Grażyna Szapołowska i Eryk Stępniewski

Ostatnio los niezbyt uśmiechał się do Grażyny Szapołowskiej (61). Aktorka przegrała proces z Janem Englertem (71), który zwolnił ją z Teatru Narodowego. Przestała również otrzymywać propozycje filmowe. Trudno się więc dziwić, że była z takiej sytuacji bardzo niezadowolona...

Jej wieloletni partner, Eryk Stępniewski (63), starał się jak mógł, by wynagrodzić jej straty i rozwiać smutki. Zabierał ukochaną w zagraniczne podróże, obsypywał prezentami... Jednak wszystkie te działania, które wzbudziłyby zachwyt każdej kobiety, nie przynosiły oczekiwanego skutku: uśmiech wciąż nie pojawiał się na twarzy aktorki. - Nie mam w sobie spokoju, za bardzo wszystko przeżywam - powiedziała Grażyna Szapołowska w jednym z niedawnych wywiadów.

- Eryk to czuje i również się denerwuje. Niedokończone czy niewyjaśnione sprawy strasznie mnie bolą. Wtedy nie umiem się zachować. Popełniam błędy, zwłaszcza kiedy jestem w pułapce... Aż wreszcie Eryk Stępniewski wpadł na genialny pomysł: postanowił dać swojej partnerce pracę i wyprodukować film. Jak sam mówi, to produkcja, w której nie będzie przemocy, przekleństw ani chamstwa. Wyłożył zatem dość pokaźną sumkę na film, z którego widz ma wyjść zadowolony!

- Chcę pokazać jednych z najlepszych polskich aktorów w rolach, w jakich jeszcze nie występowali - zdradza pan Eryk. Jak udało nam się dowiedzieć, w nowej produkcji gra, obok Grażyny Szapołowskiej, Daniel Olbrychski (69). - Nie mogę wiele zdradzić, ponieważ aktorzy mają zapisaną taką klauzulę w umowie - opowiada nam Krystyna Demska, żona i menadżerka aktora.

Wiadomo jednak już teraz, że film, którego tytuł brzmi Piąte: nie odchodź, powstaje pod Warszawą, nieopodal domu pani Grażyny. Ona sama wciela się w... pensjonariuszkę szpitala psychiatrycznego. Reżyserką obrazu jest córka aktorki, Katarzyna Jungowska, a jego premiera przewidziana jest na listopad.

IS