Reklama

Przetrwali kryzys siódmego roku

Oboje są ambitni, wybuchowi. Przyjaciele martwili się, że ich związek się rozpadnie. Tymczasem para dziennikarzy świętuje siódmą rocznicę ślubu.

W czwartym tygodniu października Hanna Lis (44) nie pojawiała się w siedzibie TVP na ulicy Jasnej w Warszawie. Wzięła wolne, a dyżury w "Panoramie" i "Po przecinku" przejęła za nią Joanna Racewicz.

- Gdy Hani nie ma w pracy, to znaczy, że wyjeżdża, najczęściej do ukochanej Portugalii albo do Rzymu, w którym spędziła dzieciństwo - zdradza "Na żywo" znajoma dziennikarki. - Tym razem widać było, że jest wyjątkowo podekscytowana perspektywą podróży. Ale nie chciała zdradzić, co ją tak cieszy - twierdzi nasza informatorka.

Reklama

Jak udało się nam dowiedzieć, tygodniowy urlop Hanny jest związany z przypadającą 20 października 7. rocznicą jej ślubu z Tomaszem Lisem (47). - Jak w każdy poniedziałek Tomek poprowadził program "Tomasz Lis na żywo", a potem pojechał w świat świętować z kobietą, którą uważa za miłość swego życia - wyjawia współpracownik Lisa.

- Pierwotny plan zakładał wypad do romantycznej Lizbony. Tańce w małej kawiarence przy dźwiękach fado. Albo odwiedzenie Rzymu, by znów poczuć emocje, które przeżywali pobierając się - mówi nasze źródło.

Gdzie Ty Caius, tam ja Caia

Dojrzała miłość dziennikarskiej pary, swego czasu współtworzącej "Wydarzenia", narodziła się w atmosferze skandalu. Hanna była bowiem bliską przyjaciółką jego żony i świadkiem na jej ślubie z Lisem.

Gdy Tomasz postanowił rzucić dla niej rodzinę, wiele osób odwróciło się od zakochanych. Skomplikowała się także ich sytuacja zawodowa. 19 września 2007 r. prezes Polsatu odsunął Lisa od kierowania "Wydarzeniami". Dzień później dziennikarz odszedł ze stacji, a z nim w geście solidarności Hanna.

Swoje uczucie para demonstrowała na każdym kroku. - Jest wspaniała. Miła, pogodna. Jest damą w salonie, w którym są dyplomaci z różnych krajów, i superbabką na kempingu, kiedy grilluje rybę i robi sałatkę. Jest absolutnie fantastyczną matką, taką kocią - wychwalał ukochaną pod niebiosa Lis.

Ona nie pozostawała mu dłużna. - Mam szczęście, jestem z fantastycznym mężczyzną. W pakiecie dostałam superprzyjaciół, to rodzice Tomka. To jak szóstka w totolotka - wychwalała ukochanego na łamach prasy.

Pierwszy kryzys w w idyllicznym związku zbiegł się z bezrobociem Hanny, która po zwolnieniu z TVP w 2009 r. za "poważne naruszenie zasad etyki dziennikarskiej" , długo nie mogła znaleźć zajęcia. Będąc prezenterką "Wiadomości" nie chciała przeczytać komentarza o, jej zdaniem, politycznym zabarwieniu.

"Haniu, jestem z Ciebie dumny", w koszulce z takim napisem wybiegł wtedy na murawę towarzyskiego meczu Tomasz. Bezrobotna dziennikarka stawała się z każdym dniem coraz bardziej wybuchowa, sfrustrowana, co odbijało się na jej małżeństwie.

Na szczęście znalazła satysfakcję w prowadzeniu bloga na portalu naTemat.pl, stworzonym przez męża. Zamieszczała na nim nie tylko przepisy kulinarne, do których wykonywała zdjęcia, ale także poważne rozważania na temat nowotworów, domowej przemocy.

Czytelnicy czekali na jej kolejne wpisy, co motywowało ją do pracy. Jej małżonek jeszcze bardziej rozwijał skrzydła. Dwa lata był redaktorem naczelnym tygodnika "Wprost". Stworzył program "Tomasz Lis na żywo", emitowany przez TVP do dziś. Jest także redaktorem naczelnym tygodnika "Newsweek". Żona była z niego dumna. Ale w życiu prywatnym znów nastąpił okres burz.

Po 6 latach Hanna i Tomasz zaczęli oddalać się od siebie. Nie było już widać między nimi dawnego ognia. Sporadycznie robiono im zdjęcia podczas wyjść we dwoje. Hanna nie pojawiała się nawet na maratonach, by dopingować męża. Każdy z małżonków był skoncentrowany na własnych problemach, na dzieciach z poprzednich związków.

Osobno wyjeżdżali na wakacje. W ubiegłym roku Tomasz zabrał córki Polę i Igę i poleciał do Izraela. Hanna z Julią i Anią odpoczywała na Sycylii. Znajomi pary obawiali się, że ten związek się rozpadnie, że nie dotrwa do 7., zdaniem psychologów, krytycznego dla małżeństw roku.

Mąż udziela jej cennych rad

Ale wbrew tym wróżbom para znów zbliżyła się do siebie. Zdaniem współpracowników Hanny, którzy pracują z nią przy "Panoramie", to Tomasz udziela jej cennych rad, które wykorzystuje jako prowadząca. - Zmieniła sposób prowadzenie rozmów, zadawania pytań gościom. Czuć w tym "szkołę Lisa" - zdradza pracownik TVP.

Od kwietnia 2014 r. dziennikarka ma jeszcze więcej obowiązków. Na zmianę z Joanną Racewicz, prowadzi program publicystyczny "Po przecinku". Te wyzwania korzystnie wpływają na jej nastrój. - Wyciszyła się, stała się mniej wybuchowa. Do wszystkich odnosi się serdecznie. Widać, że jest szczęśliwą, spełnioną kobietą - zdradza nasz informator.

- W każdej miłości zdarzają się kryzysy. Jednak tam, gdzie fundamentem związku są przyjaźń, szacunek, żaden kryzys go nie nadszarpnie - powiedziała Hanna w jednym z wywiadów. Po powrocie z romantycznego wypadu z mężem dziennikarka będzie zapewne jeszcze bardziej radosna. Bo ma świadomość, że uczucie, za którym podążyła, nie bacząc na konsekwencje, wciąż jest silne.

43/2014 Na Żywo

Na żywo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy