Reklama
Triumf w sądzie

Robert Kozyra wygrał

Przed sądem dowiódł, że kierując radiem, nie faworyzował wykonawców w zamian za pieniądze.

Były juror "Mam talent!" ma powody do zadowolenia. Po 6 latach i niezliczonych rozprawach Robert Kozyra (45) w końcu wygrał sądową batalię z piosenkarką Kasią Klich i jej mężem Jarosławem Płocicą, znanym jako "Yaro".

Zarówno sąd I jak i II instancji uznał, że artyści dopuścili się zniesławienia Kozyry w czasie, gdy pełnił funkcję redaktora naczelnego radia. Na blogu piosenkarki pojawiły się wówczas insynuacje, że Robert puszczał na antenie utwory tylko tych wykonawców, od których otrzymywał łapówki.

- Kozyrę trudno wyprowadzić z równowagi, ale czytając te oskarżenia, wpadł we wściekłość - zdradza "Na żywo" jego znajoma. Przed sądem to Robert musiał udowodnić, że jest niewinny. Udało się, bo na jego korzyść zeznawało wielu artystów.

Reklama

"Przepraszamy za opublikowanie artykułu pt. "The truth is out there", w którym znalazły się nieprawdziwe stwierdzenia dotyczące działalności Roberta Kozyry" - napisali Kasia i Yaro.

Teraz będą baczniej ważyć słowa?

29/2014 Na żywo

Na Żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama