Reklama

Tajemniczy przeciek jelit. Obalamy mity

​Jeśli masz bóle brzucha, zły nastrój, jesteś przemęczona, senna, przyczyną może być zespół nieszczelnego jelita - twierdzą zwolennicy popularnej ostatnio teorii. Jednak medycyna nie zna takiej choroby. Czy "przeciekające" wnętrzności to prawdziwy zdrowotny problem, a może szukanie dziury w całym? Przedstawiamy wyniki dochodzenia.

Zdrowie jelit to od kilku lat głośny temat. Nie bez powodu: kolejne badania naukowe dowodzą, że zależy od nich nie tylko prawidłowe trawienie, ale też odporność organizmu i nasz nastrój. Dlatego dietetycy i lekarze zalecają, by dbać o jelitową florę bakteryjną: jeść produkty bogate w naturalne probiotyki, a w razie potrzeby - zwłaszcza podczas antybiotykoterapii - wspomagać się suplementami diety, które zawierają te dobroczynne bakterie. 

Od niedawna mówi się jednak o nowym schorzeniu. Chodzi o zespół przeciekającego jelita (LGS, z ang. leaky gut syndrome). Jego nieszczelna ściana ma być ukrytą przyczyną wielu dolegliwości, m.in. złego samopoczucia, bólów brzucha, wzdęć. Zespół jest również wiązany z chorobami autoimmunologicznymi: od Hashimoto i reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS) po stwardnienie rozsiane i autyzm. 

Reklama

Istnieją już badania diagnostyczne, które mają wykrywać przeciekanie jelita. I preparaty, które mają je uszczelniać. O potrzebie leczenia "schorzenia" wypowiadają się niektórzy dietetycy i lekarze. Ale inni uważają, że to wymyślony problem. Jaka jest prawda? Ustalamy fakty. 

Fakt nr 1: Nie ma takiej choroby

Na polskich portalach medycznych trudno znaleźć jakiekolwiek informacje na temat zespołu nieszczelnego jelita. Co pisze się na zagranicznych? Że LGS to rodzaj "medycznej tajemnicy", a "lekarze nie są uczeni, żeby stawiać taką diagnozę" (webMD.com). 

Nieszczelne jelito ma towarzyszyć m.in. celiakii (alergii na gluten) i chorobie Leśniowskiego-Crohna (zapaleniu jelita), ale zdaniem wypowiadających się w artykule specjalistów nie wiadomo, co jest w tym przypadku skutkiem, a co przyczyną. Eksperci podkreślają też, że na LGS nie ma leku o udowodnionej skuteczności. Dlatego każdy, kto proponuje jakąś kurację, robi to, nie posiadając naukowych dowodów na skuteczność swojej terapii. 

- W międzynarodowej klasyfikacji chorób i problemów zdrowotnych, którą prowadzi Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), nie ma zespołu nieszczelnego jelita, ponieważ nie jest to niezależne schorzenie - mówi dr Jacek Belowski, endokrynolog z ośrodka Diagnostyka i Terapia w Krakowie. 

Fakt nr 2: Jelito bywa mniej lub bardziej nieszczelne

To dlatego, że jego ściany przypominają sito o mikroskopijnych otworkach. - Komórki, które tworzą błonę śluzową jelit, kilka razy na dobę lekko się rozsuwają - wyjaśnia mgr Anna Bartnicka, diagnosta laboratoryjny z Instytutu Mikroekologii (to m.in. tutaj można zrobić badania pod kątem szczelności jelit). 

- Dzięki temu do krwiobiegu trafiają składniki odżywcze pochodzące z jedzenia: białka, cukry, tłuszcze, witaminy i minerały, czyli substancje niezbędne do funkcjonowania organizmu. Taka sytuacja jest normalna i prawidłowa. Kiedy pojawia się problem? - Gdy połączenia między komórkami ulegają nadmiernemu rozluźnieniu i błona jelitowa przepuszcza do krwiobiegu elementy, które nie powinny się tam dostać: zbyt duże, niedostatecznie przetworzone cząsteczki białek, toksyny, bakterie - mówi dr Maciej Hałasa, immunolog z Katedry Patofizjologii na Pomorskim Uniwersytecie Medycznym w Szczecinie. Skutki? W organizmie rozwija się stan zapalny, który ma prowadzić do najróżniejszych dolegliwości i chorób. 

Dr Jacek Belowski zgadza się, że istnieje coś takiego jak zwiększona przepuszczalność jelit. - To zjawisko znane w medycynie od setek lat, które zachodzi w przypadku wielu chorób - mówi lekarz. - Należy jednak postrzegać je jako objaw towarzyszący, a nie główny problem, który wymaga leczenia. 

Przykłady? Nadmierna przepuszczalność jelita występuje m.in. podczas sepsy. Ale choremu nie podaje się wtedy preparatów uszczelniających, tylko ratujący życie antybiotyk, który ma zwalczyć zakażenie organizmu. U osób z reumatoidalnym zapaleniem stawów też często stwierdza się uszkodzenie jelita, gdyż terapią, którą się wtedy stosuje, są środki przeciwbólowe i przeciwzapalne. 

Fakt nr 3: Nie wiadomo, co jest przyczyną, a co skutkiem i czy w ogóle jest jakaś zależność

Zdaniem dr. Jacka Belowskiego zwiększona przepuszczalność jelita to trzeciorzędny problem, któremu poświęca się stanowczo zbyt dużo uwagi. 

Na stronie nhs.uk (brytyjskiego odpowiednika NFZ) można znaleźć informację, która wydaje się potwierdzeniem jego opinii: "Nie ma wystarczających dowodów na to, że cieknące jelito jest przyczyną jakichkolwiek znaczących problemów zdrowotnych". A jednak zwiększona wchłanialność jelitowa zwykle występuje u osób, które mają zdiagnozowane choroby autoimmunologiczne. Niestety, nie wiadomo, co jest przyczyną, a co skutkiem. Czy to "dziurawe" jelito powoduje chorobę czy choroba jego uszkodzenie. 

To nie wszystko. - W medycynie często występują współzależności, jednak nie zawsze musi to być związek przyczynowo-skutkowy - wyjaśnia specjalista. To oznacza, że nie zawsze jedno zjawisko wynika bezpośrednio z drugiego. Przykład? Osoby z chorobami autoimmunologicznymi zwykle przyjmują stale leki przeciwzapalne, co wiąże się z powstawaniem nieszczelnego jelita. 

Fakt nr 4: Test buraczany nie działa

Zwolennicy teorii nieszczelnego jelita jako choroby polecają prosty test diagnostyczny. Polega na wypiciu szklanki soku z buraków i obserwacji koloru moczu. Może być różowy, ale nie czerwony, bo to oznacza problem. Wiarygodność metody podaje jednak w wątpliwość mgr Anna Bartnicka. 

- Odcień moczu wynika z zawartości betaniny, buraczanego barwnika, który nie jest trawiony i przenika przez ściany jelita - wyjaśnia specjalistka. - Barwa moczu nie zależy od szczelności jelit, ale od innych czynników, m.in. jego pH i stopnia nawodnienia organizmu. 

W Instytucie Mikroekologii można zrobić profesjonalne badania pod kątem nieszczelności jelita. Jedno z nich to test na poziom zonuliny, białka, które jest odpowiedzialne za rozszerzanie się połączeń pomiędzy komórkami śluzówki jelita. Podwyższone stężenie ma oznaczać, że jelito jest przesiąkliwe (koszt badania to 250 zł). 

Anna Bartnicka poleca jednak przede wszystkim badanie bakteryjnej mikroflory jelita (cena 490 zł). Dlaczego? - Za szczelność odpowiada nie tylko śluzówka, lecz także wyściełające ją bakterie - tłumaczy specjalistka. Na podstawie wyników opracowuje się dla pacjenta specjalną dietę i kurację probiotyczną. 

Fakt nr 5: Zamiast diagnozować nieszczelność jelit, lepiej zrobić podstawowe badania

Czy warto wykonać takie testy? - Nie mają większej wartości diagnostycznej - uważa dr Jacek Belowski. - Ich wyniki nie mówią, co jest przyczyną zaburzeń przepuszczalności ani jakie postępowanie należy wdrożyć. Probiotyki złagodzą niektóre dolegliwości, ale nie usuną źródła problemu. Co może nim być? 

- W 99 proc. przypadków objawy przypisywane nadmiernej przepuszczalności jelita wynikają z niezdrowego trybu życia: złej diety, braku ruchu, przewlekłego stresu, problemów psychoemocjonalnych - przekonuje lekarz. Jemy nieregularnie, niezdrowo, za mało warzyw. Unikamy aktywności fizycznej. Nie potrafimy odpoczywać. Mamy różne życiowe problemy. To stąd bierze się wiele dolegliwości, które określamy, jako "ogólne złe samopoczucie". 

- Bardziej sensowne są prostsze i tańsze badania, takie jak pomiar wagi, obwodu brzusznego, stężenia glukozy i cholesterolu - mówi specjalista. Osoby bez przeciwwskazań do dużego wysiłku mogą też wykonać test Coopera - 12-minutowy bieg pozwala określić fizyczną wydolność organizmu. Często przydatne okazują się testy psychologiczne. Pomagają stwierdzić, czy przyczyną dolegliwości ze strony układu pokarmowego nie są zaburzenia lękowe, depresja lub silny stres. 

Fakt nr 6: Nieszczelne jelito to skutek, a nie przyczyna otyłości

Badania naukowe wykazały, że wydzielanie zonuliny jest większe u osób z nadmierną masą ciała. Czy to oznacza, że przepuszczalność jelit powoduje nadwagę, jak twierdzą zwolennicy tej teorii? Zdaniem dr. Jacka Belowskiego mechanizm jest odwrotny. 

- To niewłaściwe nawyki żywieniowe, nieregularne posiłki, przejadanie się, zbyt mała ilość warzyw i zawartego w nich błonnika powodują nadmierną przepuszczalność jelit - mówi lekarz. Podobna zależność dotyczy ich flory bakteryjnej. Badania wykazują, że u otyłych osób jest zaburzona. Nie urodziły się z taką przypadłością, to skutek niezdrowej diety. 

Fakt nr 7: Jelito bywa "dziurawe", jeśli masz problem z glutenem

Pokarmy, które są bezpieczne dla zdrowych osób, dla tych z nietolerancją lub alergią pokarmową mogą być groźne i powodować m.in. uszkodzenia błony jelitowej. Konieczne jest wtedy stosowanie diety eliminacyjnej. - Nie należy jednak robić tego na własną rękę, jedynie po konsultacji z lekarzem i odpowiednich badaniach - podkreśla dr Jacek Belowski. 

Tylko 1-3 proc. ludzi cierpi na celiakię, chorobę wywołaną alergią na gluten (składnik zbóż), który powoduje u nich zanikanie kosmków jelitowych. Nietolerancję na tę substancję ma 6-10 proc. osób, co oznacza, że gluten może wywoływać u nich dolegliwości ze strony układu pokarmowego: bóle brzucha, wzdęcia, biegunkę, czasami także objawy neurologiczne. Również 20-80 proc. dorosłych w różnym stopniu nie trawi laktozy, cukru obecnego w krowim mleku. 

- Nie należy rezygnować z nabiału bez konsultacji ze specjalistą - zaznacza lekarz. - Produkty mleczne to także ważne źródła składników niezbędnych dla zdrowia, jak białko i wapń. 

Fakt nr 8: Warto dbać o jelita, ale zdrowa dieta jest lepsza niż suplementy

Od pewnego czasu dużo mówi się o tym, że trzeba wspomagać naturalną florę bakteryjną jelit, bo wtedy układ pokarmowy pracuje lepiej, a odporność jest większa. Czy warto zażywać probiotyki? 

- Tak, ale tylko w ściśle określonych przypadkach, m.in. podczas antybiotykoterapii - zaleca dr Jacek Belowski. - Na co dzień lepiej zdrowo się odżywiać, niż łykać tabletki. Są badania, które pokazują, że stosowanie suplementów z probiotykami ma korzystny wpływ na zdrowie. Ale jeszcze częstsze są dane, które dowodzą pozytywnego działania żywności bogatej w probiotyki. 

Co jeść? Przede wszystkim kiszonki z warzyw, ale też pleśniowe sery, fermentowane produkty mleczne: jogurty, kefir, maślankę. - Klucz do sukcesu to urozmaicenie - podkreśla lekarz. - Nie ma cudownych produktów, które jedzone pięć razy dziennie zapewniałyby nam zdrowie. Ważne też, by posiłki były regularne, bogate w pełnoziarniste produkty zbożowe, warzywa i owoce. Zawierają dużo błonnika, a to pokarm dla bakterii, które żyją w jelicie. 

Fakt nr 9: Cieknące jelito nie wymaga leczenia, tylko zmiany stylu życia

Zdaniem dr. Jacka Belowskiego osoby, które skarżą się na nieokreślone dolegliwości, często poszukują tajemniczych przyczyn: rzadkich chorób, trudnych do zdiagnozowania zaburzeń. A powody najczęściej są prozaiczne. 

- Nie ma sensu leczenie przepuszczalności jelita - mówi lekarz. - Lepiej zmienić dietę, wybrać się do psychologa, więcej się ruszać. Ale uwaga: spacer z psem i porządki nie wystarczą. Codzienne czynności nie zapewnią nam zdrowia i kondycji. - Potrzebny jest sport, czyli wysiłek aerobowy, który pobudza układ krążenia i pracę serca, powoduje wyrzut endorfin, np. szybki marsz, jazda na rowerze, pływanie - mówi specjalista. 

- Starożytni Grecy nie narzekali na niedobór ruchu, a jednak urządzali igrzyska. 

TWÓJ STYL 2/2018

Małgorzata Nawrocka-Wudarczyk

Zobacz także:

Twój Styl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy