Reklama

Został mu jeden nałóg

Jedna chwila odmieniła całe życie Krzysztofa Kiljańskiego.

Niektóre wydarzenia potrafią zmienić całe nasze życie. Przekonał się o tym Krzysztof Kiljański (46), który w listopadzie 2011 roku otarł się o śmierć. To właśnie wtedy przeżył poważny wypadek samochodowy, po którym miesiąc leżał w śpiączce!

- Moje życie wisiało wtedy na włosku. Tylko dzięki lekarzom nadal śpiewam, funkcjonuję... żyję - mówi. Przyznał, że jego życiowe priorytety zmieniły się wtedy o 180 stopni.

Dziś jest zupełnie inny. - Nie prowadzę już rockandrollowego stylu życia. Odstawiłem mocne alkohole. Zostały mi tylko papierosy - zdradził.

Reklama

Artysta twierdzi, że ta zmiana wyszła mu na dobre. I wierzy, że podobna sytuacja już się nie powtórzy.

AR

Świat & Ludzie
Dowiedz się więcej na temat: wypadek | nałóg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy