Reklama

Nick i Lins: Nago przez świat

​Nick i Lins to para pochodząca z Belgii, która tak jak miliony innych na całym świecie kocha podróże. Jednak Nick i Lins najbardziej lubią podróżować... nago. I uczynili z tego sposób na biznes.

Wszystko zaczęło się, gdy para przypadkowo zarezerwowała wizytę w jednej z popularnych nagich saun. Okazała się, że dało im to poczucie wolności i swobody, z której niechętnie rezygnują, dlatego od tej pory podróżują szlakiem najlepszych plaż dla nudystów.

Nick i Lins założyli blog i konta w mediach społecznościowych, na których pokazują zabawne zdjęcia ze swoich nagich podróży. Obserwują już ich tysiące osób. Na ich profilach można zobaczyć nie tylko fotografię z plaż dla nudystów. Para pokazuje jak wspólnie jedzą obiad, pracują w ogródku, czy podróżują z plecakiem. Oczywiście nago.

Reklama

W trakcie swoich podróży Nick i Lins poznali wiele osób, które tak jak oni pokochali życie bez ubrań. Okazuje się, że przyczyny, dla których niektórzy zdecydowali się na taki tryb życia mogą być bardzo odmienne. Jedni rezygnują z ubrań z przyczyn ekologicznych. Chcą tym samym zaprotestować przeciwko bezmyślnej produkcji i konsumpcji, inni reagują jakby mieli niemal alergię na tekstylia. Właściciel obozu, w którym się zatrzymali, zakładał ubranie tylko wtedy, gdy wychodził poza jego obszar. Pierwszą rzeczą, która robił po powrocie, to ściągnięcie spodni.

Bycie nudystą daje im poczucie wolności, bez ubrań są bardziej zrelaksowani. Para podkreśla, że uwielbia pływać bez ubrań, tego doświadczenia nie da się porównać z niczym innym.

Do tej pory para odwiedziła miejsca dla nudystów w Grecji, na Malcie, w Chorwacji, Czarnogórze i Albanii, gdzie musieli bardzo uważać, by nikomu się nie narazić, bo opalanie się nago nadal jest tam źle widziane.

Celem pokazywania ich nagich podróży światu jest pozbawianie nudyzmu aspektu seksualnego i sprawienie, że więcej osób zacznie akceptować taką formę spędzania wakacji. Wyjaśniał Nick brytyjskiemu dziennikowi. - Chcemy pokazać ludziom, że w nagości jest coś pełnego zabawy i nie ma się czego wstydzić - dodał.

Zobacz także:

Styl.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy