Reklama

Ważne, jaka jestem

Sukces to dla mnie świadomość kim jestem dzisiaj, jaką jestem kobietą, jak żyję, jaką jestem matką, jaka jestem dla innych, co wiem, czym się mogę podzielić - mówi aktorka Halle Berry, która odwiedziła Polskę podczas promocji swoich perfum.

Marta Grzywacz, RMF FM: Halle, co usłyszałaś o Polsce przed przyjazdem tutaj?

Halle Berry: - Że serwują tu pyszne jedzenie. Dlatego zawczasu straciłam 5 funtów (2,5 kg - red.) na wypadek, gdybym za bardzo się objadła. Słyszałam też, że jest tu u was pięknie i że zostanę przyjęta z wielką gościnnością. Macie reputację dobrych, przyjaznych ludzi.

Sądziłam, że schudłaś dlatego, że dużo pływałaś w RPA podczas zdjęć do filmu "Dark Tide".

- To prawda, dużo ostatnio pływałam i to pewnie miało wpływ na utratę wagi.

Reklama

Jak ci się podobała Republika Południowej Afryki?

- Cieszę się, że tam byłam. Mnóstwo się nauczyłam, moja córka świetnie spędziła czas. Dla niej to była też dobra okazja, żeby się uczyć i doświadczać czegoś nowego i wartościowego. Ludzie byli wspaniali. Pewnego dnia odwiedziłam przedmieścia zamieszkane przez czarną ludność Afryki, gdzie zobaczyłam z jakimi problemami borykają się ich mieszkańcy. To była nieformalna wizyta.

Twoja córka jest jeszcze malutka, ma przecież zaledwie dwa lata. Dobrze znosi podróże?

- Absolutnie tak. Wszędzie ze mną jeździ. To jeden z najlepszych prezentów, które mogę jej podarować: umiejętność mówienia obcymi językami, podróże po świecie, zdobywanie doświadczeń. Rozmowa z ludźmi, poznawanie ich krajów, kultury o wiele bardziej rozwija niż studiowanie książek historycznych.

Przyjechałaś do Polski, żeby promować perfumy Reveal sygnowane twoim nazwiskiem. Co mówią te perfumy o kobietach, które ich używają: "jestem pewna swojej wartości" czy też: "popatrzcie na co mnie stać".

- Nazwa jest zaproszeniem do pokazania tej części siebie, której nigdy nikt nie widział. Wszystkie mamy taką stronę, którą ukrywamy przed światem, która stanowi naszą tajemnicę. A te perfumy zachęcają do tego, żeby się ujawnić.

Czy to nie jest trudne i niebezpieczne, tak odkrywać się przed światem?

- Tak sądzę, ale to czyni życie bardziej ekscytującym. Może odczuwamy strach i ryzyko odkrywając swoje tajemnice , ale pewnego dnia otrzymujemy za to nagrodę w postaci pewności siebie: "proszę, oto kim jestem, popatrzcie, nie mam nic do ukrycia".

Czy perfumy mogą ujawniać wiek kobiety?

- Nie wiem czy ujawniają wiek, ale z pewnością stan umysłu, jak czujesz się sama ze sobą, co chcesz przekazać innym. To chyba niewiele ma wspólnego z wiekiem. Wiek nie jest czymś, co możemy raz na zawsze określić. Masz tyle lat, na ile się czujesz, jak się zachowujesz, w co wierzysz.

Jaką kobietą ty jesteś dzisiaj, w porównaniu z 20-latką, która wyjechała z Cleveland i dopiero zaczynała karierę?

- Jestem mądrzejsza, zdobyłam więcej życiowych doświadczeń. Więcej się nauczyłam, więcej kochałam, częściej miałam złamane serce, przeżyłam więcej radości. Wszystkiego mam więcej. Jestem kompletnie inna niż 20 lat temu. W pozytywnym znaczeniu.

Czy zapach sukcesu to dla ciebie zapach Oscara?

- Zapach Oscara? Nie. Oscar to było duże osiągnięcie zawodowe, ale sukces to dla mnie świadomość kim jestem dzisiaj, jaką jestem kobietą, jak żyję, jaką jestem matką, jaka jestem dla innych, co wiem, czym się mogę podzielić. To jest mój sukces, a nie nagrody czy osiągnięcia zawodowe.

Przerwałaś karierę na dwa lata, żeby wychowywać córkę. Nie bałaś się, że nie będziesz miała dokąd wrócić?

- Nie, bo bycie matką jest dla mnie ważniejsze niż cokolwiek, niż moja kariera, niż martwienie się o to czy Hollywood będzie istniał i czy znajdzie się tam dla mnie miejsce. Chciałam być z moją córką w pierwszych latach jej życia. Nic innego nie było więcej warte. Czekałam do 40., żeby urodzić dziecko, nie po to żeby natychmiast wrócić do pracy! Te lata, które spędzę z Nahlą nigdy już nie wrócą, więc są zbyt cenne, żeby je pomijać. Nie martwiłam się więc i nadal się nie martwię o swoją karierę. Jak nie będzie dla mnie miejsca w Hollywood, to znajdę coś innego do roboty.

Lepiej jest być matką po 40 niż w wieku 20 lat?

- Nie wiem czy ogólnie jest to lepsze, ale dla mnie tak było lepiej. W wieku 20 lat rozwijałam swoją karierę, miałam mnóstwo planów, nie byłam też na tyle dojrzała, żeby być taką matką, jaką jestem dzisiaj. A poza tym wtedy nie byłabym w stanie zrobić sobie dwuletniej przerwy. Dla mnie więc dobrze się stało. Ale to zawsze kwestia indywidualnego wyboru.

W tym roku wróciłaś do pracy i nadrabiasz zaległości kręcąc kilka filmów jednocześnie.

- Tak, pod koniec tego roku i na początku następnego ukażą się nowe filmy z moim udziałem. Mam też mnóstwo pracy na rzecz organizacji charytatywnych, gram w sztuce na Broadway'u...

Czyli praca, praca, praca.

- Nie tylko praca. Zapewniam cię, że znajdę też czas na zabawę.

Słyszałam, że jesteś bardzo zadowolona ze swojego wyglądu i mogłabyś codziennie pozować nago, gdyby ci na to pozwolono.

- Ale nikt mi nie pozwala! Mówią, że byłabym okropną matką, albo inne bzdury w tym rodzaju. Powiedziałam o tym, że mogłaby pozować nago tylko dlatego, żeby dać do zrozumienia jak bardzo lubię formę kobiecego aktu. Mam w domu obrazy, zdjęcia, rzeźby, które przedstawiają nagie kobiety. Podziwiam kobiece ciało, a nagość jest naturalna.

Bardzo dbasz o swoje ciało.

- To prawda. Ale to dlatego, że mam cukrzycę, muszę więc o siebie dbać, żeby zachować dobre zdrowie, żeby nie dać się chorobie. Dlatego utrzymuję się w dobrej kondycji.

Byłaś trzecią osobą w historii i pierwszą kobietą, która osobiście odebrała Złotą Malinę dla najgorszej aktorki w filmie "Kobieta - kot". Wykazałaś się dużym dystansem do samej siebie. Czy poczucie humoru jest niezbędne w show-biznesie?

- Szczególnie kiedy musi dotyczyć ciebie samego. Dobrze jest umieć śmiać się z siebie, nie brać tego wszystkiego tak bardzo serio. Bo cały ten show-biznes nie jest aż taki poważny.

Styl.pl
Dowiedz się więcej na temat: Halle Berry | perfumy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy