Reklama

Zrobi wiele, by go zdobyć

Życie bywa przewrotne. Niedawno była od niego zależna. Teraz role się odwracają...

Nie chce zawieść nikogo ze swoich fanów. Dlatego Edyta Górniak (39) intensywnie pracuje nad nową płytą. Sama sobie jest menedżerem i zdaje się być z tego zadowolona. Twierdzi, że dopiero teraz ma zagwarantowaną pracę na wysokim poziomie i realizuje plany krok po kroku.

Jedyną przeszkodą jest... brak pracowników, ludzi, którzy zajmą się organizacją biura, koncertów i logistyką. - Brakuje mi rąk do pracy, ale jakoś daję sobie radę - wyznaje. Są jednak takie dziedziny, w których słowo "jakoś" nie istnieje. Bo wszystko musi być na najwyższym poziomie.

Reklama

Po stworzeniu płyty zamierza wyruszyć w trasę koncertową, więc potrzebuje tancerzy i to tylko tych z najwyższej półki. Dlatego postanowiła zorganizować casting. Chciałaby, żeby ostatecznym wyborem ludzi, którzy towarzyszyć jej będą na scenie zajął się fachowiec. Gwiazda nie wyobraża sobie na tym miejscu nikogo innego, jak tylko przyjaciela, który partnerował jej w programie "Taniec z gwiazdami", Jana Klimenta (37).

- Jest piekielnie zdolny, wytrwały, odpowiedzialny, do tego jest profesjonalistą, a ja z takimi ludźmi lubię pracować - mówi wokalistka. Pani Edyta chciałaby także, aby to właśnie przystojny Czech został głównym choreografem jej występów. Tylko czy on znajdzie na to czas?

Ostatnio bardzo dużo pracuje w Polsce i na świecie, a już wkrótce rozpocznie próby do kolejnej edycji telewizyjnego show. - Edyta złożyła mu kuszącą propozycję. Lubi z nią pracować, tylko... w programie to on był jej szefem, a teraz będzie odwrotnie. Janek jest twardy, nie daje sobą kierować, dlatego nie wiadomo, czy ta współpraca będzie się układała pomyślnie - zastanawia się jego znajoma.

Pani Edyta nie ukrywa, że bardzo jej zależy na porozumieniu. Zapowiada, że zrobi wszystko, aby zdobyć Janka i z nim pracować.

IL

Świat i Ludzie 25/2011

Świat & Ludzie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy