Reklama

Przyszedł jego czas

To nie jest jego ostatnie słowo!

Właśnie skończył 38 lat. Na ekrany wszedł w tym roku film, w którym, zdaniem filmowych krytyków, zagrał rolę życia - "Układ zamknięty". Przemysław Sadowski protestuje przeciw takim sądom.

- Mam nadzieję, że to nie jest moje ostatnie słowo.

Pomieszała im się fikcja i rzeczywistość

Urodził się w Hajnówce. Do szkoły podstawowej i ogólniaka chodził w Białymstoku. To tam zbierał pierwsze aktorskie ostrogi na zajęciach szkolnego kółka teatralnego. Tam też odniósł pierwszy sukces. Monodram, w którym grał, zdobył kilka nagród na festiwalach teatrów amatorskich.

Zanim trafił do łódzkiej Filmówki, studiował rok na Wydziale Sztuki Lalkarskiej im. Aleksandra Zelwerowicza w Białymstoku. Na deskach teatralnych zadebiutował w 1997 r. będąc jeszcze na studiach -  zagrał rolę Elfa w "Śnie nocy letniej" Szekspira na scenie Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi. Jego debiutem filmowym był "Pierwszy milion" Waldemara Dzikiego, który na ekrany wszedł w 2000 roku.

Reklama

To właśnie na planie tego filmu poznał swoją przyszłą żonę Agnieszkę Warchulską (41). Grali tam kochanków, a fikcja i rzeczywistość szybko się wymieszały. W 2004 roku wzięli ślub, a rok później przyszło na świat ich pierwsze dziecko — syn Jaś. Pod koniec czerwca 2011 roku aktorka urodziła drugiego syna Franciszka.

Lubi seks, taniec i jest romantykiem

Jaki jest prywatnie polski Richard Gere (tak często mówi się o aktorze)? Lubi seks i taniec (brał udział w czwartej edycji "Tańca z Gwiazdami"). Jest tradycjonalistą. Jako zodiakalna Ryba jest romantykiem. Nie ma recepty na szczęście. - Szczęście to chyba to - powiedział w jednym z wywiadów - żeby do niego dążyć i się nie załamywać.

SL


Życie na gorąco
Dowiedz się więcej na temat: Przemysław Sadowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy