Reklama

Bonnie Parker: Palaczka cygar o lekkim spuście

Clyde Barrow - brunet o brązowych oczach dotknięty oczopląsem, z dołeczkami pojawiającymi się podczas uśmiechu, dzielił z Bonnie pewne palące pragnienie życia i zdeterminowanie w kwestii przekroczenia za wszelką cenę swojego stanu społecznego. Tak zaczął się jeden z najgorętszych gangsterskich romansów wszech czasów.

Przeczytaj fragment książki "Kobiety mafii", Diane Ducret:

Waszyngton, 23 kwietnia 1934 roku

23 kwietnia w Luizjanie nad Zatoką Meksykańską, niedaleko Gibsland, małego miasta na północy "Stanu Pelikana", miejscowy szeryf o spalonej słońcem twarzy i w znoszonym kapeluszu na głowie namierzył kryjówkę "wroga publicznego numer jeden Południowego Zachodu", teksańskiego dwudziestopięcioletniego zabójcy i jego dwudziestotrzyletniej młodej narzeczonej, która zyskała w gazetach urocze miano "palaczki cygar o lekkim spuście". Obojgu z nich przypisuje się nie mniej niż dwanaście brutalnych morderstw, popełnionych w przeciągu zaledwie dwóch lat.(...)

Reklama

O godzinie dziewiątej rano, wciąż tego samego 23 kwietnia 1934 roku, para zamawia śniadanie w mieście, w Canfield’s Café. Ona, tak drobna i krucha, nosi na lewej dłoni złotą obrączkę, a do sukni ma przypiętą broszkę z trzema oczkami. On natomiast ma na sobie garnitur z niebieskiego jedwabiu i krawat. Skrywa swą tożsamość pod kapeluszem. To, że jest się uciekinierem, nie znaczy, że trzeba się zaniedbywać. Zamawiają kanapki na wynos i wsiadają do forda sedana V5, który ukradli, by wrócić do swojego przytulnego gniazdka. Ona rzuca okiem na tylne siedzenie, na którym pod przykryciem znajduje się to, co mają najcenniejszego... Broń lub raczej cały arsenał. Trzy pistolety maszynowe, sześć automatycznych, jeden rewolwer, dwie strzelby o spiłowanej lufie, jak również tyle amunicji, że wystarczyłoby dla całej armii. Zawsze w gotowości do ataku, wiecznie przygotowani do ucieczki, zdecydowani, by prędzej umrzeć razem, trzymając się za ręce, niż dać się złapać żywymi.(...)

Zastępca szeryfa nie może wytrzymać zbyt silnej presji. Gdy tylko rozpoznaje mężczyznę, którego widział na liście gończym, zaciska palce na spuście i sam rozpoczyna atak. Jedna z kul wlatuje przez otwarte okno od strony kierowcy, którego trafia w skroń. Mężczyzna zostaje zabity na miejscu, a jego stopa uwalnia hamulec. Samochód powoli posuwa się naprzód. Na widok poruszającego się pojazdu w ciągu kilku sekund pięciu oficerów rozpętuje ogłuszające piekło z prochu i metalu. Zostają zmrożeni przerażającym wrzaskiem kobiety, rykiem umierającej pantery, ostrym i rozdzierającym, głośniejszym niż wszystkie strzały razem wzięte.

W ciągu szesnastu sekund sto pięćdziesiąt kul dziurawi samochód, uśmiercając dwójkę pasażerów. Jeden ze strażników znajdujący się na ich wysokości celuje w kobietę na siedzeniu pasażera. Jej wątłe ciało przeszyło czterdzieści kul. Nagle burza ustaje. Cisza, która zapanowała naokoło, staje się nie do wytrzymania. Wydaje się, jakby wszystko wokół nich zastygło. Mężczyźni patrzą na siebie w bezruchu. Żaden z nich nie ma odwagi być pierwszym, który sprawdzi wnętrze pojazdu. W końcu się przybliżają. Jedna z kul, ciskając zęby na przeciwległe drzwi, przeszyła usta tej, której brzmienie samego imienia wprawiało w drżenie. Głowa opadła na kolana, okulary przeciwsłoneczne wciąż tkwią na nosie, niemal wyrwana ręka trzyma jeszcze kanapkę zawiniętą w serwetkę z Canfield’s Café.

Wiadomość rozprzestrzenia się w zaledwie kilka minut. Liczni są ci, którzy przybywają na miejsce uzbrojeni w nożyczki. A szeryf z trudem powstrzymuje ich, by nie obcinali kosmyków jej włosów. Redaktorzy umieszczają już w prasie najnowszą informację: Bonnie Parker i Clyde Barrow zostali zastrzeleni.

Klasa modelki

Urodzona 1 października 1910 roku w Rowena niedaleko Dallas w Teksasie, Bonnie jest drugim dzieckiem w rodzinie Parkerów, której ojciec jest murarzem. Jest dziewczynką o złotych lokach i błękitnych oczach o rzadko spotykanej jasności, a całą urodę podkreślają wyraziste, karminowe usta. Lubi przyciągać uwagę swoją urodą. Liczy zaledwie trzy latka, kiedy dzieci w szkole mają wystąpić na scenie przed miejską wspólnotą i zaśpiewać, każde z osobna, pieśń religijną. Na tę okazję jej matka Emma wykrochmaliła sukieneczkę z kokardkami i falbankami. Lecz kiedy przychodzi kolej Bonnie, moment na pobożne pieśni dziękczynne skierowane do Boga, ta intonuje balladę country autorstwa kompozytora Irvinga Berlina To jest diabeł w swoim własnym mieście! Publiczność oniemiała. Z pewnością nie spodziewała się podobnej żarliwości w ustach tej porcelanowej laleczki. Bonnie tryumfuje, rozpiera ją duma z powodu efektu, jaki wywołała.

Tego samego roku na świat przychodzi jej młodsza siostra. Bonnie spieszy się, by nauczyć małą kląć, zatroskana o rozwój jej języka. Ojciec upomina ją, lecz jego zapędy pedagogiczne kwitowane są prostym "mam to gdzieś". Nieborak stanowczo i zdecydowanie karze starszego brata, lecz gdy ta coś przeskrobie, nie jest w stanie dać klapsa tak przecież kochanej, malutkiej Bonnie.

Lecz w grudniu 1914 roku jej tatuś umiera, pozostawiając żonę z trójką maluchów do wykarmienia. Niestety, nie łatwo jest znaleźć zatrudnienie samotnej matce bez żadnych kwalifikacji zawodowych. Emma przenosi się wraz ze swym potomstwem i wspomnieniami do Cement City w pobliżu Dallas, by tam przy swoich rodzicach rozpocząć nowe życie. Znajduje pracę jako krawcowa, dzięki czemu jej dwójka starszych dzieci może wznowić normalne kształcenie w miejskiej szkole. Niestety, Bonnie swoim impulsywnym i buntowniczym charakterem szybko wyróżnia się z tłumu. Mała istotka jest w nieustannym napięciu, gotowa bić się z dziewczynkami i chłopcami z klasy z powodu szykan czy nawet zabranego ołówka. To nie przeszkadza jednak większości chłopców ulec urokowi jej słodkich oczu, a Bonnie czerpać z tego korzyści. Często wraca do domu z kieszeniami pełnymi cukierków ofiarowanych przez młodych adoratorów, które psują i jej serce, i uzębienie.

Kiedy dwie siostry wędkują razem w weekendy, by powiększyć zawartość swoich talerzy, Bonnie widzi doskonałą okazję, aby dać się zauważyć już zdobytej publiczności czekającej z rozdziawionymi pyszczkami - rybom! Daje im recitale, śpiewając pełną piersią tak głośno, jak tylko potrafi, mniejsza z tym, jeśli je spłoszy! Kiedy jej młodsza siostra na nieszczęście zwraca jej uwagę, otrzymuje surowe ostrzeżenie: - Kiedy będę na Broadwayu, a moje nazwisko będzie widniało na plakatach, gorzko pożałujesz, że tak się do mnie zwracasz.

W głębi duszy Bonnie Parker kocha ponad wszystko piosenkarza muzyki country i bluesmana "Jimmie" Rodgersa, znanego ze swego porywającego jodłowania. Już widzi oczyma wyobraźni, jak mu dorównuje i występuje w musicalach.

Nastoletnia Bonnie ma głowę w chmurach, mimo że nie rośnie zbyt szybko. To drobniutka kobietka żarłocznie przeglądająca czasopisma modowe, która wkrótce będzie miała obsesję na punkcie bycia "chłopczycą", według trendów mody przybyłej z Paryża i salonów Coco Chanel. W tych wychudzonych i androginicznych sylwetkach o krótko przystrzyżonych karbowanych głowach w kloszowych kapeluszach całe pokolenie widzi oznakę rozluźnienia społecznego oraz obietnicę wyzwolenia kodów kobiecości. Chłopczyca jest wolna w swych życiowych wyborach, tańczy, pali, prowadzi samochód, kocha wolną miłością, pozamałżeńską, mężczyzn i kobiety, nieważne. Lekceważy konwenanse i po raz pierwszy w historii odsłania swoje nogi, zakładając półdługą spódnicę do kolan. W tej dziedzinie Bonnie jest wzorową uczennicą - depiluje brwi, podkreśla oczy kholem i kredką, pogrubia rzęsy tuszem i obficie maluje usta czerwoną szminką.

Pierwszym etapem na drodze do realizacji marzeń będzie dla wyszykowanej już na tę okazję piętnastolatki zafundowanie sobie sesji zdjęciowej glamour u zawodowego fotografa. Żarliwie pragnie upodobnić się do modnych aktorek ze zdjęć, powielając ich pozy. Pokazywanie łydek nie oznacza jednak, że ma się pusto w głowie. Bonnie znajduje się w gronie jednej z najlepszych uczennic w liceum, w którym wygrywa nawet konkurs językowy. Problem polega tylko na tym, że nie ma w ogóle pieniędzy, by zrobić sobie portfolio, ani by zatrudnić agenta, czy też udać się do Nowego Jorku, aby spróbować tam swoich sił. Perspektywy zatrudnienia dla dziewczyny z takimi umiejętnościami nie wprawiają jej w zachwyt: robotnica w fabryce, służąca od wszystkiego, kelnerka w restauracji lub sprzedawczyni w sklepie. Oto ponure realia plasujące się na antypodach jej ambicji, a zwłaszcza jej gorączkowych chimerycznych pragnień.

Jeszcze inny scenariusz zajmuje główne miejsce w jej bezgranicznej wyobraźni - znaleźć mężczyznę, który zostałby jej mężem, oferującym styl życia, jakiego sama w pojedynkę nie jest w stanie osiągnąć. Nie byle jakiego mężczyznę, lecz szarmanckiego księcia z bajki. W wieku piętnastu lat spotyka na swej drodze tego, który intuicyjnie wydaje jej się być bliski ideału, Roya Thorntona. Wysoki mężczyzna o szczupłej twarzy i gęstej czuprynie pamięta, by zawsze być nienagannie ubranym. Nosi nawet krawat, często w paski, to znaczy, że ma świetny gust. To musi być ktoś wspaniały. Bonnie jest zauroczona. Roya zawsze stać na to, by ją gdzieś zabrać. Nieważne, skąd bierze pieniądze, ważne, że gdy już je ma, zawsze wie, jak się nią zająć. I po cóż teraz chodzić do szkoły?! Miłość nie może czekać, impulsywna Bonnie chce natychmiast poślubić swojego Romea, wbrew woli matki, której pozostaje jedynie poddać się determinacji córki. Jej zachcianek nie ma już siły hamować. O ile kiedykolwiek była w stanie nad nimi zapanować.

Żona niewidzialnego człowieka

25 sierpnia 1926 roku, kilka dni przed swoimi szesnastymi urodzinami, Bonnie Parker wychodzi za Roya. Na udzie nad prawym kolanem wytatuuje dwa serca z ich imionami w środku. Jeśli nie może zostać gwiazdą, to chce być matką. Żadne dziecko nie ozdabia jednak ich pierwszego roku małżeństwa. Bez wątpienia powodem takiego stanu rzeczy jest po części stres związany z ciągłymi nieobecnościami męża, ale również jego nieudolność.

Faktycznie, od sierpnia 1927 roku Roy regularnie znika na kilka tygodni, nie dając znaku życia ani nawet żadnych wyjaśnień po powrocie. Bije, śmieje się i pije, ale się nie usprawiedliwia. Bonnie jest młodą, udręczoną małżonką, która ośmiela się podzielić przeżywanymi przez siebie rozterkami tylko z pamiętnikiem. Powierza mu swoje postanowienia na nadchodzący 1928 rok: "Drogi Pamiętniku, zanim otworzę ten zeszyt w nowym roku, chcę Ci powiedzieć, że mój mąż jest włóczęgą z umysłem włóczęgi. To już trzecia rozłąka [...] od grudnia 1927 roku. Bardzo go kocham i strasznie za nim tęsknię, ale zrobię to, co należy uczynić. Nie zmienię go". Podjęła decyzję, od której nie odstąpi: "Nie brać żadnego mężczyzny, w ogóle nic nie brać na poważnie. Niech oni wszyscy idą do diabła!".

Twarde postanowienie jest nim tylko wówczas, gdy pozostaje krótkotrwałe i nie dotyczy Sylwestra: "1 stycznia 1928, północ. Biją dzwony, odszedł stary rok, a wraz z nim moje serce. Byłam najszczęśliwszą i najsmutniejszą kobietą tego roku. Chciałabym, by miniony rok zabrał ze sobą całą przeszłość. Chcę przez to powiedzieć, wszystkie moje wspomnienia, bo Roya nie mogę zapomnieć. Dziś wieczorem jestem tak bardzo nieszczęśliwa. Żadnych wiadomości od niego. Przeczuwam, że tym razem odszedł na dobre".

Na wielki ból silne lekarstwa wpędzające w chorobą: "Muszę wyznać, że aby spróbować zapomnieć, upiłam się tego wieczoru. Utopić me smutki w piekielnej butelce".

Nie brak jednak kandydatów do łoża tej Penelopy z butelką w ręce, tkającej swój całun w oczekiwaniu na powrót Roya. Bonnie ma kilku adoratorów, lecz gdy jeden z nich staje się zbyt natarczywy, ta go znieważa: "Powiedziałam mu, by spadał. To tylko rana, nic więcej". Nic nie pomaga, czuje się tak bardzo samotna.

Aby zagłuszyć swą samotność, Bonnie podjęła inne, bardziej pożyteczne postanowienie, a mianowicie znalezienie pracy. Dzięki pięknemu uśmiechowi zostaje zatrudniona jako kelnerka w Hargranes Café przy Swiss Avenue 3308 w Dallas. Spotyka tam mężczyzn, którzy zostawiają jej napiwki, rozmawiają z nią, a czasem nawet darzą ją zainteresowaniem. Okazuje się tak wesoła i sympatyczna, że awansuje i zostaje przeniesiona do restauracji Marco przy Main Street 702, przyciągającej sędziów, biznesmenów i policjantów z miasta.

Lecz 24 października 1929 roku to czarny czwartek na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. Mowa już była o tym, że gospodarcze trzęsienie ziemi dotyka cały kraj. Bonnie za darmo podaje posiłki najuboższym. Restauracja, w której pracuje, podobnie jak masa innych, nie wytrzymuje długo kryzysu i musi zamknąć swe drzwi. Porcelanowa laleczka jest na bezrobociu.

Po całym roku nieobecności wraca do niej Roy. Lecz w wieku dziewiętnastu lat jest już bardzo zahartowana. Jej miłość uschła wskutek przelanych łez i nie czuje do niego nic oprócz gorzkiej urazy. Drzwi jej domu pozostają dla niego zamknięte, lecz nie ma serca żądać od niego rozwodu. Roy wraca do rozbojów i wkrótce zostaje skazany na pięćdziesiąt lat pozbawienia wolności za napad i umieszczony w Eastern State Prison w Teksasie.

Za Barrowami

W styczniu 1930 roku, wciąż z brylantową obrączką na palcu, Bonnie skarży się w pamiętniku: "Dlaczego nic się nie dzieje?". Tymczasem żeni się jej brat. Siostra jego wybranki potrzebuje pomocy domowej ze względu na wypadek, któremu uległa jej córka, łamiąc sobie rękę. Mile widziana w ich domu będzie opiekunka do dzieci. Bonnie akceptuje tę pracę służącej, od której do tej pory zawsze trzymała się z daleka, i wprowadza się do nich na kilka dni.

Młody sąsiad przychodzi dowiedzieć się o zdrowie małej rannej. Jest niski, kościsty, ale prowadzi piękny samochód i ma w sobie coś więcej - polot. Nazywa się Clyde Barrow. Brunet o brązowych oczach dotknięty oczopląsem, z dołeczkami pojawiającymi się podczas uśmiechu, dzieli z Bonnie pewne palące pragnienie życia i zdeterminowanie w kwestii przekroczenia za wszelką cenę swojego stanu społecznego.

Clyde Chestnut Barrow urodził się 24 marca 1909 roku w Teleco w Teksasie, kilka kilometrów na południe od Dallas. Jest piątym dzieckiem ubogich rodziców, zbyt zajętych usiłowaniem zarobienia kilku groszy na chleb, by troszczyć się o wychowanie potomstwa. Rodzeństwo czasami demoralizuje się w kinie. Clyde przepada za przygodami kowbojów, w wyobraźni utożsamia się z szydzącym z prawa Jesse Jamesem. Buntowniczy uczeń chodzi do szkoły w kratkę, ale wykazuje zdwojone zainteresowanie muzyką, a szczególnie gitarą, do której obdarzony jest prawdziwym talentem. Sobotnie popołudnia spędza, oglądając instrumenty na wystawach sklepowych w Dallas i aby kupić sobie jeden z nich, podejmuje się wielu pomniejszych prac, lecz bez większego przekonania. Albowiem Clyde ma ogromny problem z władzą, nie do końca rozumie pojęcia hierarchii ani nawet szefa.

W Boże Narodzenie 1926 roku nastolatek rozpoczyna swoją przygodę z przestępczością: podwędza sąsiadowi kilka indyków i zapomina za nie zapłacić. Niestety, ten, kto ukradnie indyka, napadnie też na sklep z bronią w ręku! To dla Clyde’a początek serii kradzieży i wykroczeń, z powodu których służby policyjne mają go pod nadzorem. Swoje wątpliwe dokonania starannie ukrywa przed piękną Bonnie, do której się zaleca.

Po kilku tygodniach randkowania Clyde pewnego wieczoru, w lutym 1930 roku przybywa do swojej ukochanej, by uprzedzić ją, że nazajutrz na jakiś czas wyjedzie z miasta w "interesach". Dziewczyna obawia się, że już nigdy go nie zobaczy. Jak widać, jej pierwsze małżeństwo z Royem odcisnęło swoje piętno. Opuszczona kobieta traci zaufanie nie tylko do mężczyzn, lecz również do samej siebie. Pragnie zatrzymać go przy sobie jeszcze trochę i proponuje mu nocleg na kanapie. Następnego dnia rano Clyde będzie więc lepiej przygotowany na otworzenie drzwi... policji, która przyjdzie go aresztować.

Rzecz jasna zakucie w kajdanki w obecności swojej nowej zdobyczy i całej jej rodziny nie wróży nic dobrego ich przyszłej relacji uczuciowej. Clyde robi dobrą minę do złej gry. Bonnie wali pięścią w ścianę i wybucha szlochem, kiedy wyprowadzają Clyde’a. Przysięga pozostać mu wierną w tych trudnych okolicznościach. Nie była w stanie nic zrobić, by Roy nie skończył za kratkami, ale nie pozwoli usychać Clyde’owi bez jej miłości.

W walentynki, podczas gdy pewien zuchwały pretendent myślał, że jest oryginalny, dając jej pudełko czekoladek, Bonnie pisze do Clyde’a: "W ogóle nie smakowały mi te stare czekoladki, myślę jedynie o moim najdroższym, zamkniętym w tym zgrzybiałym, okrutnym więzieniu i nawet chciałam Ci je przynieść. Lecz później powiedziałam sobie, że nie chciałbyś słodkości, które ten idiota kupił dla mnie". To roztropne z jej strony.

Drugi raz w życiu, dokładnie w dwudzieste urodziny, Bonnie doświadcza głębokiej tęsknoty za ukochaną istotą. "Czuję się bez Ciebie tak bardzo samotna, mój Najdroższy. Nie chciałbyś, byśmy byli razem? Dziecko moje, dopóki Cię nie aresztowano, nie miałam pojęcia, że tak mi na Tobie zależało. Proszę, kotku, jeśli z tego wyjdziesz, nigdy więcej nie rób nic, co sprawiłoby, że ponownie Cię zamkną". Składa mu obietnicę oblaną spływającymi na papier dwiema łzami zmieszanymi z tuszem do rzęs: "Oni wszyscy myślą, że jesteś złym człowiekiem. Wiem, że to nieprawda i będę tą, która pokaże Ci, że świat jest pięknym miejscem, że jesteśmy młodzi i że musimy być szczęśliwi jak inni młodzi ludzie, zamiast doświadczać takich sytuacji". Kieruje do Clyde’a słowa, których nie byłaby w stanie wymówić do Roya. Dla niego nie jest jeszcze za późno.

Sądzony za napad i siedem innych zarzutów, od kradzieży samochodu po przehandlowanie zrabowanego złota, Clyde skazany zostaje na dwa lata więzienia. Siedząca na sali rozpraw Bonnie, słysząc wyrok, nie rozumie do końca jego rzeczywistego znaczenia. Dla kobiety przywykłej do marzycielstwa czas wydaje się czymś tak abstrakcyjnym! Lecz Clyde zdecydowanie nie uznaje wyroków organów władzy, a słuchanie klawiszy więziennych nie wchodzi w zakres jego planów.

Rankiem 11 marca 1930 roku, jak co dzień, Bonnie przychodzi z wizytą do ukochanego do więzienia Waco, gdzie ten odbywa swoją karę. Chłopak szepcze jej do ucha słodkie słówka i wyjawia miejsce, gdzie ukrył rewolwer. Jeśli rzeczywiście go kocha, będzie musiała pójść go odszukać, dyskretnie wkradając się do domu, gdzie się znajduje, i dostarczyć mu go bez budzenia jakichkolwiek podejrzeń. Dzięki temu będzie mógł uciec i przyjść po nią! Oto najbardziej romantyczny dowód miłości dla tego młodego, burzliwego serca! Wspólny sekret zacieśni więzi ich związku. Clyde wie, że może na nią liczyć i pozostawia swój los w jej białych rękach. Bonnie ryzykuje więzieniem. Może zostać nakryta z bronią przy sobie i w dodatku podczas włamania na posesję nieznajomych!

Trzeba jej jeszcze tylko zarysować plan miejsca, w którym znajduje się cenny przedmiot. Na odwrocie karteczki pisze: "W moich oczach jesteś najsłodszą kochanką na świecie. Kocham Cię". Bonnie chwyta papierek i wkłada do torebki niczym najcenniejszą relikwię, po czym wychodzi z więzienia zdeterminowana, by wykonać zadania. Wyciągnie swojego bohatera z tego nieszczęsnego miejsca. Oto czego Clyde oczekuje od kobiety - aby ta podjęła dla niego każde ryzyko i nie miała innych ograniczeń poza tymi, które on sam wyznacza.

Po raz pierwszy w życiu Bonnie bawi się we włamywaczkę i bez najmniejszego problemu udaje jej się zabrać rewolwer. Jednak kiedy ten dostaje się w jej ręce, kobieta traci oddech. Nigdy nie trzymała w rękach broni. Chwieje się świadoma potęgi tego przedmiotu. Gdy tylko się z nim oswoi, nie będzie już możliwości odwrotu. Na pierwszy plan wysuwa się jeszcze tylko jedno pytanie natury praktycznej: jak przemycić go do więzienia? Jak zwykle strażnicy dokładnie przeszukają jej torbę. A rewolwer jest zbyt masywny, by można go było ukryć w bucie czy pod kapeluszem. Doświadczona miłośniczka mody decyduje się na zawiązanie pod sukienką drugiego paska, na którym zawiesza broń. Tego samego wieczoru, z nogami jak z waty, ponownie zjawia się w więzieniu. Ucieczka przewidziana jest nazajutrz rano.

Czytającą wiadomości w gazetach Bonnie przeszywa nagły lęk... A jeśli Clyde tylko się nią wysłużył? Nigdy po nią nie przyjdzie?! Zniknie jak Roy, oni są wszyscy tacy sami! Clyde nie ma czasu na takie domysły. Kiedy usiłuje wysłać swojej lubej telegram z informacją, że wspólnicy mają przyjechać i czekać na niego pod jej domem, zostaje złapany przez będące na jego tropie służby policyjne i wysłany do więzienia Eastham Farm, gdzie przez czternaście lat będzie musiał wykonywać przymusowe prace na roli. Bonnie jest zdruzgotana. Witajcie cielęta, krowy, świnie. Żegnaj forso! Żegnajcie rewolwery! Czy jest przeklęta, że los w taki sposób odbiera jej miłość?

W lutym 1932 roku, gdy otwiera drzwi, ten pojawia się w końcu! O kulach, lecz cały! Clyde okaleczył sobie dwa palce u nogi w sposób wystarczająco poważny, by odesłano go z robót, jak również by zostać zwolnionym warunkowo. Bonnie nie wierzy własnym oczom! Jest tak bardzo szczęśliwa! Będą wzorcową parą, to już postanowione. Lecz Clyde się zmienił. Stał się cyniczny. Nadużycia i przemoc seksualna, których był ofiarą w więzieniu, uczyniły z niego innego, twardszego człowieka. Koniecznie chce sobie kupić jedwabne koszule, które pragnie nosić wraz z rękawiczkami, jak przemytnicy i gangsterzy. Lecz nawet jeśli jego serce zgorzkniało, nie zapomniał o marzeniu Bonnie o wspólnej rodzinie. Rozważa otworzenie małego warsztatu samochodowego na terenie przyległym do stacji benzynowej prowadzonej przez Barrowów. Do rozpoczęcia interesu brakuje mu tylko kapitału na inwestycje. Clyde czepia się różnych prac, lecz gdy tylko wychodzi na jaw jego kryminalna przeszłość, natychmiast odsyłają go z kwitkiem. Pełen goryczy wzbierającej w obliczu otaczającego go świata postanawia definitywnie zerwać z prawem, z normalnością i dyktować swe własne reguły gry.

Matka Bonnie, Emma Parker, niepokoi się przemianą osobowościową Clyde’a. Ciemne chmury zebrały się nad jej domostwem, nie zapowiadając nic dobrego. Za wszelką cenę chce zniechęcić córkę do tego niegodnego zięcia i żywi nadzieję, że z jej korzystnym wyglądem znajdzie sobie w końcu jakiegoś eleganta, który przynajmniej nie będzie przestępcą. Ale Bonnie nie chce w ogóle tego słuchać. Zamierza uciec wraz z Clyde’em z dala od Dallas, od tego miasta, które nie chce dać mu drugiej szansy i ocenia ludzi po ich słabościach. Po raz pierwszy okłamuje swoją matkę, utrzymując, że znalazła zatrudnienie jako prezenterka produktów kosmetycznych w Houston. Tymczasem szykują z Clyde’em zupełnie inny plan, by pokonać wielki kryzys: stworzyć własny gang, na wzór Caponego. Para rekrutuje przemytnika z Dallas, jak również jednego biegłego w swym fachu rabusia.

Piękna, bestia i opryszek

19 kwietnia 1932 roku nareszcie nadszedł wielki dzień, przygoda, o której przeżyciu marzyła od lat! Para w towarzystwie nowego przyjaciela-bandyty kieruje się w stronę miasta Kaufman w stanie Teksas. Sprawili sobie buicka, jak również chryslera, w których tak podrasowali silniki, by mogły wyciągnąć nawet sto czterdzieści pięć kilometrów na godzinę i szybciej uciekać przed próbującymi ich aresztować.

Po tym, jak narazili się na bezskuteczny skok na pierwszy sklep, o północy wjeżdżają do miasta i z zapalonymi światłami jadą do żelaźniaka, posiadającego ogromny zapas broni palnej i amunicji. Podczas gdy ich wspólnik usiłuje wyłamać zamek w tylnych drzwiach, zostają zaskoczeni przez nocnego stróża. Nie pozostawiając mu czasu, by mógł wycelować w nich swoją bronią, Clyde strzela! Mężczyzna odpowiada. Pozostająca w samochodzie Bonnie chowa się, przyciskając do podłogi. W pewnym momencie daje się słyszeć dźwięk policyjnych syren, trzeba uciekać. Lecz nagle na miasteczko spada potężna ulewa, przemieniając ulice w błotnistą pułapkę, która unieruchamia ich pojazd! Clyde spostrzega niedaleko od nich farmę. Puka do drzwi i z rewolwerem w ręce żąda od mieszkańców kluczyków do samochodu. Zaspany mężczyzna nie wierzy własnym uszom, przecież jedynym środkiem transportu, jakim dysponuje, są muły! Clyde wskakuje na pierwsze zwierzę pociągowe, a zaraz za nim Bonnie, gdy tymczasem ich wspólnikowi udaje się wgramolić na drugie, na oklep.

Tak oto o godzinie pierwszej w nocy, w strugach ulewy każde z nich szamocze się ze swoim opornym mułem! Niestety biedne zwierzaki nie posuwają się naprzód tak szybko jak buick i nad ranem cała wieś zostaje otoczona. Ledwie zaczęło świtać, a już znajdują się pod ogniem policyjnego ostrzału. Lękając się o swe życie, Bonnie poddaje się. Z więzienia dzwoni do matki, która aż do tej pory była przekonana, że córka prezentuje kosmetyki. W obliczu tak wielkiego kłamstwa nie potrafi powstrzymać wzburzenia, odmawia przybycia i zapłacenia za nią kaucji. Jednakże Bonnie zdołała uciec... bez jej pomocy. Ukochany zostawił ją i czuje się opuszczona, dlatego, jak ma w zwyczaju, Bonnie znajduje schronienie w pisarstwie, a szczególnie w poezji. Do historii wejdzie jeden z jej tekstów zaadaptowany przez Serge’a Gainbourga, który zaśpiewa wraz z Brigitte Bardot:

Dobrze znana wam persona - Jesse James,
Czytaliście o jego życiu i śmierci. Wiecie, kim jest.
Ale chyba każdy potrzebuje już nowej opowiastki i plotki?
Więc o Bonnie i Clydzie posłuchajcie historii! (...)

W czasie gdy Bonnie siedzi za kratkami, Clyde nie próżnuje. 30 kwietnia 1932 roku napada na stację benzynową, a zdobyty łup przehandlowuje w Hillsboro w Teksasie. Zaraz po północy Clyde ze swym wspólnikiem budzą kierownika przybytku pod pretekstem pilnej potrzeby zakupu struny do gitary. Szukając w kasie drobnych, mężczyzna spostrzega pistolet wymierzony w swoją stronę. Usiłuje chwycić za broń, lecz natychmiast pada strzał, który zwala go z nóg. Barrow odjeżdża z kilkoma brylantowymi pierścieniami i kilkudziesięcioma dolarami w kieszeni. Lecz właśnie stał się mordercą, poszukiwanym żywym lub martwym. Odtąd jego ucieczka już nigdy się nie skończy, unosząc ze sobą marzenie o spokojnym życiu rodzinnym u boku ukochanej istoty.

Na szczęście 17 czerwca 1932 roku ława przysięgłych uniewinnia Bonnie, która zostaje wypuszczona na wolność. Emma może zabrać swoje oczko w głowie do domu. W samochodzie słyszy z ust Bonnie słowa, których się spodziewała. Już na dobre skończyła z tym Clyde’em, już nigdy nie chce go widzieć na oczy, te miesiące spędzone w więzieniu całkiem ją wyleczyły z miłości do niego. Kłamie. (...)

Fragment książki "Kobiety mafii", Diane Ducret. Wydawnictwo Znak. Premiera: 27 września 2017.

Skróty pochodzą od redakcji.

Fragment książki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy