Reklama

Zsa Zsa Gabor: Milionerzy ją kochali

Śluby, rozwody i romanse zmieniła w spektakle, które dały jej miano pierwszej celebrytki.

Byłaby wściekła, gdyby zobaczyła nagłówki prasowe po swojej śmierci. - Boska Zsa Zsa umiera w wieku 99 lat - odnotowano, bezceremonialnie podając jej wiek. A przecież całe życie powtarzała, że kobieta, która wyjawia, ile ma lat, zdradza wszystko.

Twierdziła, że przyszła na świat w 1928 roku, a 6 lutego 1917 roku znalazł się w jej dowodzie tylko dlatego, by urząd imigracyjny USA przepuścił ją przez granicę jako dorosłą kobietę. Czasem też opowiadała o tajemniczych Meksykanach, którzy ukradli i złośliwie przerobili jej dokumenty. Wyobraźnię miała bujną, choć niektóre fakty podawane przez nią w wywiadach, znajdowały potwierdzenie. Rzeczywiście urodziła się w Budapeszcie w zamożnej węgiersko-żydowskiej rodzinie, a w 1936 roku zdobyła tytuł Miss Węgier.

Reklama

Uroda i styl bycia gwiazdy pozwoliły jej zacząć karierę w USA. Zsa Zsa ledwie rok po przybyciu do Ameryki została żoną spadkobiercy hotelowej fortuny, Conrada Hiltona. Ale wcale nie było to jej pierwsze małżeństwo. W 1937 roku, jeszcze na Węgrzech, zdążyła poślubić tureckiego dyplomatę, z którym, jak twierdziła w swojej autobiografii, żyła w czystości.

Grała samą siebie

Postanowiła zrobić karierę w Hollywood. Talent aktorski może nie był jej najmocniejszą stroną, ale zagrała w dwóch ważnych filmach: "Moulin Rouge" i "Dotyku zła". Pozostałe 62 produkcje, w których się pojawiła, krytycy kwitowali słowami: duże role w małych filmach i małe w dużych. W latach 60. uznała, że rola boskiej Zsa Zsy lepiej sprawdza się na małym ekranie. Jej żywiołem stały się programy talk-show, w których nie szczędziła widzom szczegółów dotyczących swojego, i nie tylko swojego, prywatnego życia. Cała Ameryka dowiedziała się więc, że Sean Connery (86) ma wyjątkowo gładką skórę, Richard Burton (†59) lubi poświntuszyć, a Franka Sinatry (†82) nie lubiła, ale poszła z nim do łóżka, żeby w końcu przeparkował samochód z jej podjazdu.

Twierdziła, że nie wdała się w romans z Johnem F. Kennedym z powodów... politycznych, bo jest zdeklarowaną republikanką.

Życie w blasku fleszy

Swoje kolejne śluby i rozwody umiała zmienić w spektakle medialne. Scenarzyści oper mydlanych wzorowali na niej swoje bohaterki: seksowne kobiety otaczające się luksusem, śmiało biorące od życia to, czego chcą. Dziennikarze natomiast ją uwielbiali, bo zawsze miała w zanadrzu jakieś chwytliwe powiedzenie, jak te: "Umiem wspaniale zadbać o dom - po rozwodzie zawsze dbam, by go zatrzymać", "Nigdy nie jest tak łatwo uszczęśliwić swojego męża, jak cudzego", "W małżeństwie wyznaję zasadę fifty-fifty: mój mąż powinien mieć co najmniej 50 lat i co najmniej 50 milionów na koncie" albo "Jedyne miejsce, w którym mężczyźni szukają głębi w kobiecie, to dekolt".

Czerpała z bogatego doświadczenia swych dziewięciu małżeństw i bliżej nieokreślonej liczby romansów. Jej szóstym mężem był Jack Ryan, twórca lalki Barbie, siódmym - Michael O’Hara, adwokat, który prowadził jej sprawę rozwodową z wyżej wymienionym, a ósmego małżeństwa nie wliczała nawet do swojej prywatnej klasyfikacji, gdyż trwało tylko... jeden dzień. Dopiero znajomość z Frédérikiem Prinzem (Księciem) von Anhalt (73) przyniosła jej stabilizację.

Trudno było o bardziej dobraną parę. Frédéric przyszedł na świat w Niemczech. Był synem policyjnego detektywa. Jako 36-latek został adoptowany przez zubożałą księżną von Anhalt. Nie otrzymał prawa do tytułu księcia, co nie przeszkodziło mu sześć razy ożenić się z kobietami chcącymi być księżnymi (od jednej z nich otrzymał 4 mln dolarów), adoptować co najmniej 10 żądnych tytułu dorosłych mężczyzn (dostał po 2 miliony dolarów) oraz pasować 68 rycerzy (50 tys. dolarów od każdego).

Zsa Zsa była jego siódmą żoną. Ich małżeństwo było dla niego pewnym zaskoczeniem. Na jednej z hollywoodzkich imprez dziennikarz zapytał ich, kiedy się zaręczą. "Już!", wypaliła Zsa Zsa i zanim Frédéric zdążył się zastanowić, był jej mężem. - To tylko małżeństwo. Pewnie za rok się rozwiedziemy - mówił.

Ale było inaczej. Ich małżeństwo trwało 30 lat i nie zdołał go zniszczyć ani romans Frédérika z modelką "Playboya" Anną Nichole Smith, ani nawet rzekome porwanie, po którym znaleziono go nagiego i przywiązanego paskiem do kierownicy auta w samym środku Beverly Hills. Trwali ze sobą także podczas prawdziwych dramatów.

W 2002 roku Zsa Zsa uległa wypadkowi samochodowemu, który przykuł ją do końca życia do wózka inwalidzkiego. 3 lata później przeszła rozległy wylew, po dwóch latach kolejny. Jej finanse dobiła strata 7 milionów dolarów utopionych w piramidzie finansowej oraz pożyczka hipoteczna, którą na jej willę, niegdyś należącą do Elvisa Presleya, bezprawnie zaciągnęła córka Francesca. W 2010 roku stan zdrowia gwiazdy był tak zły, że udzielono jej ostatniego namaszczenia. Rok później lekarze stwierdzili, że dla ratowania życia konieczna jest amputacja prawej nogi ponad kolanem. Ostatnie lata spędziła podłączona do aparatury, zależna od męża, ale w pełni świadoma swojego stanu.

Frédérika oskarżano o odcięcie jej od bliskich, ale prawdopodobnie była to dobrowolna decyzja samej Gabor. Do nielicznych wywiadów, których wtedy udzieliła, przygotowywała się godzinami, każąc pielęgniarkom doklejać sobie sztuczne rzęsy i zawczasu drapując się w wyszukanych pozach na kanapie tak, by nikt nie widział, jak trudno jej się poruszać. A potem dziennikarzy odsyłała, zirytowana, po 5 minutach. Nie chciała rozmawiać o przeszłości, teraźniejszości nienawidziła i jedyne, co było w stanie ją rozweselić, to jej dawne filmy, które Frédéric odtwarzał z DVD, wołając: - Zobacz, znów puszczają cię w telewizji.

Kilka miesięcy temu oświadczyła, że chce ostatnie lata spędzić na Węgrzech. - Wyprawimy huczne setne urodziny i zaczniemy przygotowania do przeprowadzki - zapowiedział Frédéric. Ale tego życzenia swej żony spełnić już nie zdążył... Zmarła 18 grudnia 2016 roku.

AGAD


Nostalgia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama