Reklama

Bezpieczne opalanie w ciąży - czy to jest możliwe?

Czy będąc w ciąży musisz zrezygnować z pielęgnacji urody? Oczywiście, że nie! Nawet wtedy, gdy chcesz pochwalić się nie tylko brzuszkiem, ale też... złocistą opalenizną!

Słońce nie dla każdego!

Już niedługo będziesz mamą. Troszczysz się o swoje maleństwo najlepiej, jak teraz możesz: chodzisz na spacery, zdrowo się odżywiasz. Ale dbasz też o siebie: nawilżasz skórę, używasz kosmetyków, które zawierają delikatne składniki zapobiegające powstawaniu rozstępów i nie zaszkodzą dziecku. Czasem tylko z zazdrością wspominasz ostatnie wakacje nad morzem, kiedy całe dnie spędzałaś na plaży, a potem długo cieszyłaś się opalenizną.

Wiadomo jednak, że opalanie nie zawsze jest zdrowe. Godziny spędzone na słońcu oznaczają dla naszej skóry wysuszenie, a nawet poparzenie na skutek kontaktu z promieniami UVA i UVB, które są odpowiedzialne a fotostarzenie i powstawanie zmian rakotwórczych skóry. A korzystając z solarium nie dość, że narażamy się na kontakt z niebezpiecznymi promieniami, to jeszcze nie uzyskamy naturalnego efektu... Jeszcze większe dylematy związane z opalaniem towarzyszą jednak przyszłym mamom!

Reklama

Piękna i zdrowa

Będąc w ciąży wiesz, że opalanie nie jest zdrowe ani dla ciebie, ani dla dziecka. Przegrzanie organizmu przyszłej mamy jest bardzo ryzykowne i grozi wcześniejszymi skurczami macicy lub nawet krwawieniem z dróg rodnych! Poza tym, nawet krótka ekspozycja na słońcu może wywołać nieprzyjemne i nieestetyczne konsekwencje w postaci przebarwień. W twoim ciele zachodzą przecież zmiany hormonalne, które zwiększają ilość pigmentu w skórze...

Czy przyszła mama nie może zatem pozwolić sobie na piękną, równomierną opaleniznę bez przebarwień i plam? Oczywiście, że może! Ważne jednak, by złocistobrązowy kolor na twojej skórze nie wywołał przykrych dla ciebie lub dziecka konsekwencji zdrowotnych. Takiej gwarancji nie dadzą ci ani solarium, ani samoopalacze, które zawierają dużo składników chemicznych łatwo przenikających do płodu. Jedynym bowiem sposobem na uzyskanie naturalnie wyglądającej, a przede wszystkim zdrowej dla ciebie i twojego maluszka opalenizny jest opalanie natryskowe!

- Opalanie natryskowe nie posiada żadnych skutków ubocznych, jest całkowicie bezpieczne i w odróżnieniu od stosowanych samoopalaczy nie zostawia przebarwień, plam, a naszego nosa nie drażni jego zapach. - mówi dermatolog, dr Łukasz Preibisz - Opalanie natryskowe to naturalny efekt opalonej skóry bez ryzyka powstania czerniaka, poparzeń skóry czy jej zwiotczenia. A jeśli wykonamy zabieg w renomowanym salonie, gdzie stosowane są kosmetyki najnowszej generacji, możemy cieszyć się opalenizną wyjątkowo długo - nawet dwa tygodnie.

Dlaczego opalanie natryskowe jest tak bezpieczne? Bo zamiast silnych lamp jak w solarium, na skórze zostanie rozprowadzony specjalny, delikatny płyn. Wchodzi on w reakcję z aminokwasami w naskórku i po utrwaleniu, które zajmuje w zależności od płynu od 2 do 24 godzin, można już cieszyć się złocistobrązowym odcieniem skóry! Ważne jest także to, że zamiast plam, przebarwień i zacieków, których trudno uniknąć stosując samoopalacze, w przypadku opalania natryskowego uzyskasz równomierną i naturalnie wyglądającą opaleniznę. W dodatku wiele salonów oferujących opalanie natryskowe zapewnia dojazd kosmetyczki do klientki i wykonanie całego zabiegu w domowej łazience!

Nic dziwnego więc, że zabieg ten stał się popularny wśród panien młodych, osób, które nie mogą wybrać się na urlop, a kochają opaleniznę, a także wśród... przyszłych mam.

Czego unikać po opalaniu?

Opalanie natryskowe jest bezpieczne, zdrowe i przy odpowiedniej pielęgnacji skóry daje długotrwałe efekty. Jednak nie w każdym salonie ten zabieg jest wykonywany na najwyższym poziomie... Gdy obsługująca cię kosmetyczka nieprawidłowo nałożyła płyn do opalania, zamiast równomiernego koloru mogą pojawić się smugi, plamy, przebarwienia. Co wtedy? Możesz mieć pretensje do samej siebie, że wybrałaś się do najtańszego salonu, gdzie używa się preparatów słabej jakości. Możesz zaopatrzyć się w samoopalacz, by spróbować w domu zamaskować plamy i... uzyskać jeszcze gorszy efekt!

Aby uniknąć kłopotliwej sytuacji lepiej już wcześniej dowiedzieć się, jak postępować po zabiegu, by był on jak najbardziej efektywny. Najczęściej popełnianym błędem jest zbyt wczesne założenie ubrania po sesji opalania natryskowego. Optymalny czas, po którym możemy się ubrać to 20 minut, lepiej jednak dołożyć kolejne 10 minut na dokładne obeschnięcie płynu i na lekturę magazynu dla przyszłych mam.

Bardzo ważny jest również wybór stroju, który założymy tuż po zabiegu opalania natryskowego. Najlepiej, by był przewiewny, gdyż zbyt obcisła bluzka czy bielizna spowodować mogą przebarwienia na naszym ciele w postaci np. odciśniętych pasków od biustonosza.

Należy też spytać kosmetyczkę wykonującą zabieg, ile czasu musimy odczekać z kąpielą lub prysznicem - zbyt szybkie skorzystanie z nich spowoduje, że płyn nie zdąży nawet się utrwalić. W efekcie nasza opalenizna nie będzie tak intensywna, jak być powinna. Decydując się na opalanie natryskowe musimy też zrezygnować na jakiś czas z kąpieli w chlorowanej wodzie, gdyż zniszczy ona piękny kolor naszej skóry i sprawi, że opalenizna zamiast 2 tygodnie wytrzyma najwyżej 6 dni!

Opalanie natryskowe jest świetną alternatywą dla przyszłych mam, które dbają o siebie i maluszka, ale jednocześnie nie chcą by ich skóra była biała jak papier. Bo przecież każda mama chce być piękna!

 

Joanna Bielas

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: ciąża | uroda | pielęgnacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy