają je znacznie harmonijniej.

... żeby potrafił z tobą rozmawiać

Kiedy dziecko zamierza porozmawiać o czymś trudnym, instynktownie przywiera do mamy. Dotyk sprawia bowiem, że nawet dramatyczne rozmowy stają się łatwiejsze. Głaszcząc, tuląc, czy pozwalając położyć głowę na naszym ramieniu, uczymy też malucha właściwych zachowań społecznych. Dzięki temu za kilka lat bez wahania okaże wsparcie innym (np. przytuli smutną koleżankę) i będzie bardziej przez nich lubiany.

... żeby miał poczucie humoru

Dotyk często łączy się ze śmiechem. Łaskotanie, baraszkowanie z tatą na dywanie, zabawy paluszkowe, wierszyki połączone z dotykiem, wszystko to sprawia nie tylko, że możemy szybko rozweselić dziecko, zająć je na chwilę, a nawet "rozbroić", gdy widzimy nadciągający zły humor. Prof. Marta Bogdanowicz, psycholog dziecięcy z Uniwersytetu Gdańskiego, stwierdziła, że takie zabawy mają także działanie długofalowe: rozwijają poczucie humoru dziecka i jego myślenie abstrakcyjne.

... żeby lubił samego siebie

Okazując dziecku czułość, dajemy mu ważny komunikat: kocham cię, akceptuję, jesteś moją radością. W ten sposób uczymy go, że jest wyjątkowy i fantastyczny. Dajemy mu też sygnał, że jego ciało jest dobre, piękne, ważne i należy mu się szacunek. To kapitał na resztę życia. Dziecko, które ma taką świadomość, lepiej odnajdzie się w grupie, będzie też bardziej odporne na krytykę. Ta samoakceptacja jest ważna zwłaszcza w okresie dojrzewania. Nastolatek, któremu okazywano czułość w dzieciństwie, nie będzie miał problemów z mówieniem "Nie!", gdy ktoś zacznie go namawiać do picia, brania narkotyków czy seksu. Będzie też mniej narażony na anoreksję, bulimię i inne zaburzenia związane z niskim poczuciem własnej wartości. Nic więc dziwnego, że Margot Sunderland, psycholog z londyńskiego Centrum Zdrowia Psychicznego Dzieci, twierdzi, że im więcej czułości ze strony rodziców dziecko zazna w dzieciństwie, tym szczęśliwsze będzie jako dorosły człowiek.

Liliana Fabisińska



Mam dziecko
Dowiedz się więcej na temat: macierzyństwo | wychowanie | dziecko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy