Reklama

Pora na dziecko

Beata Sadowska: Małżeństwo - niekoniecznie. Dziecko - tak!

W życiu Beaty (38) szykują się rewolucyjne zmiany - zdradza "Na żywo" jej znajoma z telewizji. Ich początkiem była rezygnacja z prowadzenia programu "Pytanie na śniadanie". - To część jej planu - mówi nasza informatorka. - Dotąd koncentrowała się na karierze, teraz marzy o założeniu rodziny.

Sadowska niedawno zaręczyła się ze swoim wieloletnim partnerem Pawłem Kuchanowiczem, radcą prawnym, alpinistą i przewodnikiem wysokogórskim.

Nie ciągnie jej do małżeństwa, bo wie, że legalizacja związku nie sprawia, że jest on udany. - Czasem zamarzy mi się długa, biała suknia, bo ślub to przecież piękna i wyjątkowa chwila... Niestety, niczego nie zapewni na zawsze - ani miłości, ani partnerstwa, ani bezpieczeństwa - mówi Beata.

Reklama

Zegar biologiczny tyka coraz głośniej

Zupełnie inaczej postrzega macierzyństwo. Dziennikarka ma świadomość, że jej zegar biologiczny tyka coraz głośniej.

Zapytana o dziecko, odpowiada: - Chciałabym nawet trójkę! Jestem przekonana, że będzie, gdy sama poczuję, że nadszedł odpowiedni moment. Mam grubo po trzydziestce i wiem, że nie mogę czekać w nieskończoność, choć z drugiej strony chcę, żeby dziecko miało naprawdę szczęśliwą, spełnioną mamę. Choć lista marzeń dziennikarki jest długa, niemal wszystkie udało jej się już zrealizować.

Beata, podobnie zresztą jak jej partner, nie cierpi bezczynności, lubi przygodę, wyzwania, adrenalinę. Wielokrotnie brała udział w maratonach, również tym w Nowym Jorku, regularnie jeździ na rajdy samochodowe, zrobiła prawo jazdy na motocykl... Teraz dotarło do niej, że już czas sprawdzić się w innej trudnej roli - roli mamy.

P. R.

Na żywo
Dowiedz się więcej na temat: Beata Sadowska | ciąża | macierzyństwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy