Reklama

Tata ma do niej wielki żal...

Znany aktor świetnie rozumie się z młodzieżą. Z wyjątkiem... własnej córki.

Ostatnie tygodnie aktorka Magdalena Schejbal (31) spędzała z dala od domu na planie serialu "Szpilki na Giewoncie". Właśnie tym bardzo martwił się jej tata, znany aktor Jerzy Schejbal (65). W rozmowach telefonicznych za każdym razem prosił, by zapomniała na jakiś czas o karierze i zadbała o siebie.

– Jerzy troszeczkę boi się swojej córki i dlatego zawsze powstrzymywał się od udzielania jej rad. Nie chciał jej prowokować pytaniami o sprawy osobiste. Doskonale wie, że ona nie znosi, gdy ktokolwiek wtrąca się w jej życie osobiste – mówi znajoma aktora. Nawet o tym, że będzie miała drugie dziecko, dowiedział się ostatni…

Reklama

Nie jest dla nikogo tajemnicą, że Magdalena Schejbal nie ma łatwego charakteru. Zawsze była zbuntowana i dlatego tata lepsze relacje miał z drugą córką, młodszą o 5 lat od aktorki Kasią. – Był okres, że nie mogliśmy się dogadać, ojciec dokładnie analizował każde moje zachowanie i karał za przewinienia. Kaśce pozwalał na więcej – żaliła się pani Magdalena w wywiadach. Prawda jest taka, że w burzliwym okresie dojrzewania nie raz przyprawiała rodziców o ból głowy. Jej droga do matury była kręta i prowadziła przez trzy licea.

Teraz pani Magdalena ma z tatą poprawne relacje. Może dlatego, że starają się unikać rozmów na tematy osobiste. Pojawiali się nawet razem na oficjalnych imprezach filmowych, pozowali do wspólnych zdjęć, razem udzielali wywiadów. Ale później każde z nich szło w swoją stronę, z czym kochający ojciec nie potrafi się pogodzić. Ma świetny kontakt z młodymi ludźmi, których uczy w Akademii Teatralnej, ale z córką nie znalazł na razie wspólnego języka.

Znakomity aktor i wykładowca, dla którego rodzina i dom są najważniejsze, ma żal do córki o to, że, jak dotąd, niezbyt rozsądnie kierowała swoim życiem.

Z ojcem pierwszego synka Ignasia (2) dawno się rozstała. A ze Sławomirem Ziębą-Drzymalskim, ojcem swojego drugiego dziecka, na razie nie planuje formalizować związku. Co prawda zamieszkali razem w Zakopanem, ale to niczego nie przesądza. Z poprzednim partnerem też próbowała życia pod jednym dachem…

Jerzy Schejbal liczy na to, że przyjście na świat drugiego dziecka odmieni panią Magdalenę. Wierzy również, że jej obecny partner, góral z krwi i kości, okaże się stanowczym mężczyzną, i że będzie dla jego córki autorytetem. Jak dotąd słuchała tylko siebie. Może więc teraz spotkała wreszcie tego jedynego?

Jerzy Schejbal sam pochodzi z gór i dobrze zna silne charaktery i stanowczość górali. Oni potrafią postawić na swoim. Jeśli tak się stanie, ojcu spadnie kamień z serca. Marzy o tym, by wreszcie zatańczyć na weselu starszej córki i o tym, żeby ona zaczęła go traktować jak przyjaciela.

AS

Rewia 39/2011

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Magdalena Schejbal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy